Suchość, puszenie, brak blasku? 😩 To problemy, które znają doskonale wszystkie posiadaczki włosów suchych i zniszczonych. Ale co, jeśli istnieje rozwiązanie, które odżywi Twoje włosy od środka i sprawi, że będą lśnić jak nigdy dotąd? ✨ Woda lamelarna to właśnie ten magiczny składnik, który może odmienić Twoje włosy! W ostatnim boxie Pure Beauty Love me tender znalazłam wodę lamelarną So flow by vis plantis, która ma te oczekiwania spełniać. Jak to działa w praktyce?
[współpraca reklamowa z pure beauty]
Bezalkoholowa woda lamelarna so!flow do każdego rodzaju włosów. Natychmiast regeneruje, nawilża, wygładza i dodaje włosom blasku.
Woda lamelarna o zapachu słodkich porzeczek. Bardzo szybko wnika we włosy i ułatwia ich rozczesywanie. Dzięki octowi jeżynowemu domyka łuski włosów, nadaje im jedwabistą gładkość i eliminuje puszenie.
W mojej pielęgnacji woda lamelarna miała już okazję gościć, choć prawdę mówiąc, nie używałam jej bardzo regularnie w tamtym czasie i w sumie oddałam siostrze do skończenia. Jej zachwyt nad tego typu kosmetykiem przekonał mnie do podjęcia kolejnej próby i przyznam, że tym razem naprawdę polubiłam ten efekt. A jak to dokładnie działa?
Woda lamelarna, jak dobrze wiecie na pewno, jest ostatnim elementem w pielęgnacji włosów po masce do włosów lub odżywce. I ja również stosowałam w ten sposób ten produkt. To była właśnie taka wisienka na torcie. Przyznam, że efekty bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Włosy po tej wodzie lamelarnej są idealnie gładkie, nawilżone i pięknie błyszczą. Dosłownie jak z reklamy. Nie ma suchości, puszenia czy szybszego przetłuszczania. Bardzo podoba mi się również to, że tę wodę aplikujemy na włosy, psikając odpowiednią ilość, a nie po prostu wylewając ją na dłoń. Sądzę, że ta metoda aplikacji wiele zmienia i produkt trafia na włosy w dłużej mierze, a nie wlewa się do wanny albo ucieka z rąk.
Opakowanie jak wspomniałam wyżej, dla mnie jest bardzo praktyczne. Zawiera aplikator, którym szybko i bez problemów zaaplikujemy produkt na włosy bez konieczności wylewania go na dłoń i marnowania jakieś części. Aplikator pryska przyjemną mgiełką bez plucia i zacinania.
W składzie wody lamelarnej znajdziemy ekstrakt z czarnej porzeczki, proteiny roślinne i grzyb reishi.
Podsumowując, woda lamelarna so flow okazała się prawdziwym hitem w mojej pielęgnacji. Wygładza, nawilża, nadaje blask i ujarzmia włosy. Sprawdza się świetnie w duecie z maską lub odżywką do włosów. Jeśli nie znacie tego produktu lub nie jesteście przekonani, ja polecam i to bardzo. Robi to różnicę w pielęgnacji.
Nie używałam jeszcze tej magicznej wody, ale jestem ciekawa efektu :)
OdpowiedzUsuńO! Brzmi jak prawdziwa magia dla włosów! ✨ Suche, puszące się i matowe włosy to problem, który potrafi uprzykrzyć życie, ale ta woda lamelarna to chyba prawdziwa rewolucja! Działa niczym tajemniczy eliksir, który odżywia włosy od środka, przywracając im blask i gładkość. Takie kosmetyki naprawdę zasługują na uwagę, bo potrafią zrobić różnicę! Ciekawi mnie, jak woda lamelarna od So flow by Vis Plantis sprawdza się w codziennym użytkowaniu i czy efekty są rzeczywiście tak spektakularne, jak obiecują. W końcu, jeśli uda się zniwelować te wszystkie problemy, to można poczuć się jak królowa dnia, prawda
OdpowiedzUsuń