Dobrze wiecie, że nie jestem zaawansowana w pielęgnacji włosów i przez lata używałam jedynie podstawowych kosmetyków typu ulubiony szampon rypacz, odżywka do włosów dodająca objętości oraz maska do włosów. W tym roku jednak pielęgnacja moich włosów weszła na zupełnie inny poziom i testowanie kosmetyków z tej kategorii, sprawia mi niejako frajdę. Jakiś czas temu napisała do mnie marka Bioelixire z pytaniem, czy nie chciałabym przetestować ich produktów do włosów z linii istota natury. Jakie są moje wnioski po trzech tygodniach testowania na moich średnioporowatych włosach? Koniecznie zobaczcie.
[współpraca reklamowa z bioelixire]
Dostępność
Produkty bioelixire istota natury możecie dostać stacjonarnie w Super-Pharm. W skład serii wchodzi szampon nawilżający, odżywka proteinowa, maska humektantowa i odżywka emolientowa, które w cenie regularnej kosztują 29 zł. Dostajemy również coś do zabezpieczenia końcówek, czyli serum z 9 olejków. Jego koszt to 25 zł. Aktualnie wszystkie kosmetyki są w promocji na superpharm.pl. Online dostaniecie je na allegro.pl i na stronie napieknewlosy.pl.
Warto też zaznaczyć, że wszystkie produkty mają 98% składników pochodzenia naturalnego oraz nie zawierają silikonów.
Zacznę od cech wspólnych kosmetyków. Po pierwsze są to spore opakowania o pojemności 400 ml. Dotyczy to szamponu, dwóch odżywek i maski. Opakowania mają zamknięcie typu press, więc łatwo je otworzyć i wydobyć je ze środka. Największą trudność mam zawsze z wydobyciem maski do włosów i ją akurat widziałabym w słoiczku lub tubce, ponieważ ma bardzo gęstą konsystencję i nieco przypomina mi maskę do włosów biokap. Serum ma pojemność 50 ml i wyposażone jest w wygodną pompkę, którą łatwo dozować odpowiednią ilość produktu. Co bardzo ważne, jeśli chodzi o odżywki i maskę to są to kosmetyki z przewagą danych składników, więc nie muszę się zastanawiać, czego aktualnie potrzebują moje włosy. Po prostu nakładam ten kosmetyk, na który mam ochotę.
Łagodna, głęboko myjąca formuła jest w 100% wegańska i zawiera 95% składników naturalnych. Szampon doskonale sprawdzi się dla suchej i podrażnionej, delikatnej skóry głowy. Odpowiedni do mycia włosów metodą OMO.
Składniki aktywne:
Liść oczaru zwalcza wolne rodniki. Poprawia mikrokrążenie krwi. Bogaty w taniny, polifenole i przeciwutleniacze.
Nagietek lekarski wspomaga leczenie wypadania włosów. Wspomaga regenerację struktury włosa. Sprawia, że włosy stają się zdrowe, elastyczne i błyszczące.
Krwawnik pospolity reguluje pracę gruczołów łojowych. Wzmacnia włosy i poprawia kondycję skóry. Działa wspomagająco w leczeniu wypadania włosów.
Szampon nawilżający
Na pierwszy ogień idzie wegański nawilżający szampon , który ma nawilżać, regulować pracę gruczołów łojowych i wspomagać leczenie wypadania włosów. Szampon starałam się stosować przy obu odżywkach i masce z tej linii, aby wiedzieć, czy sprawdza się w każdej konfiguracji. Dodawałam też wcierkę do włosów sylveco, która jest przez ostatnie tygodnie istotnym elementem w mojej włosowej rutynie. Pierwsza rzecz, na którą zwróciłam uwagę to fakt, że szampon jest naprawdę rzadki. Ja wylewam sobie go zawsze na oko i jeśli nieco mi go brakuje, dodaje niewielką ilość. Jaka ilość jest wam potrzebna, musicie wyczuć sami, bo każde włosy są inne. Nie można jednak temu szamponowi odmówić faktu, że bardzo dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy. Kosmyki są nieźle odbite od nasady, ale nie mają tendencji do przyklapnięcia czy szybszego przetłuszczania się. Szampon trochę gorzej radzi sobie ze zmyciem wcierki olejowej, której używam, ale zapewne to dlatego, że taki produkt do łatwych nie należy i ja mu to całkowicie wybaczam. Bardzo dobrze radzi sobie w metodzie OMO, którą zachwycam się ostatnio dzięki tym kosmetykom. Pachnie delikatnie słodko i ciepło, więc idealnie wpisuje się w jesienną aurę.
Odżywka emolientowa
Odżywka zapewnia włosom naturalną równowagę PEH. Dodaje włosom elastyczności, poprawia ich nawilżenie, gładkość oraz połysk. Formuła jest w 100% wegańska i zawiera 98% składników naturalnych. Odżywka doskonale sprawdzi się dla włosów suchych, matowych, puszących się, trudnych w czesaniu i szorstkich. Sprawdzi się do mycia włosów metodą OMO.
Składniki aktywne:
Aloes ma silne właściwości nawilżające. Wzmacnia włosy i pobudza cebulki do wzrostu. Przywraca skórze głowy prawidłowe pH.
Olej kokosowy zmniejsza łamliwość włosów. Ułatwia rozczesywanie. Zmniejsza skłonność włosów do puszenia i elektryzowania się.
Olej Awokado wzmacnia i chroni włosy przed uszkodzeniami. Wspomaga walkę z łupieżem. Uszczelnia łodygę włosa zatrzymując w niej nawilżenie.
Maska humektantowa
Maska zapewnia włosom naturalną równowagę PEH. Wspiera barierę ochronną skóry głowy, skutecznie nawilża oraz wygładza i nadaje włosom połysku. Formuła jest w 100% wegańska i zawiera 98% składników naturalnych. Maska doskonale sprawdzi się dla włosów bardzo suchych, szorstkich i wrażliwej skóry głowy. Sprawdzi się do mycia włosów metodą OMO.
Składniki aktywne:
Liść oczaru zwalcza wolne rodniki. Poprawia mikrokrążenie krwi. Bogaty w taniny, polifenole i przeciwutleniacze.
Nagietek lekarski wspomaga leczenie wypadania włosów. Wspomaga regenerację struktury włosa. Sprawia, że włosy stają się zdrowe, elastyczne i błyszczące.
Krwawnik pospolity reguluje pracę gruczołów łojowych. Wzmacnia włosy i poprawia kondycję skóry. Działa wspomagająco w leczeniu wypadania włosów.
Aloes ma silne właściwości nawilżające. Wzmacnia włosy i pobudza cebulki do wzrostu. Przywraca skórze głowy prawidłowe pH.
Odżywka proteinowa
Odżywka zapewnia włosom naturalną równowagę PEH. Dzięki dużej zawartości protein wypełnia ubytki we włosach, zwiększa ich objętość, gładkość i połysk. Zawartość humektantów i emolientów dba o budowę filmu ochronnego, utrzymującego nawilżenie. Formuła jest w 100% wegańska i zawiera 98% składników naturalnych. Odżywka doskonale sprawdzi się dla włosów bez objętości, witalności, połysku i szorstkich. Sprawdzi się do mycia włosów metodą OMO.
Składniki aktywne:
Proteiny kukurydzy przeciwdziałają elektryzowaniu się włosów. Odżywiają włosy i skórę głowy. Tworzą na włosach film ochronny.
Proteiny pszenicy widocznie wygładzają włosy. Mają właściwości kondycjonujące. Zapobiegają elektryzowaniu się włosów.
Proteiny soi pogrubiają łodygę włosa i wzmacniają osłabione cebulki. Dodają włosom pięknego połysku. Mają właściwości wygładzające i zmiękczające.
Odżywka proteinowa opinia
W tej części rozpocznę od odżywki proteinowej. Moje włosy to ten typ, który proteiny bardzo lubi w pielęgnacji, więc włączam je do swojej rutyny, jeśli zainteresuje mnie jakiś produkt. I w tym przypadku nie było inaczej. Stosowałam ten odżywkę zarówno z nawilżającym szamponem z dedykowanej linii, jak i moim ulubieńcem z Artishoq. Konsystencja odżywki jest raczej gęsta, więc łatwo ją nałożyć i nie ma strachu, że może spłynąć. Przede wszystkim podoba mi się to, że włosy są super gładkie po tej odżywce, co nawet na moich kosmykach rzadko się zdarza, a nie są problematyczne. Nie można im też odmówić świetnej objętości, a musicie wiedzieć, że uwielbiam ten efekt na włosach. Dodatkowo włosy są naprawdę lekkie i sypkie, a jednocześnie jakby grubsze, jakby było ich więcej. Coś niesamowitego. Testowałam na tej odżywce metodę OMO i właśnie po niej miałam tak świetne efekty, a dodatkowo kosmyki pięknie błyszczały. Były też bardziej podatne na lekką stylizację w postaci fal. Pachnie delikatnie pszenicznie bez słodkiej nuty, którą mają pozostałe produkty.
Maska humektantowa opinia
Drugim produktem, który wylądował na moich włosach po przetestowaniu odżywki proteinowej była maska humektantowa. Na niej po raz pierwszy w życiu testowałam wspomnianą wyżej metodę OMO i przyznam, że efekty wprawiają w osłupienie nawet takiego laika włosowego jak ja. Maskę nałożyłam jako pierwsze O na dobre 15-20 minut, zapominając, że mam ją na włosach. W tym czasie wykonywałam inne czynności. Potem zmyłam maskę szamponem nawilżającym, który świetnie oczyścił kosmyki i skórę głowy. O dziwo maska nie zostawiła mi na włosach po spłukaniu i umyciu żadnej wyraźnej warstwy, która mogłaby świadczyć o obciążeniu. Potem znów użyłam maski jako ostatniego O tym razem na kilka minut, a na końcu porządnie spłukałam całość. Już przy tej czynności czułam, że moje kosmyki są mega gładkie i jakieś takie zupełnie inne niż zwykle, ale na plus oczywiście. Po wysuszeniu włosy były idealnie gładkie, dociążone i błyszczące. Po prostu nie miałam pytań co do ich wyglądu. Wystarczyło dodatkowo nawilżyć końcówki olejkiem i tafla gotowa. Zapach maski jest kokosowy i muszę powiedzieć, że jest naprawdę ładny i zostaje na włosach. Oczywiście nie jest to zapach męczący, który ciągle czujemy.
Odżywka emolientowa opinia
Tej odżywki używałam jako ostatniej w swojej pielęgnacji i ją również przetestowałam pod kątem OMO, aby wiedzieć, których z tych trzech produktów najlepiej się u mnie sprawdzi. Po tej odżywce również widziałam świetne efekty. Włosy były super nawilżone i wygładzone. Po spłukaniu nie było żadnego obciążenia. Po wysuszeniu kosmyki miały świetną objętość, były wygładzone i super gładkie. Nie można im też było odmówić tego, że pięknie błyszczą i są sypkie. W tym wypadku, jak powyżej efekt tafli był super, a na końcówki wystarczyło nałożyć niewielką serum, aby je nawilżyć. Nie było również efektu puszenia się włosów, co istotne, bo można się było tego obawiać ze względu na olej kokosowy w składzie, który nie każde włosy lubią.
Serum 9 olejków
Serum opiera swoje działanie na niezwykłej kompozycji olejków z otrąb ryżu, kiełków pszenicy, makadamii, pestek moreli, lnu, orzechów babassu, masła murumuru, kamelii i olejku arganowego. Olejki mają działanie łagodzące i kojące skórę głowy. Formuła jest w 100% wegańska i zawiera 99% składników naturalnych. Serum jest odpowiednie dla włosów każdej porowatości. Otacza je filmem hamującym utratę wody, nawilża, wygładza, odżywia i chroni przed działaniem promieni UV.
Składniki aktywne:
Olej z kiełków pszenicy - Tworzy film ochronny na powierzchni włosa, wygładzając go. Hamuje procesy starzenia się skóry. Regeneruje i odbudowuje strukturę włosa od wewnątrz.
Olej z otrąb ryżowych - Bogate źródło witaminy E. Uważany jest za olej hipoalergiczny. Łagodzi stany zapalne skóry i oparzenia słoneczne.
Olej z makadamii - Poprawia kondycję włosów, zmniejszając ich łamliwość. Bogate źródło kwasu oleopalmitynowego, który odpowiada za młody wygląd skóry.
Olej z pestek moreli - Widocznie poprawia kondycję włosów suchych i łamliwych. Przeciwdziała łupieżowi. Spowalnia procesy starzenia się skóry i poprawia jej wygląd.
Olej lniany - Bogate źródło witaminy E, która uważana jest za witaminę młodości. Zapobiega rozdwajaniu się końcówek. Kwasy Omega-3 zawarte w oleju dogłębnie odżywiają cebulki włosów.
Olej z orzechów babassu - Stanowi naturalny filtr UV. Zawiera fitoestrole, które mają działanie przeciwutleniające. Ułatwia rozczesywanie włosów i zabezpiecza je przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych.
Masło murumuru - Doskonale się wchłania i nie obciąża włosów. Bywa nazywane naturalnym silikonem, dzięki właściwościom zabezpieczającym i wygładzającym. Pięknie podkreśla skręt loków.
Olej z kamelii - Bogate źródło witamin i kwasów tłuszczowych Omega-6 i 9. Doskonale się wchłania, nawilżając włosy bez ich obciążania. Dzięki zawartości trioeliny. Jest delikatny dla skóry głowy.
Olej z arganowy - Wzmacnia włosy, intensywnie nawilża i wygładza. Zapobiega rozdwajaniu się końcówek. Zawiera karotenoidy, polifenole i fitosterole, czyli antyoksydanty, które zabezpieczają przed działaniem wolnych rodników.
Opinia o serum
Jeśli chodzi o serum na końcówki, to mam różne relacje z takimi produktami. W przeszłości zdarzyło mi się już używać jednego z
olejków bioelixire. Była to wersja z czarnuszką. Wspominam ten produkt bardzo dobrze, więc tym chętniej wzięłam się za testowanie serum z 9 olejkami. Serum ma naprawdę lekką konsystencję, ale to nie znaczy, że nie można przesadzić z tym produktem. Tutaj liczy się zasada im mniej, tym lepiej. Mnie wystarczy dosłownie jedna pompka do nawilżenia końcówek, które z natury mam suche. Olejkiem bardzo fajnie też ujarzmia się włosy na długości. Po tym olejku włosy nie wyglądają na tłuste, nie tworzą się również strączki. Całość naprawdę szybko się wchłania. Zapach jest delikatnie słodki, ale nie ciężki. Myślę, że przypadnie do gustu większość z was.
Konsystencja każdego produktu
Nawilżający szampon, jak pisałam wyżej ma rzadką konsystencję, więc tutaj trzeba wyczuć samemu ile produktu potrzebujecie. Zapach jest raczej słodki i delikatnie ciepły. Nie przeszkadza jednak na dłuższą metę. Całość ma przezroczysty kolor. Proteinowa odżywka to produkt raczej gęsty, który łatwo nałożyć i nie ma niebezpieczeństwa, że spłynie z włosów. Produkt ma perłową barwę i przyjemny pszeniczny zapach. Odżywka humektantowa ma gęstszą konsystencję od swojej poprzedniczki, która świetnie się nakłada i spłukuje z włosów. Kosmetyk ma białą barwę i lekko słodki oraz ciepły zapach. Maska emolientowa jest najgęstsza ze wszystkich produktów, więc dość trudno wydobyć ją z buteleczki. Ja akurat tę konsystencję widziałabym w słoiczku lub tubce. Pomijając to maska nakłada się bardzo dobrze na kosmyki. Ma biały kolor i przyjemny kokosowy zapach.
Serum to typowo oleista konsystencja, w nieco lżejszym wydaniu. Nie znaczy to jednak, że można ten produkt nakładać do woli. W jego przypadku umiar jest wskazany. Kolor ma przezroczysty i przyjemnie pachnie morelą.
Podsumowując, jestem naprawdę zadowolona z tej linii do włosów. Po pierwsze te kosmetyki przekonały mnie, że można mieć świetne produkty w niskiej cenie, a po drugie, że metoda OMO jest dobra nawet dla moich włosów. Dodatkowo każdy kosmetyk naprawdę przypadł mi do gustu od formuły po świetne efekty. Włosy są błyszczące, wyglądają zdrowo, a efekt tafli jest naprawdę super. I piszę to, ja totalny włosowy laik.
Dajcie znać, czy mieliście okazję używać już tych produktów i jak u was wypadły.
Nie miałam okazji używać tych kosmetyków. Najbardziej zainteresował mnie szampon:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie testuje sera i olejki tej firmy:) l
OdpowiedzUsuńPrzepiękną szatę graficzną mają te kosmetyki! Chętnie wypróbowałabym ten szampon :)
OdpowiedzUsuńzofia-adam.blogspot.com
Jak pisałam też dostałam propozycję testów, ale mam zdecydowanie dużo odżywek i pewnie w boxie PB pojawią się kolejne, więc odmówiłam :) Ale sam szampon chętnie bym sprawdziła :D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę tą linie kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze tych kosmetyków. Zaciekawił mnie szczególnie szampon :)
OdpowiedzUsuń