Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Powracam na koniec listopada z kolejnym projektem denko. Uwierzycie, że jeszcze przed momentem miesiąc się zaczynał, a za chwilę będą święta? Bo ja nie za bardzo powiem wam. Czas zleciał bardzo szybko. Wracając jednak do denka, wylądowało w nim też sporo kosmetyków kolorowych oprócz pielęgnacji. Jeśli ciekawi was, jakie kosmetyki okazały się hitami, a które to rozczarowania, zapraszam do dalszej części wpisu. 





TWARZ 


Projekt denko listopad 2020, projekt denko listopad 2020 blog


MYVITA SERUM Z WITAMINĄ C

To serum jak na pewno pamiętacie, trafiło do mnie w ramach współpracy z marką, jednak nie wpłynęło to na moją opinię o nim w żaden sposób, a musicie wiedzieć, że naprawdę bardzo je polubiłam. Nie tylko świetnie nawilżało moją skórę, ale również faktycznie rozjaśniło przebarwienia, na których mi zależało. Serum doczekało się również osobnej recenzji na blogu i tam was odsyłam po więcej szczegółów. 



CIAŁO


Projekt denko listopad 2020, projekt denko listopad 2020 blog


GARNIER MINERAL INVISIBLE BLACK&WHITE

Kulki garnier nie są u mnie żadną nowością i właściwie przewijają się przez każdy projekt denko. Używam najczęściej fioletowej, zielonej lub różowej wersji. Żadna mnie nie zawiodła do tej pory, więc tym chętniej do nich wracam. Są tanie, dobrze chronią i ładnie pachną. Podobno jest jeszcze jakaś nowa wersja czerwona, aczkolwiek nie słyszałam jeszcze o niej za wiele. 


NIVEA KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC

Ten żel to stały bywalec mojej kosmetyczki i również ostatnio pojawia się często w projektach denko albo solo, albo razem z innymi zużytymi przeze mnie żelami pod prysznic. Zwykle kupuję go na promocjach w dużej pojemności. Dobrze się pieni, ładnie pachnie i przede wszystkim nie wysusza mojej skóry. Kolejne opakowanie mam już pod prysznicem. 


NEUTROGENA FORMUŁA NOWERSKA KREM DO RĄK FAST ABSORBING

Tym kremem do rąk zaraziła mnie siostra tak naprawdę. W obecnych czasach krem do rąk to taki produkt, z którym dosłownie się nie rozstaję, tak samo, jak z balsamem do ust. Przez dezynfekcję są wiecznie suche, więc takie kosmetyki schodzą u mnie dość. Ten gagatek jednak wyróżnia się najbardziej na tle nich wszystkich, ponieważ radzi sobie z naprawdę mocno przesuszonymi i popękanymi dłońmi, dając im sporą dawkę nawilżenia i ukojenia. 



CIAŁO

projekt denko listopad 2020, projekt denko listopad 2020 blog




DONNA LA RIVE 


Te perfumy to również stały bywalec mojej kosmetyczki. Nałogowo zużywa je też moja mama. Zapach jest lekki, świeży i przede wszystkim nie przytłacza podczas noszenia. Najlepszą trwałość ma na ubraniach, ponieważ tam czuję go jeszcze kolejnego dnia. Na skórze utrzymuje się około 4 godzin. 
W osobnej recenzji znajdziecie więcej szczegółów na jego temat. 



NATURA ACCESSORIES PŁYN DO DEZYNFEKCJI PĘDZLI 

Ten płyn jak dobrze wiecie, jest moim hitem do szybkiego i sprawnego czyszczenia pędzli, kiedy potrzebuję ponownie ich użyć, a są brudne na przykład z kolorowego cienia. Płyn czyści szybko i bez najmniejszych problemów, nawet te błyszczące cienie, które są dość kłopotliwe. Niżej zostawiam wam dokładną recenzję tego produktu razem z małym demo jak sobie radzi. 


AVON MGIEŁKA GRANAT &MANGO 

O tej mgiełce na pewno wiele razy słyszałyście na moim blogu wiecie, że ją lubię i często wracam. Nie ma może jakiejś wybitnej trwałości, aczkolwiek dla mnie jest super, ponieważ w ciągu dnia mogę się odświeżyć. To przydatne szczególnie latem. Mgiełka jest na też na tyle mała, że mieści się do torebki. Kolejne opakowanie mam już w użyciu. Po więcej informacji odsyłam wam do osobnej recenzji. 



KOSMETYKI KOLOROWE


projekt denko listopad 2020, projekt denko listopad 2020 blog



BIELENDA MAKE-UP ACADEMIE FLUID KRYJĄCY 0 

Podkład Bielenda to już stały element w mojej kosmetyczce od dawna. Nie wiem, ile opakowań już tak naprawdę za mną, ale bardzo lubię w nim to, że ładnie kryje, nie robi maski na twarzy i ma ładne satynowe wykończenie. Bardzo dobrze dogaduje się ze wszystkimi pudrami, których używam, nie tworząc na skórze ciastka, ani nie wchodząc w załamania. Nie przesusza również skóry. Miał oczywiście już osobną recenzję na blogu, do której was odsyłam po więcej szczegółów. 



SENSIQUE HIGHLIGHTING POWDER

Rozświetlacz Sensique to, jak wiecie na pewno, mój ulubieniec wśród tego typu produktów. Zdecydowanie został przeze mnie zakatowany, jak widać na załączonym obrazku. Pozbywam się tych resztek tylko dlatego, że zamierzam sobie kupić nowy egzemplarz i go nie naprawiać, aby do samego końca miał swój cudowny blask bez grama drobinek. I genialną trwałość. Tani i świetny. Kolejne opakowanie na pewno wyląduje w mojej kosmetyczce. Niżej zostawiam wam jego recenzję. 




AVON BIG&MAGICAL 01 FESTIVAL BLACK 


Ten tusz został uznany przeze mnie za bubel i nadal tę opinię podtrzymuję. Nie robi z moimi rzęsami totalnie nic, mimo że sama formuła jest ciekawa, ponieważ zawiera ładne drobinki brokatu, które na szczęście nie wchodzą do oczu. Sam tusz bardzo słabo pogrubia i wydłuża rzęsy, efekt praktycznie niewidoczny. On jedynie dobrze rozdziela i to wszystko. Nie można mu zarzucić braku trwałości, choć zmywa się dość łatwo. Jednak to mnie nie przekonuje, aby go kupić ponownie, zwłaszcza że Avon inne tusze ma o wiele lepsze. Niżej zostawiam wam link do krótkiej recenzji tego gagatka. 




LOVELY CURLING PUMP UP MASCARA 

Ten tusz to powrót w mojej kosmetyczce do mojego ulubieńca sprzed lat. I znów nie jestem zawiedziona, ponieważ tusz naprawdę robi robotę na rzęsach. Wydłuża, rozdziela i pogrubia, a użycie zalotki dodatkowo ładnie podkreśla ten efekt. Jedynym minusem może być fakt, że pod koniec opakowania tusz lekko się osypuje pod okiem. Poza tym tani i świetny. Na blogu jakiś czas temu pojawiła się jego recenzja, którą zostawiam wam niżej. 




WIBO NUDE LIPS KONTURÓWKA NR 4

Konturówka Wibo to ostatnia tego typu kredka, którą miałam w swojej kosmetyczce. Kolor miała bardzo ładny, nude z domieszką różu, więc pasowała mi solo, bo tak jej zwykle używałam. Kredka była bardzo miękka, łatwo się nakładała i szybko można było wyrysować usta. Tania i dobra. Zapewne jeszcze jest dostępna w szafie Wibo. 



I tak prezentuje się 12 zużytych przeze mnie w listopadzie produktów. Jak widzicie, było też jedno rozczarowanie, co jest całkiem dobrym wynikiem. Jakoś ostatnio jestem raczej zadowolona ze wszystkich kosmetyków, które używam. Koniecznie dajcie znać, jak tam wasze denka w tym miesiącu skromnie czy z przytupem? 

20 komentarzy:

  1. Nie wiem czy dodał się mój komentarz ech.. W każdym razie pisałam, że o dziwo znam zapach i kolorówkę Mgiełkę avon podkradałam siostrze za szczyla :P Tusz lovely lubiłam kiedyś, a teraz wolę eveline jednak. Podkład bielenda nie zrobił na mnie wrażenia. Ale może sprawdzę matt wersję i nr 0, bo jej nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, o co chodzi z tymi komentarzami. Blogger ewidetnie miewa problemy z tym :P Podkradacz :D Ja sobie do tego tuszu wróciłam po latach w sumie i nie żałuję, bo nadal sprawdza się świetnie. Tusze Eveline zamierzam wypróbować sobie w najbliższym czasie :) Matowej wersji tego podkładu z Bielendy nie miałam nigdy, ale fakt słyszałam o niej dobre opinie. Natomiast ja się uczepiłam kryjącej i bardzo się polubiłam z nią jak widać, ale to może dlatego, że w kwestii podkładów nie jestem bardzo wymagająca.

      Usuń
    2. Bardzo polecam Ci w takim razie wersję w opakowaniu w kolorze różowego złota, jeśli chodzi o tusze Eveline póki co mój nr 1 :) Ja chyba co do podkładów jestem wymagająca, bo wypróbowałam wiele, a do 2 tylko wracam z przyjemnością, chociaż jeden chyba już wycofali :P

      Usuń
    3. Muszę o nim pamiętać w takim razie 😁 Ja się po latach nauczyłam, że nie lubię ciężkich podkładów a i zakrywać też nie mam co, więc też może przez to wolę lżejsze formuły i nie wymagam cudów od podkładu, choć to baaaardzo indywidualna sprawa 😉

      Usuń
    4. Ja też nie lubię mocno kryjących, ciężkich podkładów :D A znalezienie naturalnego lekkiego dzienniaka, dla mnie też nie jest łatwe :)

      Usuń
  2. Z chęcią wypróbowałabym serum MyVita :)
    Z powyższych znam i lubię antyperspirant Garnier. Też niedawno zużyłam i mam spory zapas :D
    Lubię też kremy z Neutrogeny. Dobrze sprawdzał mi się również tusz Lovely :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serum zdecydowanie polecam, bo efekty po nim są naprawdę super ! Kulki Garnier i ja mam wiecznie na zapasie, bo wiadomo :D Tego nigdy za wiele :D Tusz Lovely chyba rzadko komu źle się sprawdza :)

      Usuń
  3. Te perfumy do złudzenia przypominają te od Dolce Gabbana 😁 w zasadzie to po za tuszem Lovely, który super się sprawdzał nie używałam nic . Z kremami do rąk od Neutrogena nie bardzo się lubię u mnie mam wrażenie,że zupełnie nie nawilżają dłoni i ten efekt jest tylko chwilowo. Żele Nivea lubię ale tej niebieskiej wersji jakoś nigdy nie miałam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o tym :D I ten zapach to jest chyba tani zamiennik albo inspiracja, gdzieś to kiedyś wyczytałam :D Tusz z Lovely jest już chyba kultowy :) Z kremami Neutrogena chyba tak jest, że albo się je kocha, albo nienawidzi i chyba nie ma nic pomiędzy. Żel Nivea klasyczny u mnie się przewija teraz często, choć używałam kiedyś i innych wersji :D

      Usuń
  4. Super denko. Ja w sumie uwielbialam tem żółty tusz od lovely ale dawno go nie mialam. Trzrba będzie wrócić

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tych produktów najbardziej znam tylko ten kremowy żel od Nivea, który również bardzo lubię. Zwłaszcza za zapach. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. spore denko, nie miałam nic z tych produktów, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. całkiem fajne denko, u mnie w tym miesiącu też nieźle ze zużyciami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubie mgiełki Avon, ta granatowa faktycznie jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam jedynie tusz z Lovely, dobrze mi się sprawdził, choć dawno do niego nie wracałam. I o dziwo znam też tę mgiełkę z Avon, ale to już było tak dawno temu, że zapomniałam, jak pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie z tym tuszem to też powrót po latach i jak widać udany :) U mnie te mgiełki z Avonu lądują regularnie w kosmetyczce od pewnego czasu, a ile zużyłam już buteleczek tej wersji granat&mango nie mam pojęcia :D

      Usuń
  10. ohh, jak ja się ciesze, że za chwilę będą święta! :)
    u mnie denko w tym miesiącu będzie słabe hcyba :D aleee kto wie może do poneidziałku zużyję haha

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię kosmetyki i żele pod prysznic Nivea, to jedne z moich ulubionych żeli z drogerii:).

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, aż dwa zdenkowane zapachy to niezły wynik :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Obie jesteśmy fankami żelu pod prysznic nivea, to także mój faworyt. Mi konkretnie ta mgiełka avonu kojarzy się z okresem gimnazjum. W tamtym czasie nadmiernie jej używałam :D. Mnie ta kredka do ust wibo dość ciężko się nakłada. NIe wiem co z nią, może kupiłam jakąś otwieraną ;)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.