Co warto obejrzeć#11| Kolejny hit z Netflixa

 Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj wracam do was z nowym wpisem o tym, co warto obejrzeć. Przyznam, że w ostatnim miesiącu mocno rządziły u mnie seriale i w tym zestawieniu zdecydowanie będzie ich sporo. Dorzucę wam też tak jak ostatnio parę piosenek, które warto znać :)) 



ASHE-SAVE MYSELF



Tę piosenkę Ashe odkryłam dosyć późno, ale powiem wam, że jak dla mnie jest ona idealnym podsumowaniem 2020 roku. Nic więcej nie trzeba dodawać. 

ZAYN-VIBEZ



Vibez wpadło mi w ucho od pierwszego przesłuchania i wbiło się na moją playlistę z nowościami. Słucham naprawdę często tej piosenki. Pokusiłam się również o przesłuchanie całego albumu Nobody's Listening, na którym znajduje się ten utwór i na razie mi się podoba, choć z ostatecznym werdyktem poczekam, do momentu, kiedy przesłucham go jeszcze kilka dobrych razy. 

JC STEWART BREAK MY HEART 


Ta piosenka to kolejna styczniowa nowość, która przypadła mi do gustu i została na mojej playliście na stałe. 

OLIVIA RODRIGUEZ DRIVERS LICENSE 


Drivers License to znów nowość i piosenka, która szturmem wręcz zdobyła pierwsze miejsca na listach przebojów w wielu krajach i nadal tam króluje. A wyobraźcie sobie, że ta dziewczyna ma zaledwie 17 lat. Podziwiam ją bardzo i katuję tę piosenkę naprawdę często. 

 ED SHEERAN AFTERGLOW



Nie mogłoby też zabraknąć w dzisiejszym zestawieniu nowej piosenki Eda Sheerana, który powrócił po przerwie w naprawdę dobrym stylu. Afterglow wpada w ucho, mimo że to spokojna piosenka, choć ja takich piosenek sporo słucham akurat:) 

LEWIS CAPALDI BEFORE YOU GO 



Before you go katuje tak naprawdę od dobrych kilku miesięcy, a ostatnio jeszcze częściej, więc umieszczam w zestawieniu. Moim zdaniem warto posłuchać tego utworu, daje dużo do myślenia. 

KID LAROI WITHOUT YOU 


Ostatnia piosenka na dzisiaj jest taka. Znalazłam ją, bo często oglądam na YT świeże zestawienia muzyczne z danego tygodnia ze spotify na przykład, czy billboarda. I tak mi wpadają różne piosenki. 



THE BRIDGERTONS 




Oparty na bestsellerowej serii powieści Julii Quinn. Mądra, feministyczna historia miłosna, tocząca się w czasach brytyjskiej regencji, opowiedziana z perspektywy potężnej rodziny Bridgertonów. Ujawnia pełne blasku, bogactwa, bólu, radości, a także często samotności, życie członków londyńskich wyższych sfer.



Do obejrzenia tego serialu skłoniły  mnie polecenia, że jest świetny. Powiem wam, że nie jestem największym miłośnikiem romansów w żadnej formie, a jednak tutaj bardzo mi się podobało. Serial opowiada o potężnej rodzinie Bridgertonów w czasach brytyjskiej regencji. Pokazuje blaski i cienie życia wyższych sfer, choć głównym wątkiem jest wybór męża dla Daphne. Nie jest to łatwe, ponieważ ma wielu kandydatów do wyboru i żaden nie wydaje się odpowiedni do momentu, aż wplątuje się w pewną intrygę, która sporo skomplikuje w jej życiu. Jak lubicie takie klimaty, polecam obejrzeć, bo jak pisałam wyżej, nawet mnie przeciwniczce romansów bardzo się podobało. 



DAYBREAK 




Liceum to nie koniec świata... Do czasu. Akcja tego postapokaliptycznego i przekraczającego gatunkowe granice serialu rozgrywa się w kalifornijskim mieście Glendale. Grasujące w nim gangi osiłków, graczy, członków Klubu 4-H i innych nieustraszonych plemion za wszelką cenę pragną przetrwać w nieprzyjaznym świecie otrząsającym się z szoku po wybuchu nuklearnym (który z kolei nie miał się kiedy zdarzyć, jak tylko podczas zjazdu absolwentów). Serial "Daybreak", który łączy w sobie estetykę legendy o samurajach, historii o dorastaniu i zmagań w stylu battle royale, to opowieść o kolorowej grupie ocalałych mierzących się z dziwną i nieprzyjazną rzeczywistością. Losy pokolenia A ("A" od "Apokalipsy", czaicie?) mogą śledzić tylko widzowie dorośli. W serialu "Daybreak" występują Matthew Broderick jako Michael Burr, dyrektor liceum w Glendale; Krysta Rodriguez jako nauczycielka biologii; Colin Ford jako 17-letni Josh Wheeler, nasz bohater i zwyczajny nastolatek; Sophie Simnett jako Sam Dean, najbardziej podziwiana dziewczyna w liceum; Austin Crute jako pogrążony w myślach samuraj Wesley Fists; Alyvia Alyn Lind jako Angelica Green, czyli nie do końca stabilne psychicznie genialne dziecko; Cody Kearsley jako żądny krwi przywódca osiłków o ksywie Turbo Bro; Jeanté Godlock jako Mona Lisa, jego niezastąpiona prawa ręka, i Gregory Kasyan jako Eli Cardashyan (ale nie z tych Kardashianów).



Nastolatki, apokalipsa i zombie. Co w tej układance może pójść nie tak? Okazuje się, że bardzo wiele rzeczy. Miejscowy outsider, samuraj, nauczycielka zombie i nie do końca stabilna psychicznie genialna dziewczyna będą walczyć o przywrócenie normalności w kalifornijskim mieście Glendale. Po drodze wydarzy się wiele dziwnych rzeczy i śmiesznych akcji. Ten serial to raczej komedia, przy której się zrelaksujecie. Jest lekki i z humorem. Nie mam się do czego przyczepić. 


HOW TO SELL DRUGS ONLINE FAST 




Jak odzyskać dziewczynę, która związała się ze szkolnym dilerem narkotyków? Moritz zna odpowiedź: trzeba sprzedawać lepsze dragi. Wraz z kumplem Lennym zaczyna więc sprzedawać narkotyki przez Internet prosto ze swojego pokoju. Pomysł okazuje się sukcesem, jednak świeżo upieczeni handlarze szybko stają wobec typowych dla imperiów narkotykowych problemów: rosnącego popytu, kontroli jakości i, przede wszystkim, groźby nakrycia ich biznesu. Oparty na faktach serial „Jak sprzedawać dragi w sieci (szybko)” to współczesna opowieść o utraconej miłości, plusach i minusach przyjaźni oraz trudach dorastania.





Moritz i Lenny to tacy trochę współcześni Pinky i Mózg tylko tyle, że oni nie chcą podbić świata, a sprzedawać narkotyki w sieci. Otwierają zatem własny sklep w sieci, bazując na szkolnym projekcie startupu, który sami kiedyś stworzyli. Pomysł okazuje się genialny, a interes powoli zaczyna się rozrastać do sporych rozmiarów. Niestety nasi narkotykowi baronowie stają przed problemami rosnącego popytu i groźby nakrycia ich startupu, co wiązałoby się z końcem kariery. Oczywiście w tle pojawiają się też problemy miłosne, trudy dorastania i plusy oraz minusy przyjaźni. 



PROKURATOR 




Tytułowy prokurator, Kazimierz Proch, to pięćdziesięciolatek, rzeczowy i opanowany. Życie poza pracą praktycznie dla niego nie istnieje. Jego świat to zagadki kryminalne, układanie puzzli, stary walkman i wspomnienia z przeszłości, o której stara się zapomnieć, a która dogoni go w najmniej spodziewanym momencie, komplikując życie nie tylko jemu. Komisarz Witold Kielak jest przeciwieństwem Procha. Żywiołowy ekstrawertyk, który szybciej mówi niż myśli. Czterdziestolatek po rozwodzie, ojciec dwójki uroczych dzieci - chłopca i dziewczynki, którymi często opiekuje się Proch. Wnosi życie w skostniały, poukładany świat Procha. Zderzenie tych, jakże różnych, osobowości i postaw życiowych obu, jest jednocześnie źródłem komicznych sytuacji w serialu. Z prokuratorem i komisarzem na stałe współpracuje patolog Ewa Siedlecka (Magdalena Cielecka). Kobieta rzeczowa, zjawiskowa, uzależniona od papierosów i swojej pracy. Nie spocznie, póki nie odkryje prawdziwej przyczyny śmierci ofiary - nawet, a może tym bardziej, gdy wszystkie poszlaki wskazują zupełnie inny kierunek. Przełożoną Procha jest szefowa Prokuratury Rejonowej, Janina Chorko (Dorota Kolak), kobieta inteligentna i wymagająca, która lubi, kiedy w jej prokuraturze wszystko działa jak w zegarku. Być może dlatego tak dobrze rozumie się z Prochem.



Ten serial obejrzałam z czystej ciekawości, ponieważ wyświetlił mi się w propozycjach na Netflixie. Wcześniej nigdzie o nim nie słyszałam. Każdy odcinek to inna historia i zagadka do rozwiązania. Tytułowy prokurator Kazmierz Proch ma jeszcze własną tajemnicę, która przypomina mu o swoim istnieniu w najmniej spodziewanym momencie, komplikując życie, nie tylko jemu jak się okaże. Partnerem tytułowego bohatera w rozwiązywaniu zagadek jest Komisarz Witold Kielak całkowite przeciwieństwo Kazimierza. W serialu pojawiają się też Magdalena Cielecka, która jest patologiem oraz Filip Pławiak Zordon z serii o Chyłce, którego lubię, w duecie z Chyłką, choć tutaj nie występowali akurat razem w żadnej scenie:D Nie mniej jednak ten serial oglądało mi się o wiele lepiej, niż kolejną z dzisiejszych propozycji, o której wspomnę wam w dalszej części wpisu. 





THE GREAT 






Serial "Wielka" pokazuje drogę, jaką pokonała Katarzyna Wielka od nikomu nieznanej outsiderki do najdłużej panującej kobiety w historii Rosji. Produkcja wykorzystuje tylko wybrane i nieliczne fakty historyczne. Jest to przede wszystkim fikcyjna i satyryczna opowieść o młodej romantycznej dziewczynie, która przybyła do Rosji, aby wejść w zaaranżowane małżeństwo z carem Piotrem. Mając nadzieję na znalezienie miłości i szczęścia, w ich miejsce odkrywa raczej niebezpieczny, zdeprawowany i zacofany świat, który postanawia zmienić. Jedyne, co musi zrobić, to zabić męża, pokonać kościół, pokrzyżować plany wojsku i przeciągnąć sądy na swoją stronę. "Wielka" to nowoczesna opowieść o przeszłości - przedstawia wiele ról, które Katarzyna odgrywała przez całe swoje życie jako kochanka, nauczycielka, władczyni, przyjaciółka i wojowniczka





Wielką oglądało mi się naprawdę przyjemnie. Oczywiście cała opowieść, jak wiecie z opisu, jest totalnie fikcyjna, ale moglibyśmy spokojnie osadzić ją w naszych czasach. Katarzyna przyjeżdża do Rosji  z powodu zaaranżowanego małżeństwa z carem Piotrem, za które jej ojciec dostał sporą sumę pieniędzy. Nasza bohaterka ma nadzieję na romantyczną miłość ze strony cara, aczkolwiek doznaje małego rozczarowania. Sama opowieść potraktowana jest ze sporą dozą sarkazmu, satyry i szczyptą czarnego humoru oraz dramatu. Wydaje się, że to taka wybuchowa mieszanka, ale o dziwo dobrze to działa, a ja czekam na nowy sezon.


THE STRANGER 





Sieć tajemnic sprawia, że przykładny obywatel Adam Price rozpoczyna misję, która ma ujawnić prawdę o jego najbliższych.


To kolejny serial na podstawie powieści Harlana Cobena, który obejrzałam i nie mam pojęcia, co o nim myśleć. Tutaj zakończenie trochę  mnie  zaskoczyło, ale po drodze było mnóstwo mylnych tropów, jak już wam się wydaje, że wiecie, o co chodzi, za moment wydarza się coś dziwnego i wątki się plączą bardzo. Straszny miszmasz i dziwnie się to ogląda. Sama nie wiem, czy powinnam wam to polecić. Powiedziałabym racze,j oglądacie na własną odpowiedzialność. 





DOM Z PAPIERU GLOBALNY FENOMEN




Rzut oka za kulisy serialu "Dom z papieru", którego bohaterowie - grupa rabusiów kierowanych przez Profesora - skradli serca widzów z całego świata.



Fanom serialu Dom z papieru na pewno nie muszę przypominać, o czym jest serial i kim są nasi rabusie. Z racji tego, że naprawdę uwielbiam La Casa de papel, postanowiłam pooglądać dokument o fenomenie tegoż serialu. I tutaj małe ostrzeżenie, że jak ktoś nie oglądał wszystkich sezonów, a w szczególności 4 powinien najpierw to nadrobić, ponieważ pojawia się sporo spojlerów, a to zwykle psuje całą zabawę z oglądania. W dokumencie pokazane jes,t jak powstawał serial ,oraz skąd wzięło się wiele pomysłów na fabułę i jedną z epickich scen  4 sezonu. Dla mnie super i polecam wszystkim wkręconym w serię. 


JAK POWSTAWAŁ GAMBIT KRÓLOWEJ 





Tutaj niestety nie wstawię wam żadnego opisu, ponieważ tego dokumentu nie ma w bazie filmwebu. Nie mniej jednak obejrzałam go dlatego, że bardzo podobał mi się Gambit Królowej, który zaliczam do moich serialowych ulubieńców. Kulisy tego serialu dotyczą zarówno fabuły, jak i stylu ubierania naszej bohaterki. Szkoda, że to było tylko kilka minut, ale myślę, że nie zmarnowałam tego czasu. I jeśli jesteście fanami serialu, polecam zobaczyć. 




OSTATNI CAROWIE









Na początku XX wieku w Rosji w społeczeństwie narasta atmosfera buntu. Car Mikołaj II opiera się jednak zmianom, co doprowadza do wybuchu rewolucji i końca jego dynastii.


Ten dokument obejrzałam, ponieważ lubię historię, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi takie coś, ale może znajdzie się tutaj jakaś osoba, której przyda się to polecenie. Historia dotyczy upadku caratu w Rosji oraz początków komunizmu najpierw pod przewodnictwem Lenina, a potem Stalina. Z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że car sam sobie i swojej rodzinie zgotował niechybny upadek. Okrutne jednak bardzo było dla mnie to, że zostali zamordowani i do dzisiaj nie odnaleziono wszystkich szczątków. Przyznam się wam, że zrobiło to na mnie pewne wrażenie. 


I tym akcentem kończę dzisiejszy wpis. Powiem wam, że tym razem wyszło mało kryminalnie, ale za to komediowo i dokumentalnie, bo akurat tak miałam moment ostatnio. W kolejnym podsumowaniu podejrzewam, że będzie nieco inaczej i na pewno będę też miała do polecenia wam pewien serial, który zaczęłam oglądać dopiero, więc się tutaj nie pojawił dzisiaj. Dajcie też znać, czy coś z moich poleceń wpadło wam w oko lub jeśli coś oglądałyście, jak wam się podobało. 

11 komentarzy:

  1. Myślałam, że będzie ultraviolet :D Znam tylko the stranger - mocno mieszane uczucia jak przy każdej ekranizacji Cobena u mnie. Niby nie jest źle, ale jakoś.. nie można go polecić do końca. Prokurator od początku jakoś mi nie podszedł jak wiesz. Nie polubiłam aktorów specjalnie, trochę mi zalatywało takim ojcem Mateuszem, komisarzem Alexem. Może nie jest źle, ale na tle innych seriali polskich jakie widziałam wypada mizernie. Wgl trochę mnie śmieszy jego fenomen - kojarzy mi się takiem memem z murzynem, takim podwójnym powinnaś kojarzyć - taki pierwszy murzyn na nie - 'prokurator na tvp 2', drugi murzyn na tak - prokurator na netflix xD No mnie śmieszy! Nie wiem czy zrozumiałaś, w każdym razie chodzi mi o to, że jak lecił na tvp 2 to nikt na niego nie zwracał uwagi, pewnie teraz byłoby podobnie, ale jak na netflix to hiiiicior :P
    Reszta nie dla mnie, to typowe propozycje, gdzie gust nam się nie pokrywa :D Chociaż np. tymi dragami mnie zaskoczyłaś, nie podejrzewałabym Cię, że się skusisz :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ultravioletu jeszcze nie obejrzałam do końca, więc nie będę polecać na razie, choć bardzo mi się podoba. Na pewno będzie w nowym podsumowaniu :D The stranger jest jakie jest. To się ogląda po prostu na własną odpowiedzialność i szczerze mówiąc nie wiem, czy powinnam się pchać w kolejne ekranizacje powieści Cobena, bo mam wrażenie, że nie będzie lepiej, a szkoda, bo potencjał na to jest, choć też ciężko oceniać tak do końca, nie czytając książek, tak jak ja. No ja do Prokuratora nic nie mam, lubię tych aktorów w większości, więc się nie czepiam, ponieważ mi się po prostu dobrze to oglądało, a kto to wyprodukował i gdzie umieścił to mnie najmniej obchodzi akurat :P A co do murzyna jak nie widzę mema ciężko powiedzieć, czy mnie to śmieszy :P Zresztą ja mam specyficzne poczucie humoru raczej :P Natomiast uważam, że ten serial na te 7, które dałam zasługiwał. Nie będę jechać czegoś specjalnie :P No ja lubię różne rzeczy oglądać i specjalnie mnie nie dziwi, że nie każdy lubi obejrzeć dokument, czy behind the scenes z jakiegoś serialu :) No te dragi to jak dla mnie są głównie zabawne i jest to na tyle w porządku zrobione, że dobrze się ogląda i nie jest przesadzone z tymi wątkami "nastolatkowymi".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi też te ekranizację nie podchodzą zdecydowanie 🙈
      Kto to wyprodukował i gdzie umieścił 🤔 nie rozumiem 😂
      Ech widzę, że standardowo ja nie rozumiem Ciebie, a Ty mnie 😂

      Usuń
  3. Bardzo lubię Dom z papieru i z chęcią obejrzę dokument dotyczący fenomenu tego serialu. Całe szczęście obejrzałam każdy odcinek, więc nie muszę bać się spoilerów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dom z papieru bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz nie znam totalnie żadnej piosenki. Chyba wysiadłam z nowości, słucham swoich playlist na spotify i potem długo nic :D. Bridgertonów obejrzałam, dla mnie spoko, ale bez zachwytu. Też nie jestem fanką romansów.. Prokuratora widziałam kilka odcinków, jak oglądali znajomi i to nie mój klimat. Tak jak Ani kojarzy mi się to z komisarzem Alexem, może trochę lepiej zrobiony. Dokument o domu z papieru też oglądałam. Całkiem spoko, choć liczyłam na więcej szczegółów jak to wszystko wyglądało i jak powstały pomysły...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie oglądałam żadnego z tych seriali, myślę, żę THE STRANGER by mi się najbardziej spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moi rodzice od niedawna mają Netflixa, więc go dopiero ogarniam. Na razie wróciłam do dzieciństwa i przypomniałam sobie Power Rangers :D
    Spodobała mi się piosenka Afterglow :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam jedynie Prokuratora ale ja oglądałam go dobre kilka lat temu i naprawdę dobrze wspominam chociaż słyszałam bardzo różne opinie teraz na jego temat. Chętnie obejrzę dokument jak powstawał serial dom z papieru :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam jedynie "Brigertonowie", ale podpisuję się pod wszystkimi pozytywnymi opiniami o tym serialu, bo też nieźle mnie wciągnął, czego się kompletnie nie spodziwałam :D Poza tym kojarzę kilka piosenek, jak "Drivers licence" (bardzo lubię!), "Afterglow", czy "Vibez".

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.