Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj wreszcie mam dla was recenzję drugiej wody marki Beauty Marrakech. Dobrze wiecie, że uwielbiam różaną wersję, która już miała tutaj swoje pięć minut w osobnej recenzji, a także w projekcie denko w postaci pustej butelki. W tym wpisie prym będzie wiodła woda z kwiatu pomarańczy, jeśli jesteście ciekawe, za co ją polubiłam, zapraszam do dalszej części wpisu.
Co, gdzie, jak i za ile?
Beauty Marrakech Woda z kwiatu pomarańczy |
Wodę z kwiatu pomarańczy, podobnie jak różaną dostałam na eko półce w E Leclerc, aczkolwiek obecnie możecie szukać obu wersji w Drogerii Natura oraz w internecie. Mój egzemplarz kosztował 12, 50 zł.
Co mówi producent+ moja opinia
Beauty Marrakech Woda z kwiatu pomarańczy opis producenta |
W skrócie:
* nawilża
*regeneruje
*poprawia ogólną kondycję cery
*ujędrnia skórę
*łagodzi zaczerwienienia i zwalcza zmiany trądzikowe
Moja opinia
Muszę przyznać, że podobnie jak woda różana, tak i pomarańczowa stała się moim hitem. Uwielbiam jej używać w porannej pielęgnacji zaraz po umyciu buzi żelem. Przyjemnie nawilża, koi cerę i pobudza do życia rano. Zgadzam się też z tym, że poprawia wygląd cery, regeneruje i przyspiesza gojenie niedoskonałości oraz łagodzi zaczerwienienia. Co do poprawienia jędrności cery, to ciężko mi to ocenić tak naprawdę, bo nie mam w tej kwestii problemu. Moja mieszana cera bardzo ją lubi. Zdarza mi się również stosować obie wody jako mgiełki ściągające pudrowość z makijażu. Podobnie jak w wypadku wody różanej, tak tutaj też zapach jest w porządku, taki miodowy jakby, z roślinną nutą.
Skład
Beauty Marrakech Woda z kwiatu pomarańczy skład |
Tutaj również skład jest prosty bez żadnych dodatków.
Opakowanie i aplikator
Beauty Marrakech Woda z kwiatu pomarańczy |
Opakowanie, podobnie jak w przypadku wszystkich hydrolatów tej marki to plastikowa buteleczka z atomizerem. Atomizer rozpyla na buzię idealną mgiełkę, nawet pod koniec opakowania nie zdarzyło się, aby pluł resztkami. Do ostatniej kropli aplikacja przebiega bez problemów. Podobnie jak przy wodzie różanej szata graficzna opakowania jest prosta bez żadnych udziwnień.
Podsumowując: Oba hydrolaty uważam za świetne. Mają proste składy i cudownie działają na cerę oraz jej ogólny wygląd. Śmiało mogę je wam polecić, jeśli jeszcze nie próbowałyście, a sama zaliczyć je do moich odkryć 2018 roku, które na stałe zagoszczą w mojej kosmetyczce i na pewno będą namiętnie używane.
Bardzo lubię hydrolaty i często sięgam po nowe :). Z kwiatu pomarańczy akurat miałam innej firmy, ale fajny był. Swoją drogą Beauty Marrakech ma dosyć tanie te wody kwiatowe :)
OdpowiedzUsuńuuu chcę ją:D
OdpowiedzUsuńJej brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wody/mgiełki na upalne dni
OdpowiedzUsuńBrzmi na prawdę bardzo ciekawie! Na różaną nie mam chęci, bo różane kosmetyki się u mnie nie sprawdzają, no i ten zapach... :P a pomarańczową chętnie poznam!
OdpowiedzUsuńZ tej marki znam jedynie wodę różaną, którą znalazłam w którymś Shinyboxie. Ogólnie jest w porządku, ale nie rozumiem zachwytów :D
OdpowiedzUsuńLubię działanie hydrolatów :)
OdpowiedzUsuńzawsze mam zapas hydrolatów:D uwielbiam
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie używałam żadnego hydrolatu :) Muszę w końcu jakiś kupić :)
OdpowiedzUsuńW końcu zakupiłam różaną wersję w Naturze :D
OdpowiedzUsuńtakie hydrolaty na lato to super sprawa:)
OdpowiedzUsuń