Wiecie na pewno, że nie jestem wielką fanką baz pod makijaż, a od lat najlepiej sprawdza mi się ulubiona pielęgnacja twarzy w tym celu. Owszem zdarzyło mi się testować jakieś pojedyncze produkty z tej kategorii, ale żaden tak naprawdę mnie nie zadowolił w 100% i miał swoje wady. Zrezygnowałam zatem całkowicie z takiej opcji, z powodzeniem korzystając z pielęgnacji, jak wspomniałam wyżej. W lipcu w moim pierwszym pure beauty boxie znalazłam bazę pod makijaż lirene, która mnie zaskoczyła. Czy było to pozytywne zaskoczenie, przeczytacie w dzisiejszym poście.
współpraca reklamowa z pure beauty.
Lirene instant smooth baza 3w1 zgodnie z ulotką, którą znalazłam w boxie, kosztuje ok. 30 zł za tubkę. Stacjonarnie dostaniecie ją w Rossmannie i cena jest taka sama. W hebe baza kosztuje prawie 40 zł, więc bardziej opłaca się ją kupić w tej pierwszej drogerii. Często też można ją upolować w promocji. Online dostaniecie ją na cosibella.pl i superpharm.pl. Cena waha się od 20 do 31 zł.
Rewolucyjna baza pod podkład 3 in 1 Instant Smooth to efekt połączenia: wiedzy Ekspertek z naszego laboratorium, najskuteczniejszych składników i nowoczesnych technologii.
Baza 3 in 1 zadba o młody wygląd i kondycję Twojej skóry oraz sprawi, że będziesz cieszyć się nieskazitelnym makijażem nawet do 10h
Opakowanie produktu to zakręcana tubka z wygodnym dzióbkiem do aplikacji. Kosmetyk łatwo się wydobywa ze środka, ponieważ opakowanie jest miękkie. Oczywiście nie wygląda to tak, że produkt się leje, bo tego nieco się obawiałam. Całość jest prosta, ale elegancka.
W składzie według producenta znajdziemy ceramidy i peptydy, które mają działać przeciwzmarszczkowo i pobudzać naszą skórę do odbudowy.
Konsystencja bazy jak widzicie, jest dość gęsta po wyciśnięciu z tubki. Przy aplikacji czuć, że jest lekko silikonowa i dzięki temu wygładza twarz. Jak napisałam wyżej, ma też w sobie bardzo delikatne drobinki miki, która daje przyjemne glow na cerze. Baza wchłania się raczej szybko i potem można przechodzić do nałożenia dalszych warstw makijażu. Jeśli chodzi o zapach, kosmetyk jest dość mocno perfumowany, więc nie każdemu przypadnie to do gustu. Mnie ten zapach akurat mocno nie przeszkadzał, ale uczulam was na niego.
Podsumowując, baza lirene instant smooth okazała się całkiem niezłym produktem. Zużyje ją na pewno w całości, bo daje fajny efekt wygładzenia i glow na twarzy. Nie wiem tylko, czy jakoś bardzo wpływa na przedłużenie trwałości makijażu, bo w moim przypadku nie ma z tym problemu.
Koniecznie dajcie znać, czy w ogóle używacie innej bazy pod makijaż niż pielęgnacja, a jeśli tak, to czy mieliście okazję testować bazę lirene :)
*Wpis powstał w współpracy z pure beauty.
U mnie poszła dalej, bo nie używam :)
OdpowiedzUsuńJa dość rzadko sięgam po bazę pod makijaż. Ta akurat mnie zainteresowała, ale po jej wykończeniu wrócę do pielęgnacji jako bazy, bo to też się bardzo dobrze sprawdza, a nie mam też wielkich problemów z trwałością makijażu bez dedykowanej bazy ::)
Usuń