Witajcie w kolejnym wpisie. Recenzja tej całonocnej maski powinna pojawić się trochę wcześniej, ale dopiero niedawno udało mi się ją wykończyć i to w zupełnie inny sposób niż jej pierwotne zastosowanie. Dlaczego mnie rozczarowała, przeczytacie w dzisiejszym wpisie.
Cena i dostępność
Maskę farmona herbal care white quinoa kupiłam w drogerii Sekret Urody za ok. 8-9 zł na wyprzedaży. Jej cena regularna to ok. 12 zł. Stacjonarnie nie jest już nigdzie dostępna. Online również ciężko ją aktualnie gdzieś zdobyć. Nawet na stronie producenta nie jest już dostępna.
Opis producenta+moja opinia
W skrócie:
*regeneruje i odżywia
*łagodnie złuszcza
*wygładza
Jeśli o tę maskę chodzi, bardzo długo miałam wobec niej mieszane odczucia, ponieważ nie do końca się sprawdziła u mnie taka forma produktu. Zaczęłam jej zatem używać jako typowej zmywalnej maski. Nie zachwyciła mnie jednak zbytnio swoim działaniem. Jedynie nawilża skórę i delikatnie wygładza, ale nie jest to żadne spektakularne działanie, którego nie widać lepiej przy innych produktach. Maska z racji gęstej konsystencji zostawia po sobie warstwę, którą dodatkowo trzeba zmyć, ponieważ jest zwyczajnie tłusta i przeszkadza.
Opakowanie
Na samym początku dostajemy maskę opakowaną w kartonik, na którym znajdziemy wszystkie potrzebne informacje. Właściwe opakowanie maseczki to szklany słoiczek o pojemności 50 ml. Dość wygodnie się odkręcał i pozwalał łatwo dozować produkt czystymi dłońmi. Dodatkowe zabezpieczenie stanowiła folia aluminiowa.
Nie skuszę się, już bardziej przeknuje mnie czarna wersja. Aczkolwiek.. są bardziej kuszące maski na pewno :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła. Lubię takie maski całonocne, ale na tę, nawet jeśli gdzieś bym ją znalazła, to raczej się nie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zawiodła :/
OdpowiedzUsuń