Maski oczyszczające przez lata były moim must have i nadal lubię mieć w swojej kosmetyczce produkt, który szybko zwalczy niedoskonałości, a jednocześnie nie podrażni mi skóry swoim działaniem. Bohaterka dzisiejszego wpisu maska głęboko oczyszczająca tołpa dermo face sebio sebum control zdecydowanie spełnia te kryteria. Czym jeszcze mnie zachwyciła? Przeczytacie w tym wpisie.
DOSTĘPNOŚĆ
Maskę głęboko oczyszczającą tołpa dermo face sebio sebum control 3w1 dostaniecie stacjonarnie w Rossmannie. Jej cena to 34,99 zł. W promocji od 16 lutego dostaniecie ją za 28,49 zł. W sieci można ją dostać nawet za 23 zł. Ja swój egzemplarz dorwałam na promocji, czujesz klimat w listopadzie.
Moja opinia
Producent obiecuje, że maska już w 10 minut głęboko oczyszcza sprawiając, że skóra odzyskuje gładkość i świeżość. Przeciwdziała powstawaniu niedoskonałości dzięki rewolucyjnemu połączeniu ochrony mikrobiomu i antyoksydacji. Po pierwsze ogranicza rozwój bakterii odpowiedzialnych za powstawanie trądziku, po drugie hamuje negatywne skutki oddziaływania zanieczyszczeń powietrza i wolnych rodników. Dzięki zawartości matchy i chlorofilu-redukuje zaczerwienienia i nadaje jednolity koloryt. Skóra jest zmatowiona, pory zminimalizowane, a niedoskonałości widocznie zredukowane.
Obietnice producenta są całkiem rozsądne. No może oprócz tego, że maska redukuje negatywne skutki zanieczyszczeń powietrza, bo średnio to widzę przy produkcie, który trzymamy dosłownie kilka minut na twarzy.
Jeśli chodzi o markę tołpa, jest to moja pierwsza maska i przyznam, że zrobiła na mnie świetne wrażenie już od pierwszych użyć. Na co dzień nie często sięgam po maski oczyszczające, bo niedoskonałości nie dręczą mojej skóry nagminnie. Kiedy jednak moja cera jest w gorszym stanie przed miesiączką lub mam niedoskonałości z powodu jakiegoś produktu maska głęboko oczyszczająca tołpa jest moim najlepszym przyjacielem. Po pierwsze bardzo dobrze oczyszcza skórę i jakby wyciąga wypryski na zewnątrz, więc łatwiej potem działać na nie punktowo i sprawić, aby szybciej się zagoiły. W tej masce ciekawe jest też to, że cera jest porządnie oczyszczona i zmatowiona, ale nie skrzypi. Przyznam, że odkąd wiem, iż tak mocny efekt nie jest dobry dla naszej skóry, bo narusza warstwę hydrolipidową, tym bardziej doceniam działanie produktu. Maska ma być też lekko peelingująca, ale przyznam, że na mojej skórze nie bardzo czuć te drobinki, a jeśli już jakieś się znajdą, to jest ich naprawdę niewiele. Warto też wspomnieć, że maska dodatkowo nawilża i lekko wygładza pory.
Skład
Co do składu nie mam zastrzeżeń i nie ma tutaj żadnej substancji, na którą szczególnie trzeba uważać. Są za to same dobre oczyszczające składniki jak glinka francuska, bentonit, matcha i mirt cytrynowy.
Opakowanie
Maska na początku znajduje się w kartoniku, na który znajdziemy wszystkie informacje dotyczące użytkowania i składu produktu. W środku znajduje się metalowa tubka z plastikową zakrętką, z której bardzo łatwo wydobyć produkt. Aplikator w kształcie dzióbka jest bardzo higienicznym rozwiązaniem, ale wydobywa trochę za mało produktu moim zdaniem, więc trzeba ponaciskać tubkę, aby wydobyć większą ilość. Szata graficzna opakowania jest prosta i typowa dla produktów Tołpa.
Konsystencja
Maska tołpa ma konsystencję kremu z zatopionymi bardzo niewielkimi drobinkami korundu. Przyznam, że ja praktycznie ich nie czuję ani podczas nakładania, ani podczas spłukiwania maski. A musicie wiedzieć, że naprawdę jej sobie nie żałuję. Maseczka nie zastyga na skórze, więc nie trzeba mieć pod ręką żadnego toniku lub hydrolatu, aby ją zwilżać w trakcie. Najciekawszy jest tutaj jednak zapach. Z jednej strony jest słodki, a z drugiej cytrynowy. Najbliżej mu chyba do cytrynowych landrynek z odrobiną charakterystycznej woni glinki. Oczywiście nie jest to intensywna woń, więc spokojnie nikogo nie będzie drażnić.
Podsumowując, jestem z tej maski naprawdę zadowolona. Na mojej potrzeby oczyszczania cery jest to świetny produkt, który dobrze sobie radzi. Super oczyszcza, matuje i wygładza pory, a przy tym nie jest to mocny produkt, który ściąga i wysusza cerę. Sprawdził się też świetnie na trądzikowej skórze mojej siostry i u niej również jest to hitowy produkt do pielęgnacji.
Znacie produkty marki tołpa? A może mieliście już okazję stosować tę maskę? Jeśli tak, koniecznie dajcie znać jak się sprawdziła.
Lubię Tołpę. Jestem bardzo ciekawa, jak ta maska by się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski, ale Twoja opinia zachęca do wypróbowania :) W ogóle jakoś dawno nie miałam kosmetyków Tołpy.
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie 3 popularne maski i chyba ta najmniej mi się spodobała - chociaż ogólnie nie jest to dobre określenie, bo ogólnie była dobra! :D Ale najbardziej byłam zadowolona z enzymatyczną - polecam Ci :)
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie. Dawno nie miałam produktów tołpy ;)
OdpowiedzUsuń