Dobrze wiecie, że jestem miłośniczką marki vianek i sporo produktów już wylądowało w mojej kosmetyczce, co możecie zobaczyć we wpisie, co polecam z marką w roli głównej. Dzisiaj mam dla was kilka słów o maseczkach, które wygrałam w rozdaniu. Dwie z nich już miałam, a kolejne to zupełne nowości dla mnie. Przyszedł zatem czas na zbiorczy post z wrażeniami z ich używania. Jeśli ciekawi was, jak maski wypadły, koniecznie czytajcie dalej.
DOSTĘPNOŚĆ
Maseczki do twarzy vianek dostaniecie na pewno online na nutridome, douglas.pl czy allegro.pl. Cena waha się od 5 do 9 zł za saszetkę.
🌺MASECZKA ŁAGODZĄCA
Obietnice producenta:
*absorbuje sebum
*dotlenia skórę
*odżywia i łagodzi
Łagodzącej maseczki używałam w momencie, kiedy moja twarz przechodziła kryzys. Miałam mocno czerwoną i podrażnioną skórę od hydrolatu miętowego. I tutaj maska miała spore pole do popisu, ponieważ doprowadziła moją cerę do idealnego stanu. Zniknęło całe zaczerwienienie i podrażnienie, a buzia była dobrze nawilżona, wygładzona i promienna. Konsystencja maseczki jest typowo gęsta, tak jak każda maska z glinką. Łatwo ją jednak nałożyć na twarz. Delikatnie zasycha na twarzy, ale zmycie jej nie stanowi żadnego problemu. Świetna maska, która jest ratunkiem dla skóry. Dodatkowy atut to przyjemny zapach.
W składzie znajdziemy białą glinkę, olej kokosowy, olej słonecznikowy, olej winogronowy, cynk i kozłek lekarski.
🍇MASECZKA WZMACNIAJĄCA
Obietnice producenta:
*łagodnie oczyszcza
*wzmacnia skórę
*zmniejsza uczucie zaczerwienienia i napięcia skóry
*wygładza twarz
Wersji wzmacniającej miałam okazję już używać wcześniej i pamiętacie na pewno, że maska bardzo przypadła mi do gustu. Świetnie sprawdza się przy zaczerwienionej skórze, ponieważ natychmiast ją łagodzi. Dodatkowo super nawilża twarz, wygładza i oczyszcza Konsystencja, podobnie jak w łagodzącej maseczce jest typowa dla glinki. Różnicą jednak jest to, że maska nie zastyga, więc nie trzeba jej zwilżać. Zmywa się równie łatwo jak poprzedniczka. Zapach maski jest ziemisto-słodki, ale nie jest on duszący.
W składzie znajdziemy czerwoną glinkę, olej sezamowy, olej ze słodkich migdałów, pantheno, skwalan oraz alantoinę.
🍓MASECZKA UJĘDRNIAJĄCA
Obietnice producenta:
*odżywia, ujędrnia i rewitalizuje
*silnie nawilża i uelastycznia skórę
*wygładza drobne zmarszczki
Ujędrniającą maskę chciałam od dawna przetestować, więc kiedy wpadła jej kolej, byłam bardzo ciekawa, jak wypadnie. Przypadła na dzień, kiedy moja skóra była nieco sucha i potrzebowała dawki nawilżenia. Maska sprawdziła się nieźle. Poradziła sobie z nawilżeniem i odżywieniem twarzy. Cera była też przyjemnie wygładzona z delikatnym, zdrowym glow. Maska ma jak inne z tej serii również gęstą konsystencję, ale nie zastyga. Zapach maski był dość ciekawy, przypominał mi nieco len lub wiesiołek.
W składzie znajdziemy ekstrakt z lnu, ekstrakt z wiesiołka, glicerynę, ekstrakt z poziomki, olej z nasion malin i truskawek, olejek arganowy i kwas hialuronowy.
🌿MASECZKA NORMALIZUJĄCA
Obietnice producenta:
*reguluje proces wydzielania sebum
*detoksykuje i oczyszcza
*łagodzi zmiany skórne
Na koniec zostawiłam maseczkę, którą miałam również w wersji tubkowej. Maska jak na pewno pamiętacie, kupiła mnie tym, że świetnie oczyszcza twarz oraz ją matowi. Zmiany skórne dzięki tej masce goją się o wiele szybciej i łatwiej. Sebum również wydziela się w nieco mniejszej ilości. Zapach jest bardzo podobny do peelingu normalizującego z tej linii, który bardzo lubię. Maska należy do tych, które nie zastygają na skórze, więc nie musicie mieć pod ręką hydrolatu lub toniku do zwilżania.
W składzie znajdziemy zieloną glinkę, węgiel aktywny, skawalan, olej winogronowy i kwas salicylowy.
Podsumowując, wszystkie maski bardzo przypadły mi do gustu. Na wyróżnienie zasługują jednak trzy z nich, czyli wersja wzmacniająca, normalizująca oraz łagodząca. I właśnie te trzy wersje polecam wam przetestować najbardziej, bo sprawdzą się świetnie. Ujędrniająca maska to fajne urozmaicenie, ale nie ma po niej żadnych fajerwerków.
Już dawno nie miałam od nich kosmetyków
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię zieloną i fioletową, a potem czerwona i różowa :D
OdpowiedzUsuń