Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Prawdopodobnie dziwi was, że po raz drugi w listopadzie pojawia się podsumowanie filmowo-serialowe, ale wynika to głównie z tego, że w grudniu będę miała specjalny tego typu wpis dla was, więc postanowiłam listopadowe podsumowanie wrzucić na koniec miesiąca. Tym razem znajdzie się sporo filmów, które nadrobiłam w ostatnim czasie. Jeśli ciekawi was, co warto obejrzeć zapraszam do dalszej części wpisu. 







MUZYKA




 

 W muzyce z nowości ostatnio słucham oprócz moich trzech ulubionych albumów nowej płyty Sama Smitha Love Goes. Nie jest, to może typowy pop, ponieważ ten artysta akurat nie zalicza się jedynie do tego gatunku, aczkolwiek przyznam, że podoba mi się to brzmienie i przemawia do mnie ta płyta zdecydowanie. Polecam sprawdzić, jeśli nie znacie :) 






OSTATNIA RODZINA 



Akcja filmu zaczyna się w 1977 roku, gdy Tomek Beksiński wprowadza się do swojego mieszkania. Jego rodzice mieszkają tuż obok, na tym samym osiedlu, przez co ich kontakty pozostają bardzo intensywne. Nadwrażliwa i niepokojąca osobowość Tomka powoduje, że matka – Zofia, wciąż martwi się o syna. W tym samym czasie Zdzisław Beksiński próbuje całkowicie poświęcić się sztuce. Po pierwszej nieudanej próbie samobójczej Tomka Zdzisław i Zofia muszą podjąć walkę nie tylko o syna, ale także o przywrócenie kontroli nad swoim życiem. Gdy Zdzisław podpisuje umowę z mieszkającym we Francji marszandem Piotrem Dmochowskim, a Tomek rozpoczyna pracę w Polskim Radiu, wydaje się, że rodzina najgorsze kłopoty ma już za sobą. Jednak seria dziwnych, naznaczonych fatum wydarzeń, dopiero nadejdzie…

Ten film jak się prawdopodobnie domyślacie to pozycja biograficzna. Obejrzałam go głównie dlatego, że lubię biografię, a dwa dlatego, że lubię malarstwo Beksińskiego, co może wydawać wam się mocno abstrakcyjne, choćby dlatego, że on wesołych obrazów nie malował tak w dużej przenośni. Film opowiada historię tej konkretnej rodziny i co bardzo mi się podoba, nie skupia się na tłumaczeniu sztuki, a bardziej na fatum, które krąży nad nimi. Powiem wam, że bardzo podobały mi się wszystkie główne role, choć najbardziej wyróżniał się Dawid Ogrodnik, dla którego rola Tomka Beksińskiego naprawdę była stworzona. Od siebie polecam film, jeżeli lubicie dobre biografie, bez przerostu formy nad treścią. 


POD MOCNYM ANIOŁEM






Jerzy (Robert Więckiewicz) jest pisarzem i alkoholikiem. Poznajemy go w momencie, w którym uwierzył, że może wygrać z nałogiem. Zakochuje się w młodej dziewczynie (Julia Kijowska) i wreszcie czuje, że ma po co i dla kogo żyć. Jednak nie wytrzymuje długo. Pewnego dnia idzie prosto do baru Pod Mocnym Aniołem, gdzie zaczyna pić... Wkrótce trafia na odwyk, gdzie spotyka doktora Granadę (Andrzej Grabowski), personel (m.in. Iza Kuna, Robert Wabich) i innych pacjentów (Jacek Braciak, Kinga Preis, Marian Dziędziel, Marcin Dorociński, Arkadiusz Jakubik, Lech Dyblik, Iwona Wszołkówna, Iwona Bielska, Krzysztof Kiersznowski), którzy tworzą niezwykle barwną galerię postaci. Jedną z metod leczenia jest czytanie spisanych wcześniej opowieści, z czasów kiedy się piło. Swoje historie, zabawne i niekiedy wstrząsające, opowiedzą: reżyser, ksiądz, policjant, kierowca TIR-a, farmaceutka, robotnik, fryzjerka i inni. Wszyscy piją, bo picie to nasz sport narodowy


Pod Mocnym Aniołem to ekranizacja powieści Jerzego Pilcha pod tym samym tytułem, a historia w książce i na ekranie inspirowana jest jego alkoholizmem. Film pokazuje fazy wychodzenia i powrotu do alkoholizmu włącznie z najgorszym upodleniem w trakcie. Przyznam, że samej powieści Pod Mocnym Aniołem nie pamiętam od czasów studiów jakoś bardzo dokładnie, więc nie do końca mam porównanie książka kontra film, nie mniej jednak widać tutaj, że bohater stara się wyjść z nałogu dla kobiety, która jest głównym motorem jego działania. Nie zastanawia się prawdopodobnie, co może się wydarzyć, jeśli ten związek się skończy. Upada wiele razy, tak samo inni, którzy są pokazani w filmie. Czy doszedł do swojego zamierzonego happy endu? Jeśli was interesuje, warto zobaczyć.





ZABAWA, ZABAWA




40-letnia prokurator Dorota (Agata Kulesza) pije, by – jak sama mówi – „nie zwariować”. Zasłaniając się immunitetem, ukrywa wszystkie wykroczenia popełnione „pod wpływem”. Skutecznie pomaga jej w tym mąż, znany polityk (Marcin Dorociński). Studentka Magda (Maria Dębska) lubi ostro imprezować, ale świetnie się uczy i ma super pracę, więc nikt nie robi jej z tego wyrzutów. Dla szanowanej chirurg – Teresy (Dorota Kolak) każdy pretekst jest dobry, żeby się napić. Alkoholu nie odmawia sobie nawet w pracy, w szpitalu dziecięcym, którego jest ordynatorem. Wkrótce, w życiu każdej z kobiet nastąpią wydarzenia, po których ich problem przybierze na sile. Czy wspierane przez rodziny i przyjaciół bohaterki zdążą go w porę pokonać?


I znów film o tematyce alkoholizmu i zupełnie przypadkowo. Tutaj pokazane jest to z perspektywy 3 kobiet, czyli pani prokurator, lekarki oraz studentki. Pani prokurator pije, by nie zwariować, a każde jej przestępstwo pod wpływem alkoholu jest jak najszybciej tuszowane, aby nie przedostało się do opinii publicznej i nie zaszkodziło jej wizerunkowi. Szanowana chirurg dziecięca nie odpuszcza sobie alkoholu nawet w pracy, gdzie zajmuje się małymi pacjentami i jest ordynatorem na oddziale dziecięcym, w końcu każdy pretekst, żeby się napić, jest dobry, nieważne gdzie przebywa. Studentka z dobrymi wynikami w nauce i pracą wydaje się prowadzić typowe życie studenckie, które każdy z nas zna. I o ile w przypadku pani prokurator i chirurg dziecięcej nie widzę uchybień w poprowadzeniu wątków, tak nie do końca podoba mi się plot twist z gwałtem na studentce, ponieważ jak dla mnie coś za "delikatnie" to przeżyła możliwe, że to kwestia faktu, że była wtedy pod mocnym wpływem alkoholu, ale gwałt to nie jest coś, co nie odciska się na naszej psychice do końca życia. To jest jedyny mój zarzut co do tego filmu, reszta była w porządku.





MOJE CÓRKI KROWY

 





Marta (Kulesza), gwiazda popularnych seriali, ma 42 lata, jest silna i dominująca. Pomimo sławy i pieniędzy wciąż nie może ułożyć sobie życia. Niestabilna emocjonalnie 40-letnia Kasia (Muskała) tkwi w dalekim od ideału małżeństwie (w roli męża Marcin Dorociński), wychowując nastoletniego syna (Jeremi Protas). Siostry niezbyt za sobą przepadają, kompletnie nie rozumieją i nawet nie starają się zrozumieć swoich życiowych wyborów. Choroby, a w konsekwencji utrata jednego z rodziców zmuszają je do wspólnego działania. Kobiety stopniowo zbliżają się do siebie, odzyskują utracony kontakt, co wywołuje szereg tragikomicznych sytuacji.


W tej pozycji wszystkie priorytety zmienia najpierw choroba, a potem śmierć matki głównych bohaterek. Na domiar złego muszą się opiekować również ojcem, który potem również zaczyna chorować. Sytuacja, z którą przychodzi im się zmierzyć, nie jest łatwa. W końcu nikt nie mówił, że odchodzenie bliskich nam osób jest łatwe. W Ich życie powoli się zmienia, tak samo, jak więź, która łączy siostry. Z czasem zaczyna być silniejsza przez dramaty, które razem przeszły. Dla mnie ten film był całkiem w porządku. Najbardziej podobał mi się ironiczny humor Mariana Dziędziela w tym filmie. Uśmiałam się dobre kilka razy.




UKRYTA GRA




Początek lat sześćdziesiątych. U szczytu kryzysu kubańskiego amerykańskie tajne służby porywają wybitnego matematyka Joshuę Mansky’ego. Nadużywający alkoholu zapomniany geniusz ma wystąpić w szachowym pojedynku przeciwko sowieckiemu mistrzowi Gawryłowowi na międzynarodowym turnieju w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. Rywalizacja to jednak tylko przykrywka do szpiegowskiej rozgrywki. Kiedy sojusznicy okazują się wrogami i nie wiadomo, komu naprawdę ufać, Mansky musi wykonać decydujący ruch, mający powstrzymać konflikt nuklearny


Oglądając ten film, cały czas miałam wrażenie, że to jakieś prawdziwe pomieszanie z poplątaniem. Amerykanie porywają wybitnego matematyka, który staje w szachowym pojedynku z rosyjskim mistrzem Gawryłowem w międzynarodowym turnieju organizowanym w Warszawie. Całość to tylko przykrywka dla zakulisowej szpiegowskiej rozgrywki pomieszana z jakimiś wspomnieniami Manskiego. Sam film jako taki nie jest zły, ale bardzo się w nim skacze z jedno wątku w drugi i tak naprawdę do końca nie wiadomo, na czym się skupić. 



(NIE)ZNAJOMI




Siedmioro przyjaciół spotyka się na kolacji. Od słowa do słowa postanawiają dzielić się ze sobą informacjami przychodzącymi na ich telefony w czasie jej trwania. Na jaw wychodzą tajemnice, które zmuszą bohaterów do redefiniowania łączących ich relacji.



Ten film bardzo ciekawie pokazuje, jak ludzie się zmieniają. Oglądając tę pozycję, podczas gdy wychodziły na jaw różne tajemnice bohaterów, wokół głowy krążyła mi cały czas ta myśl, jak bardzo kogoś nie znamy, nie ważne, na jakiej płaszczyźnie jest nam bliski. Jak wiele problemów może się pojawić, patrząc od strony związku, przez problemy małżeńskie aż do przyznania się do swojej orientacji. W takich sytuacjach chyba najczęściej wychodzi, ile ukrywamy przed światem, bojąc się tego, jak ocenią nas inni. Mnie osobiście ten film dał dużo do myślenia w tej kwestii.

BOGOWIE 



Opowieść o buntowniku, który rzucił wyzwanie naturze, władzy i własnym ograniczeniom. To film o pierwszym udanym polskim przeszczepie serca dokonanym przez prof. Religę w Zabrzu. Dramat nieudanych operacji, walka o każde uderzenie serca, wielkie ambicje i bolesne porażki, samotność geniusza, który stanął sam przeciwko swoim mentorom i rozpoczął rewolucję w polskiej medycynie. Jaką cenę musiał zapłacić za sukces?


Ten film obejrzałam po raz kolejny już. Powiem wam, że bardzo go lubię. Po części to trochę biografia, ponieważ pokazuje historię słynnego profesora Zbigniewa Religii, który jak pierwszy w  Polsce w 1985 roku dokonał przeszczepu serca, założył własną klinikę i zaczął prace nad sztucznym sercem. Powiem wam, że Tomasz Kot świetnie wcielił się w profesora Religię, a Piotr Głowacki w profesora Zembalę. Obaj bardzo mi pasują do tych ról. Sam film oglądało mi się dobrze, a na mojej twarzy nie raz pojawił się uśmiech, w co zabawniejszych momentach. 

TWARZ







Młody mężczyzna, Jacek, żyje na wsi na południu Polski. Mieszka z siostrą i rodziną. Jest fanem zespołu Metallica. Nosi długie włosy i wąsy oraz skórzane spodnie i dżinsową kamizelkę z logo zespołu na plecach. We wsi mają go za dziwaka, w rzeczywistości jednak jest człowiekiem wesołym, kochającym ludzi, zwierzęta i wszystko co dookoła. Niedawno znalazł dziewczynę. Z Dagmarą planują wspólną przyszłość, zaręczyli się. Życie Jacka zmienia nieszczęśliwy wypadek. 
Podczas prac na budowie największego na świecie pomnika Chrystusa Króla Polski, bohater - po upadku z dużej wysokości - traci swoją twarz. Fabuła filmu zainspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami, które miały miejsce w Polsce – budową największego na świecie pomnika Chrystusa Króla Polski w Świebodzinie i pierwszą w historii Centrum Onkologii w Gliwicach transplantacją twarzy w celu ratowania życia pacjenta.



Film jak widzicie z opisu, opowiada o chłopaku, który przeszedł przeszczep twarzy po poważnym wypadku na budowie. Jego rodzina musi sobie poradzić z kosztami rehabilitacji oraz lekami dla niego, ale akurat nie to jest tutaj najważniejsze. Ważne jest to, jak zaczynają go postrzegać ludzie w jego rodzinnej miejscowości. Nagle ich podejście do niego całkowicie się zmienia, a wszystko z powodu nowej ❞twarzy🙸 , której nie umieją i nie chcą zaakceptować. Ludzie tylko go wyzywają i wyśmiewają, a  matka bohatera posuwa się nawet do tego, że załatwia synowi egzorcyzmy, twierdząc, że opętał go diabeł. Opuszcza go nawet dziewczyna, a wszystko przez wygląd. Ta pozycja sporo mi uświadomiła w kwestii tego, że ludzie bardzo mocno patrzą na wygląd, nie zwracając totalnie uwagi na charakter. 



ROJST






Lata 80. w Polsce – sam środek ponurego krajobrazu pomiędzy stanem wojennym a Okrągłym Stołem. W niedużym, zapomnianym mieście gdzieś na południowym zachodzie Polski, dochodzi do brutalnego podwójnego morderstwa: młodej prostytutki i miejscowego komunistycznego działacza. W tym samym czasie samobójstwo popełnia również para nastolatków. W miejscowej gazecie o morderstwie ma napisać Witold Wanycz (Andrzej Seweryn), doświadczony, nieco zgorzkniały dziennikarz. Jednocześnie w tej samej redakcji zatrudnia się młody redaktor: Piotr Zarzycki (Dawid Ogrodnik) – syn wysoko postawionego działacza partyjnego. Rozpoczyna na własny rachunek dziennikarskie śledztwo. Czym bardziej angażuje się w sprawę, tym głębiej grzęźnie w tytułowy rojst - bagno, z którego trudno się wydostać.





Serial Rojst planowałam obejrzeć od dość dawna, ale jakoś  się nie zbierało ciągle. Fabuła dotyczy dwóch morderstw oraz samobójstwa. Powinno być ciekawie, ale wyszło tak sobie, powiem wam. Obejrzałam całość tylko dlatego, że chciałam wiedzieć, jak to się skończy i powiem wam, że historia się nie rozwiązała i nie wiadomo, kto zabił, a główny bohater mocno ugrzązł w bagnie. Planowany jest drugi sezon serialu, który będę chciała zobaczyć. Zobaczymy, czy da się jeszcze coś z tej historii wyciągnąć. 











Oparty na powieści Waltera Tevisa miniserial Netflix pt. "Gambit królowej" to opowieść o dojrzewaniu i o tym, jaka jest prawdziwa cena geniuszu. Młoda Beth Harmon (Anya Taylor-Joy), która pod koniec lat 50. ubiegłego wieku trafia do prowadzonego w stanie Kentucky sierocińca, odkrywa w sobie niezwykły talent do szachów, jednocześnie uzależniając się od przepisywanych dzieciom leków na uspokojenie. Dziewczyna, dręczona przez własne demony i napędzana wybuchowym koktajlem ze środków odurzających podkręconym jej własnymi obsesjami, zmienia się w wyjątkowo uzdolnioną i czarującą outsiderkę, która postanawia szturmem podbić konserwatywny i zdominowany przez mężczyzn świat zawodowych szachów



Powiem wam, że w tym serialu naprawdę podobało mi się wszystko, choć obawiałam się, że mnie zanudzi na śmierć, bo jest popularny w ostatnim czasie i nie da się tego nie zauważyć. Fabuła jest dość specyficzna i nie dla każdego. Dziewczyna uzależniona od środków uspokajających postanawia zostać arcymistrzynią szachową. Brzmi jak szaleństwo prawda? W końcu w zdominowanym przez mężczyzn świecie teoretycznie nie ma na to szans. Beth ma też swoje demony, z którymi musi walczyć, ale jak widać szachy, są dla niej wszystkim i osiąganie sukcesów w tej dziedzinie jest dla niej ważne. Ciekawostką jest, że rozgrywki szachowe pokazane w serialu są prawdziwe, a nie aranżowane na potrzeby serialu. Wszystkie ruchy, które były wykonywane naprawdę, jakby właśnie toczyła się gra. Powiem wam, że zrobiło to na mnie wrażenie. Podobała mi się również gra aktorska Marcina Dorocińskiego, który zagrał tutaj rosyjskiego arcymistrza szachowego i wyszło naprawdę świetnie. Najlepsi pokerzyści nie powstydziliby się takiej zimnej krwi podczas rozgrywki. Przyznam też, że urzeka mnie również moda z lat 50 tych, której nie można nie docenić, oglądając serial. Zdecydowanie nie żałuję, że włączyłam tę pozycję i polecam tym, którzy lubią takie klimaty, bo to niezwykła podróż. 



I tak prezentuje się aż 10 pozycji, które udało mi się obejrzeć w listopadzie. Powiem wam, że jestem zaskoczona tą ilością. Może nie wszystkie filmy to wielkie hity, aczkolwiek nie żałuję, że je obejrzałam. Następne podsumowanie będzie dotyczyło całego i tam mam dla was kilka sztosów, ale nie zdradzam więcej szczegółów :) Dajcie też znać, czy jakieś pozycje z dzisiejszych poleceń obejrzałyście i jakie są wasze wrażenia na ich temat. Możecie również podzielić się tym, co wy polecacie zobaczyć :) 

 

16 komentarzy:

  1. Ojej muszę przyznać, że żadnej z tych pozycji nie oglądałam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, wow, wow! Mega zaskoczyła mnie ilość polskich produkcji! Oczywiście pozytywnie, bo sama chętnie po nie sięgam, chociaż wiele osób jest bardzo anty jeśli chodzi o polskie produkcje. Nie wiem totalnie dlaczego.. Z Twoich propozycji sporo znam w sumie z oglądania, czy nawet słyszenia.
    Znane jest mi moje córki krowy (fajny, ale bez wow), zabawa zabawa (przeciętny), (nie)znajomi (rozczarowanie, ale w sumie mogłam się spodziewać, po tym jak nie spodobał mi się 'dobrze się kłamie w miłym towarzystwie), bogowie (super!), pod mocnym aniołem (zaczełam, ale szybko zrezygnowałam, więc chyba nie powinnam się wypowiadać). Więc chyba całkiem nieźle mi poszło co? :D Twarz planuję obejrzeć, bo ciekawi mnie sama historia przedstawiona w filmie! Ja ogólnie jestem fanką polskich produkcji które właśnie przedstawiają JAKĄŚ historię. Dlatego bardzo mogę Ci polecić niedawno oglądany '25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komedy' z Kuleszą, który obejrzałam na tym weekendzie i Najlepszy - mega historia, której nie znałam, a byłam pod mega wrażeniem po obejrzeniu filmu. To moje dwa polskie sztosy! W 2 gra genialny Gietszał więc powinien Ci się spodobać hahah :D
    Jeśli chodzi o seriale to znam Gambit, ale moje zdanie znasz, więc tu bez komentarza może, bo i tak się rozpisałam. Rojst mam w planach, ale coś nie mogę się zabrać za niego, bo nie jestem pewna czy to coś dla mnie..
    Płyta Sama - na prawdę fajna, może nie znam jej tak Tobie jak Ty (:D), ale spodobało mi się pare numerów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak mi weszły te polskie produkcje to już poleciałam powiem Ci :D Sporo miałam na liście do obejrzenia, a jak już się wzięłam za to chociaż plus taki, że lista do obejrzenia odrobinę mi się zmniejszyła :D Co do Moje córki krowy to fakt fajny film i jakiegoś wielkiego wow przy nim nie miałam, tak samo jak przy zabawa, zabawa. Pod Mocnym Aniołem to jest specyficzne kino, a i Jerzego Pilcha i jego twórczość też nie każdy lubi, więc rozumiem, że mogłaś nie dać rady przez to przebrnąć. Ja na studiach jeszcze omawiałam to w formie książkowej, więc było to dla mnie nieco lżej strawne, o ile można to w ten sposób nazwać. Na ilość znanych Ci pozycji poszło świetnie :D Zgadzam się :D Twarz myślę, że koniecznie musisz zobaczyć, bo to daje sporo do myślenia, jak nas ludzie postrzegają, aczkolwiek nie zdradzam więcej i nie spojleruję. No ja staram się szukać filmów z historią w tle, aczkolwiek u mnie na tyle wyróżniają się najbardziej dokumenty jednak, ale to już swoją drogą totalnie. Widziałam właśnie wczoraj, że obejrzałaś 25 lat niewinności Tomka Komendy i już sobie znalazłam ten film, choć byłam przekonana, że jeszcze go nie ma :D O obejrzeniu Najlepszego z Gierszałem też myślę i mam go na swojej liście jak najbardziej :) Twoje zdanie o Gambicie znam i tak jak mówiłam, to nie jest serial dla każdego w sumie i ja oczywiście szanuję Twoje zdanie na ten temat :)

      Płyta Sama super moim zdaniem i obecnie słucham całej, bo jest genialna :)

      Usuń
    2. Co do Rojsta to nie wiem, czy polecam, czy odradzam w sumie. Dla mnie było średnio, zobaczymy, czy w drugim sezonie ktoś się weźmie za tę fabułę na serio, czy nadal będzie "taka se".

      Usuń
    3. 25 lat jest od czwartku bodajże, więc świeżo co. Ja bardzo czekałam na niego, więc niemal od razu zabrałam się do oglądania :) W takim razie czekam aż obejrzysz je oba! Bo jestem mega ciekawa co o nich powiesz!
      Hmm to chyba powinnam chyba jeszcze zaczekać z oglądaniem Rojsta, może będzie bezpieczniej :)

      Usuń
    4. Nawet bardzo świeżo bym powiedziała. No ja na spokojnie podchodzę, ale nie mówię, że nie obejrzę. Absolutnie wezmę się na dniach za tę pozycję na pewno :) Z tym Rojstem naprawdę się nie spiesz. Nie wiem kiedy powstanie drugi sezon, ale sądzę, że masz sporo czasu jeszcze :)

      Usuń
  3. Ostatnią rodzinę oglądałam, super film :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele z Twoich propozycji już znam, Gambit Królowej również mi się spodobał, a klimat tamtych czasów został oddany w sposób niesamowity (te wzorzyste tapety!). Jeśli chodzi o serial Rojst, to jeśli dobrze pamiętam, mieli jakieś problemy z domknięciem serialu (kasa, kasa, kasa...), więc wszystkie wątki pozamykali w jednym odcinku i stąd taka cienizna wyszła, pomimo dobrego początku ;) Muszę jeszcze obejrzeć film "Zabawa, zabawa" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam film "Bogowie". Od razu po jego premierze udałam się do kina. Ostatnią Rodzinę chciałam obejrzeć, ale generalnie bardzo ciężko jest mi się skłonić do oglądania filmów. Nie mogę się skoncentrować

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzadko oglądam filmy, ale z Twoich propozycji obejrzałam aż cztery: moje córki krowy, pod mocnym aniołem, zabawę zabawę i bogowie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Baardzo ciekawe pozycje. Przyznam, że o większości słyszałam, ale żadnej z nich nie oglądałam:( Skrupulatnie więc sobie zanotowałam, co mam nadrobić;) Najbardziej zaciekawił mnie film Nieznajomi i ten z udziałem Pana Więckiewicza. Myśle, że zacznę już jutro :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli chodzi o filmy, to ostatnio oglądam te o tematyce świątecznej :) Uwielbiam klimat świąt :D

    PS. Dodaję Twój blog do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam sporo tytułów, ale raczej ze słyszenia, bo jakoś w większości jeszcze się nie zebrałam do obejrzenia. Widziałam jedynie "Gambit królowej" i moja relacja z tym serialem jest dość, hm, burzliwa. Na początku totalnie nie rozumiałam tego fenomenu, nie zaciekawił mnie on i mówiąc szczerze, zmuszałam się do oglądania. Ale tak gdzieś w połowie coś zaskoczyło i nawet nie przewijałam, gdy toczyły się mecze szachowe :D Mimo że ja jestem totalnym szachowym głąbem. Także u mnie może nie było zachwytów od początku, ale jak spojrzę na ten serial w całości, to nie żałuję, że go obejrzałam, bo był wart tej początkowej "męczarni" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem pod wrażeniem ilości filmów jakie udało Ci obejrzeć;) sama osobiście oglądałam tylko Gambit Królowej i moim zdaniem to genialny serial, bardzo mi się podobał 😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię Sama Smitha. Niedawno katowałam jego duet z Demi Lovato, dobrze że mi o nim przypomniałaś ;). Filmowo to nie mój styl, więc nic nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pod mocnym aniołem obejrzałam kilka lat temu i nadal pamiętam, jakie wrażenie na mnie zrobił, bo pod koniec seansu miałam wrażenie, ze całe kino śmierdzi alkoholem i alkoholikami. Poza tym oglądałam Zabawa, zabawa, film dobry, Bogowie -rewelacja, Gambit królowej - jeszcze większa rewelacja. A w planach mam zamiar obejrzeć Ostatnią rodzinę i Moje córki krowy :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.