Floslek Beta Carotene Pro Age krem pod oczy z kofeiną

Dbanie o okolice pod oczami to mój priorytet od dobrych kilku lat. Odkąd kupiłam swój pierwszy krem pod oczy, nie ma dnia, abym się rozstała z nim, choć na chwilę. A gdy o nim przypadkiem zapomnę, moja skóra wręcz się domaga i przypomina, że pominęłam ten ważny krok w pielęgnacji. W tym roku wyjątkowo często zmieniam kremy pod oczy i nie trzymam się stricte jednego produktu, jak to było kiedyś. Dzisiaj opowiem wam o produkcie, który już zdążyłam wykończyć, czyli kremie floslek carotene z kofeiną.

Krem pod oczy floslek carotene z kofeiną dostaniecie stacjonarnie w drogerii Sekret Urody oraz w Rossmannie. Cena waha się od 24 do 25 stacjonarnie. Online dostaniecie go na makeup.pl, notino.pl, shopee, mintishop.pl oraz allegro. Cena waha się od 17 do 21 zł. 

Zastosowanie: kondycjonujący, lekki krem do skóry wymagającej odżywienia i „zastrzyku” witalności, skłonnej do powstawania „kurzych łapek”.  

Działanie: nawilża**, ujędrnia** i rozświetla* skórę, działa naprawczo* oraz redukuje zmarszczki**. Wyrównuje koloryt skóry*, zmniejsza cienie* i worki pod oczami*.

*badania aplikacyjne, **badania aparaturowe

Beta-karoten (prowitamina wit. A) wydobywa naturalny kolor skóry, chroni przed wolnymi rodnikami, nawilża oraz działa naprawczo i przeciwzmarszczkowo. Korzystnie wpływa na barierę lipidową skóry.  

Kofeina znana z właściwości detoksykujących i pobudzających. Ujędrnia i wygładza, redukuje widoczność podpuchnięć i cieni pod oczami.

Koenzym Q10 zwany „eliksirem młodości”, silnie regeneruje, daje natychmiastowy efekt wygładzenia i poprawy napięcia.

produkt wegański

Obietnice producenta są w miarę rozsądne, choć w pewnym punkcie ktoś tutaj jednak popłynął.

Krem floslek z nowej serii beta carotene kupiłam zupełnie w ciemno i nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Owszem w przeszłości stosowałam produkty pod oczy floslek, ale były to żele, a nie typowe kremy jak tutaj.

Na pewno mogę się zgodzić z tym, że dobrze nawilża okolice pod oczami i radzi sobie pod makijażem. Skóra jest ładnie napięta, delikatnie ujędrniona, a wszelka poranna opuchlizna dzięki kofeinie szybko idzie w zapomnienie. Obszar pod oczami jest też delikatnie rozświetlony, ale to zapewne kwestia tego, że krem jest lekko pomarańczowy. Kosmetyk można też spokojnie stosować pod makijaż, ponieważ wszystko ładnie się utrzymuje, ale nie ma efektu wysuszenia po całym dniu. Jedyne, do czego się nie odniosę, to redukcja cieni pod oczami. Tutaj prędzej pomoże dobra ilość snu i wody niż krem solo. I jest to jedyna rzecz, która mi zgrzyta w obietnicach producenta, co do działania produktu.

W składzie znajdziemy masło shea, olej z nasion słonecznika, gumę tara (naturalny zagęstnik), wyciąg z korzeni marchwi, olej z marchwi, beta karoten, koenzym q10, witaminę E, palimitynian retynilu (pochodna witamy A, trwalsza, ale mniej aktywna), palmitynian askorbylu(rozpuszczalna w tłuszczach forma witaminy C), olej arachidowy. 

Opakowanie kremu to początkowo kartonik, na którym znajdziemy wszelkie potrzebne informacje dotyczące użytkowania kremu oraz jego składu. W środku znajduje się tubka z wygodnym aplikatorem w kształcie dzióbka, którym łatwo zaaplikujemy krem. 

Konsystencja kremu jak widzicie, jest raczej stała, ale nie zbita. Rozprowadza się na skórze naprawdę łatwo, a dodatkowo szybko się wchłania. Kolor jest, tak jak wskazuje nazwa, lekko żółty i powiem wam, że jest to ciekawy zabieg, ponieważ krem dzięki temu jakby ładniej wyrównuje okolice pod oczami. Produkt nie ma zapachu, więc sądzę, że spodoba się większości z was.

Podsumowując, krem floslek z serii carotene trafił do moich ulubionych produktów ze względu na porę roku, bo jego używanie akurat wypadło mi latem. Dobrze się wchłaniał i nawilżał skórę pod oczami, a dodatkowo lekko ją rozświetlał. Nie sprawiał też problemów pod makijażem. Fajny jako ciekawostka do przetestowania.