Witam was kochane serdecznie w nowym wpisie :) Od wtorku cieszę się już wakacjami aż 3,5 miesięcznymi także jest moc :) Pogoda z lekka przestaje dopisywać, ale damy radę :)
Dzisiaj powracam do was z opinią na temat szamponu, którego zużyła już kilka opakowań, widzicie go często w projekcie denko. Przyszedł wreszcie czas, aby opowiedzieć wam na jego temat troszkę więcej :)
Jeśli jesteście ciekawe mojego zdania zapraszam do dalszej części.
Nazwa: Garnier Fructis Citrus Detox
Pojemność: 400 ml
Cena: ok. 10 zł
Dostępność: drogerie, supermarkety wszędzie gdzie znajdziecie markę Garnier
Obietnice producenta:
Skład:
Wygląd:
Przezroczysta mazia o gęstej konsystencji.
Moja opinia:
Szampon zamknięty jest w plastikowej butelce zamykanej na klik, mimo że jest on solidny jak przy innych wersjach szamponu Garnier Fructis to otworzymy go bez połamania sobie paznokci. Otwór w opakowaniu jest idealny, nie wylewa się przez niego za duża ilość kosmetyku, a taka optymalna.
Pojemność całkiem duża, bo aż 400 ml.
Kosmetyk ma gęstą konsystencję i przezroczysty kolor. Kolejnym ciekawym atutem jest zapach, bo pachnie gumą balonową trochę plus nutka owocowa. Bardzo przyjemny zapach. Podczas aplikacji wytwarza się gęsta piana. Szampon bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy i likwiduje łupież, bo niestety czasem się u mnie pojawia, szczególnie walczę z nim teraz na wiosnę, po zrzuceniu zimowej czapki zawsze się pojawia na jakiś czas. I wtedy do akcji wkracza ten szampon, który pomaga skórze głowy.
I faktycznie mogę zauważyć, że włosy są po nim miękkie, dobrze oczyszczone, błyszczące i pełne objętości, ale to już sprawa odżywki zazwyczaj.
Nie powoduje wysuszania ani szybszego przetłuszczania do czego moje włosy mają skłonność.
Jeśli chodzi o wydajność, to jest bardzo przyzwoita, bo tym momencie mam go dwa miesiące spokojnie i dopiero się kończy powoli także nie mam na co narzekać. Wystarczy mi niewielka ilość do umycia włosów.
Samego szamponu zużyłam kilka opakowań i nigdy żadnych ubocznych skutków nie było, ani wysuszenia skóry głowy ani swędzenia czy innych nieprzyjemnych wrażeń.
Cena też nie jest wygórowana bo do 10 zł możemy mieć całkiem dobry szampon, często też widuje go w promocjach.
Podsumowując: jeśli szukacie dobrego szamponu w niskiej cenie, który pomoże z włosowymi problemami polecam was serdecznie ten.
Plusy:
*opakowanie zamykane na solidny klik
*cena, aczkolwiek często też można znaleźć go w promocji
* wydajność, wystarczy niewielka ilość
*zapach, który trochę kojarzy się z owocową gumą balonową, aczkolwiek jest bardzo przyjemny
*dobrze oczyszcza włosy, są błyszczące i miękkie
*skutecznie walczy z łupieżem
*nie powoduje wysuszania ani szybszego przetłuszczania włosów
*skutków ubocznych brak, a naprawdę żadnych nie odnotowałam
Minusy:
brak
I tak oto prezentuje się moja opinia na jego temat. A wy co myślicie?
Pozdrawiam was serdecznie do następnego posta. Buziaki :*:*.
Zostawiajcie
swoje opinie i komentarze. Nowe czytelniczki zapraszam do subskrypcji
bloga(przemyślanej) jeśli tylko wam się u mnie spodoba :).
Zapraszam was również na moją stronę na fb :)
Miłego dnia kochane :)
Ja osobiście na łupież używam Care&Go z Biedronki ;) teraz muszę przerzucić się na coś lżejszego, bo mocny przeciwłupieżowy szampon w chwili obecnej nie jest mi potrzebny ;) zawsze robię sobie tylko około miesięczną kurację przeciwłupieżową, bo podobnie jak u Ciebie występuje u mnie po zdjęciu czapki :P
OdpowiedzUsuńTwojego szamponu chyba nie kojarzę, ale sprawdzę sobie kiedyś będąc w Biedrze :) No ten mój jest taki akurat,ale skuteczny tym bardziej, że łupież lubi dać o sobie znać także zawsze po zimie jakiś czas mam ten problem(i dlatego też nie lubię zimy), a potem używam tylko Vitamin Force Fresh również z Garnier bo ładnie myje włosy i daje im świeżość :)
UsuńNie używałam go wcześniej, jakoś nie po drodze mi z szamponami Garnier :-) zazdroszczę wakacji, ja jeszcze dwa tygodnie :-(
OdpowiedzUsuńA może warto spróbować właśnie bo są naprawdę dobre te szampony a miałam już kilka ich :) Oj nie zazdraszczam kochana, ale na pewno dasz radę :)
UsuńGuma balonowa? Dlaczego więc ja go jeszcze nie miałam? :D
OdpowiedzUsuńno coś takiego właśnie :D nie mam tylko pojęcia czemu go nie miałaś jeszcze, natomiast czas już to zmienić :D
UsuńNie miałam go nigdy, ale zapach gumy balonowej to ja bardzo lubię :) może kiedyś się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo serdecznie :) Bo i ładnie pachnie i działa :)
UsuńJuż dawno nie miałam nic z tej firmy :) Teraz skusiłam się na szampon z Biolaven :)
OdpowiedzUsuńTeż musi być ciekawy ten twój, bo czytam często pozytywne recenzje o tej serii z Biolaven różnych kosmetyków :)
Usuńciekawy kosmetyk ja z garniera ostatnio miałam cos w liceum hehe :)
OdpowiedzUsuńheheh można i tak :) ja do Garniera mam sentyment bo wypróbowałam kilka szamponów i sprawdzają mi się wszystkie :)
Usuńoj kusisz:)
UsuńNie miałam go, ale może się skuszę
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto bo bardzo przyjemny :)
Usuńbardzo ciekawa! dawno nie używałam odżywek z Garniera :P
OdpowiedzUsuńno ja odżywek ich nie miałam nigdy, ale szampony uwielbiam :)
UsuńNie znam szamponów Garniera- kiedyś tylko próbowałam tego z drożdżami i bardzo mnie rozczarował niestety:(
OdpowiedzUsuńhmm nie znam tego który ty miałaś okazję wypróbować, ale sama próbowałam co najmniej trzech szamponów Garnier i wszystkie były super , więc może warto spróbować serii Fructis właśnie ?
UsuńGarnier ma całkiem fajne odżywki, lubię tę w pomarańczowym opakowaniu. :-)
OdpowiedzUsuńoj dawno nie używałam Fructisa...
OdpowiedzUsuń