Witam was kochane serdecznie w kolejnym wpisie :) Jestem już po sesji także wracam na bloga i na fb już bardziej aktywnie :) Jeszcze dzisiaj również odpowiem na wasze komentarze pod ostatnim postem, bo jeszcze nie ogarnęłam tego za co przepraszam. W tym poście opowiem wam o pewnym korektorze z nowej serii Rimmela konkretnie Lasting Finish jak widzicie po tytule wpisu.
Trafił do mnie podczas promocji na kolorówkę w Rossie, jeśli jesteście ciekawe, co o nim myślę, zapraszam do dalszej części :)
Pojemność: 6 g
Kolor: 010 porcelain
Cena: na promo 13,72 zł w cenie regularnej ok. 25 zł więc nie mało
Dostępność: szafy Rimmel
Co obiecuje nam producent:
Korektor Lasting Finish Rimmel posiada lekką formułę, która pozwala oddychać skórze.
Ukrywa niedoskonałości cery, tuszuje cienie pod oczami, a nieskazitelny
efekt utrzymuje się aż do 25 godzin. Korektor Rimmel jest odporny na
ścieranie, pot, nie rozmazuje się na twarzy. Wystarczy rozprowadzić go
palcami na skórze i cieszyć się długotrwałym działaniem.
Skład:
brak
Jak wygląda bliżej:
Moja opinia:
Kosmetyk zamknięty jest w mały pudełeczku z odkręcanym wieczkiem. Samo wieczko nie jest przezroczyste w tym wypadku i nie widać co mamy w środku. Całość utrzymana jest w kolorze czerwonym. Opakowanie jest całkiem dobrze wykonane, bo mimo upadku nie ucierpiało.
Konsystencję z wyglądu bardzo zbitą jednak jest to bardzo mylne, bo gdy tylko przyłożymy palec nabiera nam się odpowiednia ilość kosmetyku, czuć miękkość jeśli można to tak nazwać. Kolor dla mnie w porządku, ładnie się stapia z podkładem i nie jest widoczny na twarzy.
Postawiłam mu zatem punkty do spełnienia wg obietnic producenta:
*ukrywanie niedoskonałości cery
*tuszowanie cieni pod oczami
*utrzymywanie się 8 godzin
Teraz zapytacie czy spełnił moje oczekiwania w 100%?
Powiem, że tak ale nie do końca w jednym punkcie zupełnie się nie spisał. Spieszę z wyjaśnieniem dlaczego.
Mianowicie bardzo ładnie maskuje niedoskonałości maści wszelkiej, które mi się pojawią na twarzy, a dodam, że miewam je szczególnie raz w miesiącu.
Nie rozmazuje się, ani nie migruje po twarzy przez cały dzień. Po prostu siedzi na swoim miejscu ponad 8 godzin.
Jeśli chodzi o tuszowanie cieni pod oczami to trzeba uważać z ilością, bo korektor jest faktycznie gęsty i dobrze kryjący, więc w większej ilości może wchodzić w załamania. Można go również spokojnie pomieszać z płynnym korektorem. Staje się wtedy lżejszy, nadal dobrze kryje, ale nie wchodzi w zmarszczki.
Jeśli chodzi o tuszowanie cieni pod oczami to trzeba uważać z ilością, bo korektor jest faktycznie gęsty i dobrze kryjący, więc w większej ilości może wchodzić w załamania. Można go również spokojnie pomieszać z płynnym korektorem. Staje się wtedy lżejszy, nadal dobrze kryje, ale nie wchodzi w zmarszczki.
Jeśli chodzi o cenę w promocji całkiem fajna ta regularna niekoniecznie.
Nie można mu odmówić za to wydajności, bo od początku użytkowania dopiero niedawno zobaczyłam denko i to bardzo niewielkie.
Podsumowując:
Jeśli szukacie korektora na niedoskonałości, który nie będzie wam migrował po twarzy oraz zakrywał co tam trzeba polecam jak najbardziej, jeśli cena regularna wam niestraszna, choć lepiej polować na promocję. Nie polecam wam tylko nakładania go w większej ilości solo pod oczy, bo będzie wchodził w załamania. Lepiej pomieszać go z płynnym korektorem, nie straci na kryciu i trwałości, a będzie miał lżejszą konsystencję, która sprawi, że nie będzie wchodził w załamania.
I tak oto prezentuje się moja opinia na temat tego korektora. A wy co o nim myślicie?
Pozdrawiam was serdecznie do następnego posta. Buziaki :*:*.
Zostawiajcie swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji bloga(przemyślanej) jeśli tylko wam się u mnie spodoba :).
Zapraszam was również na moją stronę na fb :)
Miłego dnia kochane :)
Przypomina troszkę kamuflaż z Catrice, który również jest fajny na niedoskonałości, ale pod oczy się nie nadaje.
OdpowiedzUsuńA to ciekawe powiem ci bo kamuflażu z Catrice nie miałam jeszcze :)
UsuńOj niee, jak nie zakrywa cieni to już nie skuszę się z moimi pandami :P
OdpowiedzUsuńpod oczy to jest wgl klapa bo bardzo nieestetycznie tam wygląda nawet :/
UsuńOsobiście nie stosuje korektorów, a jak już to własnie pod oczy, czyli ten odpada :/
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie;) Korektory stosuję głównie pod oczy;)
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie mialam :) ale podoba mi sie cala ta seria ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię firmę Rimmel jednak korektor mój ulubiony jest z Catrice;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie poszukuję czegoś na niedoskonałości- mimo, że się rzadko u mnie pojawiają to chciałabym mieć coś pod ręką takiego :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o moje korektory to moim numerem 1 jest na razie kamuflaż z Catrice, ale myślę że ten też by podołał :)
OdpowiedzUsuńW sumie sądząc po zdjęciach i recenzjach te kosmetyki są do siebie bardzo podobne, Catrice również nie nadaje się pod oczy, ale pomijając to jest rewelacyjny. Myślę że na kolejnej promocji w Rossie zaopatrzę się w ten z Rimmela :)
Ja nie używa takich korektorów, mam jeden awaryjny z Catrice,ale rzadko po niego sięgam :)
OdpowiedzUsuńbardzo przypomina mi kamuflaż z Catrice :)
OdpowiedzUsuńJa głównie potrzebuję korektora pod oczy, więc ten nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńPod oczy faktycznie może być niezbyt dobry, ale na niedoskonałości może się sprawdzać :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi w kryciu kamuflaż z Catrice :) ciekawa jestem jak prezentuje się na buzi :)
OdpowiedzUsuńUpoluję go podczas promocji. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować!
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu trwa rozdanie i do wygrania jest odżywka do rzęs Bodetko Lash, a także pokazane są moje efekty po jej stosowaniu. Jeśli byłabyś zainteresowana to zapraszam :)
nie wiem czemu ale jakoś nei przepadam za marką Rimmel
OdpowiedzUsuńTyle osób go zachwala lecz ja jakoś nie tętnię zachętą do tego produktu ;]
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie nadaje się pod oczy.. Ja tylko tam używam korektora, bo nigdzie indziej go nie potrzebuję ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze wybieram taki kolor :) Super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Tego typu korektory zazwyczaj średnio spisują się pod oczami, ale może kiedyś się na niego skuszę pod kątem krycia niedoskonałości :)
OdpowiedzUsuń