Z zielnika Babuni: Buna żelowa maseczka łagodząca z aloesem

Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiejszy wpis będzie o maseczce, jak widzicie po tytule. W ostatnim czasie maseczki Buna robią niezłą furorę na blogach. Nie dziwię się, bo egzemplarz, który opiszę w dzisiejszej recenzji, bardzo polubiłam. A teraz, jeśli ciekawi was, bliższa recenzja, zapraszam do dalszej części wpisu. 






Co, gdzie, jak i za ile? 

Buna żelowa maseczka aloesowa-gdzie znaleźć?


Maseczkę aloesową marki Buna kupiłam w mojej osiedlowej drogerii, ale słyszałam też, że produkty tej marki znajdziecie choćby w drogerii Natura lub przez internet, więc całkiem korzystnie. Za kosmetyk zapłaciłam ok. 10 zł, więc i cena jest kusząca. 



Co mówi producent+ moja opinia 

Buna maseczka aloesowa-opis producenta


W skrócie:
* skóra jest ukojona, wygładzona i zrelaksowana
*zmniejsza się widoczność wszelkich podrażenień

Maseczkę aloesową na pewno znacie już troszkę z kilku wpisów, bo wystąpiła tutaj już choćby w zakupach czy najlepszych kosmetykach za +/- 10 zł. Teraz przyszedł czas, aby miała swoje 5 minut solo. Dobrze wiecie, że na zwykle stawiam na maseczki oczyszczające, ponieważ mam mieszaną cerę, aczkolwiek postanowiłam dawać jej też troszkę większą dawkę nawilżenia i ukojenia, czego mocno potrzebowałam w czasie mrozów i sezonu grzewczego. I ta maseczka wpisała się w moją pielęgnację idealnie w tym czasie, jak i teraz. Aby zadziałała, wystarczy dać jej 15 minut, czyli niewiele czasu, w stosunku do tego, jak świetne efekty daje. I skoro mowa o efektach właśnie, to muszę się zgodzić z producentem, że buzia po zmyciu maseczki jest ukojona, nawilżona, wygładzona i bardziej promienna. I wygląda to całkiem przyjemnie, szczególnie przed makijażem, bo wtedy nawet krem nie jest potrzebny, jako dodatkowa baza dla cery, co bardzo mnie zdziwiło. Oczywiście myślę o typowym dziennym makijażu. Co warte podkreślenia maseczka nie zapycha porów ani nie powoduje podrażnienia skóry. 



Skład

Buna maseczka aloesowa- skład





Opakowanie

Buna maseczka żelowa-opakowanie


Opakowanie maseczki stanowi miękka tubka zamykana na klik, z której bardzo łatwo wydobyć zawartość. Zamknięcie, jak do tej pory się nie zepsuło i cały czas jest szczelne. Istotny jest również otwór, którym wychodzi  maska. Nie jest ani zbyt duży, ani zbyt mały. Po prostu możemy sobie spokojnie dozować odpowiednią ilość bez strachu, że wyciśnie się za dużo. 


Kolor/Konsystencja/Zapach

Buna maseczka żelowa łagodząca-kolor| konsystencja| zapach



Kolor maseczki, jak widzicie na zdjęciu, jest przezroczysty. Konsystencja produktu jest gęsta, żelowa, ale łatwa w aplikacji, której towarzyszy przyjemny i delikatny zapach, który spokojnie będzie każdemu pasował i nie będzie psuł chwili relaksu, a ją umilał. 


Podsumowując: O maseczkach Buna czytałam wiele dobrego, zanim zdecydowałam się na własny egzemplarz. I tej decyzji nie żałuję, bo maseczka jest świetnym uzupełnieniem pielęgnacji, a kiedy nie mam ochoty wieczorem. nie muszę po niej  nawet  kremu nakładać, bo buzia wygląda świetnie. Moja mieszana cera uwielbia tę maseczkę, więc i wam ją polecam, jeśli nie miałyście jeszcze okazji spróbować.





10 komentarzy:

  1. Brzmi fajnie =) moja cera też ostatnio woła o większą dawkę nawilżenia, więc póki co zużywam zapasy masek w płacie, ale taką tubą bym nie pogardziła =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po tej masce twarz rano wyglądała fenomenalnie. Była rozświetlona i pozbawiona opchnięć. Zużyłam całe opakowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna pozytywna opinia :). Wiem, że dobrze zrobiłam wpisując ją na listę zakupową :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę ją kiedyś wypróbować. Zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie jedna z lepszych na rynku ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zdenkuję inną nawilżającą maseczkę, to na pewno się w końcu wezmę za tę aloesową :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o nich dużo dobrego, na pewno je wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie wczoraj na nią patrzałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że jesteś zadowolona z maseczki! Widzę, że ma skład nie najgorszy, więc może kiedyś...;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z Buna miałam tylko sól do kąpieli.

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.