Z jednych z ostatnich wpisów wiecie, że swoją przygodę z filtrami spf zaczęłam wiosną tego roku i mam niewielkie doświadczenie w tej materii. W pudełku pure beauty box otrzymałam jakiś czas temu krem spf50 marki dermedic. Otworzyłam go z potrzeby, ponieważ krem nacomi wylądował u mojej siostry. Używam tego gagatka sumiennie każdego dnia i mam już kilka wniosków na jego temat. Koniecznie sprawdźcie, jak sobie poradził na mojej skórze.
współpraca reklamowa z pure beauty.
Krem dermedic sunbrella spf50 do cery suchej i normalnej dostałam w pudełku pure beauty. Jego cena wynosi 57,66 zł i stacjonarnie dostaniecie go na pewno douglasie i superpharm. Online jest sporo tańszy, więc tam polecam wam na niego polować, bo cena najczęściej wynosi 30 zł, a nawet mniej.
Kompleks filtrów zapewnia skuteczną i długotrwałą ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB.
Ponadto zabezpiecza DNA komórek skóry przed uszkodzeniami wywołanymi promieniowaniem UV.
Advanced Protection System - tworzy podwójny mechanizm działania polegający na rozproszeniu i odbiciu promieni słonecznych oraz pochłonięciu energii światła słonecznego.
Zapewnia skuteczną i długotrwałą ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB – SPF 50+
Zapewnia optymalne nawilżenie skóry
Fotostabilny, wodoodporny
Hypoalergiczny
Składniki aktywne: Kompleks filtrów UVA i UVB, Advanced Protection System, Ekstrakt z alg, Zinc PCA, Manganese PCA, Calcium PCA, Alantoina, Gliceryna, Woda termalna
Produkt dermedic to drugi mój produkt z kategorii kremów spf i powiem wam, że tutaj miałam spore zaskoczenie już po pierwszym użyciu, a im dalej tym było lepiej, ponieważ używanie kremu spf traktuje naprawdę sumiennie. Naczytałam się sporo o różnych filtrach, jakoś nikt nigdy nie wspomniał o tym produkcie. Przyznam, że wypróbowałam go w różnych konfiguracjach zarówno pielęgnacyjnych, jak i makijażowych. I tutaj przyznam, że widzę różnicę względem kremu Nacomi przede wszystkim w tym, że twarz mniej się tłuści przy tym kremie, a jest nawet bardziej gesty. Współpracuje też bardzo dobrze z każdym podkładem, który na niego nałożę. Makijaż trzyma się bardzo dobrze i nie mam tego problemu, że podkład jakby leży na kremie. Solo również świetnie daje sobie radę, ponieważ nie przetłuszcza bardzo mocno twarzy, a dodatkowo łatwo się reaplikuje. Co ciekawe, ten krem nie potrzebuje też w moim odczuciu żadnego produktu matującego jako kolejnej warstwy lub pod sam krem. Warto wspomnieć też o tym, że krem delikatnie bieli twarz, ale ten efekt znika naprawdę szybko.
W kwestii zmywania go ze skóry stosuje tę samą metodę jak przy kremie Nacomi, czyli olejek do demakijażu, płyn micelarny oraz dwukrotne umycie twarzy ulubionym żelem lub pianką. Zabieg wykonuje się szybko i sprawnie.
Opakowanie kremu początkowo stanowi kartonik, na którym znajdziemy sporo informacji dotyczących użytkowania oraz składu. W środku oprócz prostej tubki znajdziemy też ulotkę na temat kremu. Tubka zamykana na jest na klik, który jak dotąd nie sprawia mi żadnych problemów, czyli nie połamał się i jest naprawdę szczelny.
W składzie znajdziemy olej kokosowy, glicerynę, tlenek tytanu oraz filtry oczywiście.
Płynnie od składu produktu przechodzimy do konsystencji, która jak widzicie, jest gęsta, ale bardzo łatwo się aplikuje i nie sprawia problemów. Zachowuje się jak typowy krem do twarzy. Oczywiście delikatnie bieli skórę przed wchłonięciem, ale to jest jedna z cech kremów z filtrem. W tym przypadku nie jest to mocno widoczne. Krem nie pachnie jakoś specyficznie, ja bym powiedziała, że jest to bardzo delikatny zapach, który nie przypomina nic konkretnego. I co najciekawsze ta formuła bardzo mi odpowiada.
Podsumowując, bardzo się cieszę, że dostałam ten krem. Przyznam, że sama bym po niego nie sięgnęła, bo jakoś aktualnie nikt o nim nie mówi. Mnie produkt krem dermedic bardzo przypadł do gustu przede wszystkim dlatego, że ma idealną dla mnie konsystencję, która nie przetłuszcza zbyt mocno twarzy, nawet w upadł, a dodatkowo makijaż dobrze leży cały dzień na tym produkcie. Wpływa to też na fakt, że nie potrzebuję tutaj dodatkowego zmatowienia. Jestem ciekawa, czy znacie ten produkt i jak u was wypadł.
Ja nie jestem do końca przekonana, no sama nie wiem :D
OdpowiedzUsuńMam ten krem. Nie rozstawałam się z nim na wakacjach i teraz też po niego sięgam :)
OdpowiedzUsuńJestem zaciekawiona. :D Obietnice producenta są duże i bardzo mnie zaciekawiły. Fajnie, że tłuści twarzy jakoś bardzo, to mnie irytuje. Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńDla mnie ten krem jest super. Widziałam go wcześniej na Insta Też znalazłam go w pudełku Ale tylko na chłodniejsze dni, w upały średnio mi się sprawdził
OdpowiedzUsuń