Haul zakupowy maj 2021|Pierwszy raz testuję kosmetyki Oriflame i nie tylko
Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj wpadam do was z haulem zakupowym, czyli z moimi nowościami z maja. Co nieco pojawiło się już w ulubieńcach z tych produktów, więc tym razem uchyliłam nieco rąbka tajemnicy, jeśli nie oglądacie moich story na Instagramie z nowościami. Jeśli ciekawi was, co nowego mi wpadło, czytajcie dalej :)
współpraca reklamowa z marką Oriflame.
Skoro trochę produktów do demakijażu mi wyszło, skusiłam się na dawnego ulubieńca oraz jedną nowość do zmywania wodoodpornego tuszu do rzęs. Płyn micelarny biolaven bardzo lubię, ponieważ jako jeden z niewielu naturalnych produktów tego typu nie podrażnia mi oczu oraz świetnie radzi sobie z makijażem twarzy. Natomiast dwufazowy płyn do demakijażu perfecta jagody goji idealnie zmywa trwały tusz do rzęs, nie zostawiając mgły na oczach, czego bardzo się obawiałam, bo takie produkty często mają do tego tendencję. Jestem z niego bardzo zadowolona.
Biolaven płyn do demakijażu lawenda&winogrono 10 zł promocja, Drogeria Sekret Urody
Perfecta dwufazowy płyn do demakijażu jagody goji&witaminy ok.17-18 zł, Drogeria Sekret Urody
W mojej ulubionej drogerii znalazłam na promocji kolejną maseczkę do twarzy Farmona Herbal Care z białą komosą. Tym razem to wersja całonocna, ale sądzę, że aż takim hardcorem nie będę w jej stosowaniu i będę ją nakładać na krótszy czas. Zobaczymy, czy zrobi jakąś różnicę.
Farmona Herbal Care My Nature maska do twarzy biała komosa, 9,99zł
Na tym jednak nie koniec maseczkowego szaleństwa, ponieważ wypatrzyłam w promocji maseczki AA Voyage Voyage Brazylia, Tajlandia, Tahiti i Kenia. Jestem bardzo ciekawa, czy się u mnie sprawdzą. Każda maska ma peeling plus kremową maskę.
AA maseczki do twarzy Voyage Voyage Brazylia, Tajlandia, Tahiti i Kenia, 3, 50zł za sztukę, promocja, drogeria Sekret Urody
Skoro przyszły pierwsze cieplejsze dni słońce postanowiło mnie nie oszczędzać i nieco spalić mi skórę na początek. Potrzebowałam więc produktów, które ukoją skórę i pozwolą jej wrócić do normalności. Na początek kupiłam kosmetyk marki Ziaja z serii Sopot Sun, który znam bardziej w formie balsamu, tym razem jednak dorwałam żel po opalaniu, który ma lżejszą konsystencję i dodatkowo chłodzi skórę. I znów nie jestem zawiedziona, bo zdecydowanie lepiej mi się funkcjonowało po aplikacji tego cuda.
Z ciekawości razem z balsamem wrzuciłam do koszyka mini opakowanie żelu aloesowego od Bielendy, który również poradził sobie fajnie, ale raczej nie kupię sobie pełnowymiarowej tubki, bo nie czuję się mocno zachęcona do tego. Ostatni produkt to AA hydro sorbet aloesowy żel do twarzy, ciała i włosów. Jego akurat dostałam w spadku po mamie, która nie używa takich produktów. Pierwsze wrażenia mam pozytywne, choć nie stosowałam jeszcze po opalaniu.
Ziaja Sopot Sun żel po opalaniu 7,30zł, promocja, Rossmann
Bielenda łagodzący żel aloesowy 5, 99zł , promocja, Rossmann
AA hydro sorbet aloesowy 19,99 zł Rossmann (cenę i dostępność podaję dla zainteresowanych)
Kolejne dwa gagatki to peelingi do ciała, których teraz będę miała spory zapas chyba na dłuższy czas. Kojąco-wygładzający peeling Vianka złapałam, ponieważ od dawna chciałam przetestować te peelingi i w końcu nadarzyła się okazja ku temu. Pierwsze wrażenia mam bardzo pozytywne. Podoba mi się to, że ten produkt nie tylko zdziera martwy naskórek jak trzeba, ale również nawilża skórę, zostawiając po sobie bardzo przyjemną olejkową warstwę, która nie obciąża, nie lepi się i nie przeszkadza, a skóra jest po niej tak miękka, że aż chce się ją dotykać. Drugi peeling to produkt Yves Rocher o zapachu moreli, który moim zdaniem jest dość słaby. Pierwsze użycia nie zapowiadają wielkiej miłości, bo produkt zdziera tak sobie, a przede wszystkim jest bardzo lejący, a nie gęsty.
Vianek kojąco-wygładzający peeling do ciała, 16, 49zł, promocja, drogeria Sekret Urody
Produkty do włosów zapewne was nie dziwią, ponieważ wegański szampon Joanna z bergamotką to mój ulubieniec i jest to moje kolejne opakowanie tego kosmetyku. Wiem też, że i wam przypadł do gustu bardzo. Odżywka Pantene z bambusem i biotyną zdecydowanie pasuje do tego szamponu, a zatem stanowią świetny duet w mojej pielęgnacji włosów.
Joanna Vegan oczyszczający szampon do włosów 9, 99zł drogeria Sekret Urody
Pantene odżywka do włosów bambus i biotyna 14, 99zł. Rossmann
Postanowiłam też zrobić podejście numer dwa do naturalnych deo. Pomyślałam, że zacznę od Ałunu Eko marki Beaute Marrakech. Jestem bardzo ciekawa, czy tym razem się uda, czy eksperyment zakończymy klapą.
Ałun Eko Beaute Marrakech, ok. 15 zł
Postanowiłam, że w tym roku więcej mnie słońce nie zaskoczy po ostatnim opalaniu i do mojej kosmetyczki trafił filtr spf 50 do twarzy marki Kolastyna, który kupiłam na promocji. Mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi. Uzupełniłam również zapas produktu Bio Oil w mojej kosmetyczce. Tym razem wybrałam wersję żelową. I jak widzicie, zdążyłam otworzyć już to cudo i powiem wam, że ten żel jest równie przyjemny, jak wersja w olejku i mam nadzieję, że będzie działał równie dobrze.
Kolastyna ochronny filtr do twarzy SPF 50 ok. 15 zł, promocja Drogeria Natura
Bio Oil żel do skóry suchej 50ml, promocja Apteka Słoneczna, ok. 5zł za opakowanie
Z produktów do pielęgnacji ostatnią pozycję stanowi żel do higieny intymnej Yope geranium&żurawina. Powiem wam, że po raz pierwszy będę testowała naturalny produkt tego rodzaju i mam nadzieję, że sprawdzi się równie świetnie, jak mój ulubieniec z Facelle choćby, albo produkt marki Farmona, który miałam poprzednio.
Kosmetyki kolorowe i paczka od Oriflame
W ostatnim czasie otrzymałam od marki oriflame paczkę w ramach współpracy, którą na pewno widziałyście już na moim Story na Instagramie, gdzie staram się wam na bieżąco pokazywać, co u mnie nowego. Pierwsze produkty, które dostałam to podkład Giordani Gold liquid silk w kolorze Porcelain oraz perełki brązujące z tej samej serii w kolorze Natural Radiance. Trafił do mnie również krem na noc z serii diamond cellular. Z tej trójki jeden produkt się u mnie nie sprawdził, ale o tym przeczytacie w ich osobnej recenzji.
Oczywiście jak przystało na małego maniaka maseczkowania, ucieszyłam się również z dwóch
maseczek do twarzy z serii Love Nature. Obie całkiem przyjemne. Niedługo opowiem o nich więcej.
W drogerii Natura skusiłam się również na korektor liquid camouflage marki Eveline Cosmetics, który sporo osób poleca, a ja postanowiłam, że chcę troszkę odmiany od mojego najbardziej ukochanego korektora Sensique, który nadal oczywiście polecam. Mam nadzieję, że Eveline mnie nie zawiedzie.
Przy zamówieniu z Avonu dostałam dwie szminki w gratisie, jedna to kolor supreme red z matowej serii, druga Chic z kremowej. Czerwień oddałam komuś, ale drugi kolor jest jak najbardziej mój i myślę, że chyba zamówię następnym razem pełnowymiarowe opakowanie.
Eveline Cosmetics Liquid Camouflage kolor 02 Natural
I tym akcentem kończę ten wpis. Napiszcie mi koniecznie, które produkty z dzisiejszego postu ciekawią was najbardziej, a może coś znacie, miałyście okazję już testować i możecie się podzielić opinią.
Cudowny haul, wiele ciekawych kosmetyków się tu pojawia. Obecnie testuję płyn micelarny Biolaven i póki co jestem bardzo zadowolona. Ciekawią mnie produkty biooil i żel do higieny intymnej z Yope.
OdpowiedzUsuńOd razu zwróciłam uwagę na kosmetyki do włosów, bo uwielbiam pielęgnacje włosów :) Z Pantene miałam wiele kosmetyków i zawsze były ok :)
OdpowiedzUsuńCiekawe te saszetki aa. Co prawda peelingi w takiej formie mnie nie kuszą, ale lubię takie saszetki 2 w 1 ;)
OdpowiedzUsuńJedynie Biolaven kiedyś miałam i Ałun, reszty nie znam, a najbardziej ciekawią mnie te maseczki AA, jakoś przegapiłam ich istnienie :P
OdpowiedzUsuńTo to są zakupy :D
OdpowiedzUsuńJuż chciałam napisać, że niczego nie miałam, ale na końcu znalazł się korektor z Eveline, który znam i lubię :))
OdpowiedzUsuńOdżywkę i szampon mam już na swoje wishliście :) ciekawa jestem tego ałunu bo ja swoje pierwsze podejście do naturalnych deo skończyłam z suchymi plackami pod pachami 🙈
OdpowiedzUsuńIle fajnych rzeczy! Zdecydowanie będziesz miała co testować :). Osobiście znam jedynie krem diamond cellular z oriflame i dostałam te same maseczki, które już zdążyłam zużyć ;)
OdpowiedzUsuń