Przez te wszystkie lata i testowanie sporej ilości kosmetyków moja rutyna pielęgnacyjna rozszerzyła się o kolejne składniki. Od podstawowego nawilżenia przeszłam do kosmetyków, które faktycznie dają mojej skórze konkretne składniki aktywne, co przez cały czas procentuje. Polubiłam się nie tylko ze składnikami, które nawilżają, ale do swojej rutyny włączyłam też retnol, peptydy czy ceramidy, które działają przeciwzmarszczkowo. I dzisiaj właśnie mam dla was taki produkt, a jest to loreal revitalift laser trzy peptydy serum przeciw oznakom starzenia. Zaciekawione? To koniecznie czytajcie dalej.
Loreal revitalift laser trzy peptydy serum przeciw oznakom starzenia dostaniecie stacjonarnie w Rossmannie i Hebe. Cena waha się od 65 do 112zł.
Serum 3w1, które oferuje skuteczne rozwiązanie dla wszystkich typów skóry z widocznymi oznakami starzenia. Formuła wzbogacona o peptyd Arigreline, pomaga wygładzić rysy twarzy i redukuje drobne linie. Frakcje peptydów kolagenowych wspierają redukcje zmarszczek. Elasti-peptydy pomagają ujędrnić skórę. Mikro i makrocząsteczkowy kwas hialuronowy wspiera intensywne nawilżenie. Witamina Cg pomaga rozświetlić cerę i widocznie wyrównać jej koloryt. Natychmiast skóra jest nawilżona i bardziej jędrna. Wygląda na gładszą i pełną zdrowego blasku
Wiecie dobrze, że jeśli chodzi o markę Loreal, to zdecydowanie mogę powiedzieć, że w kategorii serów zdecydowanie u mnie wygrywa, bo ma moje ulubione składniki aktywne. Moim pierwszym serum było słynne revitalift filler z kwasem hialuronowym, którego nie da się nie pokochać od samego początku. Potem przyszedł czas na retinol, który również okazał się hitem, więc do peptydów również podeszłam z mocno pozytywnym nastawieniem.
I jak wypadły? Kiedy piszę dla was ten post serum loreal, stosuję już ponad miesiąc. Producent wprost obiecuje, że serum ma redukować zmarszczki, wygładzać, ujędrniać, wyrównywać koloryt oraz rozświetlać.
Jeśli chodzi o redukcję zmarszczek, to w moim przypadku to serum nie ma co robić, ponieważ nie mam czegoś takiego, mimo faktu, że jestem już po 30tce. Dobrze przemyślana pielęgnacja zawsze procentuje i to jest tego dowód. W kwestii wygładzenia zdecydowanie po tym serum to widać, nieważne czy użyję go w porannej pielęgnacji, czy w wieczornej w duecie z kremem z tej linii. Pory bardzo ładnie znikają, a buzia bardzo ładnie przyjmuje podkład. Po tym serum nie do końca widzę typowe ujędrnienie, ja bym to nazwała bardziej napięcie skóry, które jest wyczuwalne po dłuższym użytkowaniu tego kosmetyku w różnych kombinacjach. Rozświetlenie i wyrównanie kolorytu również jest najlepiej widoczne po czasie, bo widać, że cera nabiera blasku, jest gładsza, a pory są o wiele mniej widoczne. Oczywiście nie można temu serum odmówić również tego, że świetnie nawilża skórę oraz jest świetnym uzupełnieniem dla kremu. Nie ważne czy wezmę krem z tej samej linii, czy inny, który akurat mam pod ręką. Serum nie lubi się jedynie z kremem z filtrem, ponieważ zdarza się, że produkty się rolują na twarzy, więc warto uważać i znaleźć jak najlżejszy spf, aby tego uniknąć.
Brak komentarzy:
Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.