#Weekendowe maskowanie|Maseczki Garnier Skin Active|Czy mnie zachwyciły?


Witajcie kochane w kolejnym wpisie. W Wielkanocny Poniedziałek wpadam do was z lekkim tematem maseczkowania. W końcu święta, to i jest troszkę czasu aby odpocząć i zrobić sobie domowe spa z książką wieczorem. Udało mi się przetestować ostatnio wszystkie maski Garnier Skin Active, więc wracam do was z recenzją każdej z nich. Jeśli ciekawi was, czy się u mnie sprawdziły, koniecznie czytajcie dalej. 

maski garnier skin active blog



Co, gdzie, jak i za ile?

garnier skin active maski do twarzy, garnier skin active maski do twarzy blog


Maseczki Garnier Skin Active kupiłam na promocji w drogerii Sekret Urody, ale podejrzewam, że znajdziecie je też w innych drogeriach, a na pewno w Internecie. Za jedną saszetkę zapłaciłam 3, 30zł, ich regularna cena to 5,90zł lub więcej zależy gdzie kupicie. 


GARNIER SKIN ACTIVE AQUA MASK 

garnie skin active aqua mask, garnier skin active maski do twarzy blog

Maseczka nowej generacji łącząca w sobie wyciąg z owocu granatu oraz glicerynę, w odświeżającej, żelowej formule, która nawilża skórę w szybkim tempie*-dla ujędrnionej i miękkiej skóry.

Udowodniona skuteczność:

Natychmiast: skóra jest elastyczna, odświeżona**.

Długotrwale: skóra pozostaje nawodniona, miękka*.

*Samoocena: 62 kobiety, efekt trwający 3 dni po 1 użyciu.

**Samoocena: 62 kobiety, efekt po 1 użyciu.

źródło

Maska zapakowana jest w typową saszetkę z dość prostą grafiką tak jak przy wielu produktach marki Garnier. Jeśli chodzi o same obietnice producenta, to nie są jakieś wygórowane. Faktycznie formuła maski jest kremowo-żelowa i bardzo łatwo się nakłada na buzię i nie spada, więc można w tym czasie wykonywać inne czynności bez obaw, że pobrudzimy wszystko wokół. Co do działania maska faktycznie przyjemnie koi i nawilża skórę. Przy okazji bardzo ładnie pachnie, podobnie do winogronowego żelu do mycia twarzy tej samej marki. Niestety, problem pojawia się przy zmywaniu maski, ponieważ jej resztki, które się nie wchłonęły w skórę, ślizgają się na twarzy i trudno je spłukać. Dodatkowo pozostawiają po sobie taką delikatnie za tłustą warstwę. 


GARNIER SKIN ACTICE JUICY PEEL MASK 

garnier skin active juicy peel mask, garnier skin active juicy peel mask blog


Maseczka nowej generacji łącząca w sobie wyciąg z owocu granatu oraz glicerynę, w odświeżającej, żelowej formule, która nawilża skórę w szybkim tempie*-dla ujędrnionej i miękkiej skóry.
Udowodniona skuteczność:
Natychmiast: skóra jest elastyczna, odświeżona**.
Długotrwale: skóra pozostaje nawodniona, miękka*.
*Samoocena: 62 kobiety, efekt trwający 3 dni po 1 użyciu.
**Samoocena: 62 kobiety, efekt po 1 użyciu.

Tutaj podobnie jak w przypadku maski nawilżającej grafika jest prosta, a opakowanie produktu to saszetka, którą dość ciężko się otwiera, więc warto mieć pod ręką nożyczki. Obietnice producenta znów nie są jakieś górnolotne, więc dość łatwo je zweryfikować. Maska rozświetlająca również miała żelową konsystencję, którą łatwo nakładało się na twarz. Maseczka faktycznie daje efekt przyjemnie rozświetlonej skóry i bardzo dobrze wygładza pory. Pozostawia po sobie również efekt nawilżonej cery. Niestety tak jak jej poprzedniczka aqua skin też ciężko się zmywa, z racji żelowej konsystencji. Nawiasem mówiąc, dziwi mnie ten fakt, ponieważ nigdy nic takiego się nie działo przy żelowych maskach, których miałam okazję używać w przeszłości. 




GARNIER SKIN ACTIVE MASKA OCZYSZCZAJĄCA MATCHA+KAOLIN 


garnier skin active matcha+kaolin mask, garnie skin active maski blog



Maseczka nowej generacji łącząca w sobie ekstrakt z herbaty matcha i białą glinkę w kremowej formule, która oczyszcza skórę w szybkim tempie*-dla odświeżonej i oczyszczonej skóry.

Udowodniona skuteczność:

Natychmiast: zanieczyszczenia są usunięte, skóra wygląda na zmatowioną**.

Długotrwale: skóra pozostaje oczyszczona*.

*Samoocena: 69 kobiet, efekt trwający 3 dni po 1 użyciu.

**Samoocena: 69 kobiet, efekt po 1 użyciu.

Testowana dermatologicznie.


źródło


Maska w tym przypadku była typowo kremowa z racji glinki w składzie, więc rozprowadzenie jej nie stanowiło najmniejszego problemu, dodatkowo nie zastygała na skórze. Pierwsze co mnie uderzyło w tej masce po nałożeniu to fakt, że ona niemiłosiernie piecze i nie da się w niej długo wytrzymać, co więcej jestem pewna, że nie była to kwestia uwrażliwienia mojej cery przy serum kwasowym, bo używałam wcześniej innych masek z glinkami i nie było takiego problemu. Oczywiście po zmyciu maski skóra nie jest zaczerwieniona, ale to pieczenie nie jest pożądanym skutkiem przy maseczkach. Cera po tej krótkiej przygodzie z tą maską była delikatnie matowa i na szczęście nie wysuszona, czego się trochę obawiałam. W tym przypadku również był delikatny problem ze zmyciem, choć maska nie pozostawiła po sobie żadnej warstwy. 


Podsumowując: Powiem wam, że swoją przygodę z maskami Garnier uważam za ostatecznie zakończoną. Wszystkie trzy nie sprawdziły się w moim odczuciu na tyle świetnie, aby kiedyś do nich wrócić. Najwięcej zastrzeżeń mam do maski z glinką i zieloną herbatą, ponieważ to podrażnienie/ pieczenie mocno mnie zaniepokoiło, gdzie moja cera nie należy do najbardziej wrażliwych, a wręcz przeciwnie, bo maski oczyszczające naprawdę lubi. Bardzo dobrze, że udało mi się je złapać na promocji, ponieważ kompletnie nie były wartej swojej regularnej ceny prawie 6 zł za saszetkę. 




6 komentarzy:

  1. Z Garniera nigdy masek nie miałam, a zaciekawiłaś mnie nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż słabo wypadają, już wcześniej mnie nie kusiły, a teraz tym bardziej :D Ta matcha była dla mnie najbardziej interesująca, a okazała się chyba największym rozczarowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż myślałam, że będzie lepiej, a wyszło jak zawsze 😁 No matcha to jakaś porażka po prostu 🙈 Nie wiem, co autor miał na myśli z tą maską naprawdę 🙈

      Usuń
  3. Do tej pory nie miałam tych masek i chyba się o nie nie pokuszę

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolę maseczki w płachcie, a z Garniera dawno nie miałam żadnej maseczki.

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.