Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla was ostatni już wpis z serii włosowej. Tym razem bliżej przyjrzymy się olejkowi z czarnuszki marki Bioelixire, który od jakiegoś czasu gości w mojej pielęgnacji włosów do nawilżania suchych końcówek. Jeśli ciekawi was bliższa recenzja, zapraszam do dalszej części wpisu.





#Co, gdzie, jak i za ile?


Bioelixire olejek z czarnuszki 


Olejek z czarnuszki marki Bioelixire znajdziecie m.in. w Rossmannie za ok. 5-6 zł, czyli tanio i przystępnie za pojemność 20 ml. 





Co mówi producent + moja opinia

Bioelixire Olejek z czarnuszki| Obietnice producenta




W skrócie: 

*nawilża włosy i skórę
* wspomaga leczenie wypadających włosów
* włosy stają się elastyczne, wygładzone i błyszczące


Olejek Bioelixire kupiłam w Rossmannie na dziale włosowym z potrzeby uzupełnienia zapasów w kwestii olejku na końcówki, który się skończył w mojej kosmetyczce, a ja przez długie miesiące polowałam na coś nowego. Olejek nakładam na końcówki włosów najczęściej po wieczornym myciu, kiedy kosmyki nie są już całkowicie mokre, ale osuszone ręcznikiem i nadal dobrze przyjmują tego typu produkty. Zwykle staram się wylać na dłoń z opakowania niewielką ilość kosmetyku, choć nie zawsze mi się to udaje idealnie, ale o tym opowiem niżej. Teraz czas przejść do najważniejszego,  czyli obietnic producenta w praktyce. Jeżeli chodzi o nawilżenie włosów, jest ono faktycznie odczuwalne (w moim przypadku najlepiej widać to na końcówkach), zauważyłam również większe wygładzenie i błysk. Ideał można powiedzieć.


Skład


Bioelixire olejek z czarnuszki| Skład






Opakowanie|Kolor|Konsystencja| Zapach

 Bioelixire Olejek z czarnuszki| Opakowanie| Kolor| Konsystencja| Zapach


Opakowanie olejku stanowi 20 ml buteleczka w ciemnym kolorze/zakręcana plastikową zakrętką. Owo opakowanie może sprawiać troszkę problemu, bo dziura jest po prostu gigantyczna, więc jeśli macie pod ręką jakieś małe opakowanie z pompką, warto taki olejek przelać do niego, bo dzięki temu użytkowanie jest zdecydowanie wygodniejsze. 
Konsystencja kosmetyku jest oleista (jak sama nazwa wskazuje) i czuć, że treściwa, bo nie tak łatwo ją zmyć choćby z rąk. Kolor samego olejku jest herbaciany, a zapach wydaje się  kwiatowy, perfumowany wręcz. Na włosach zostaje tylko lekko, więc na dłuższą metę nie przeszkadza i nie drażni nosa, choć na pewno nie każdemu przypadnie do gustu.


Podsumowanie: Jeśli o mnie chodzi, to uwielbiam ten olejek, bo dobrze nawilża włosy, nie obciąża, nie powoduje szybszego przetłuszczania się, gdy nałożycie go na całe pasma w celu ich ujarzmienia, co wychodzi mu naprawdę świetnie. Moim zdaniem tani i godny polecenia kosmetyk.


9 komentarzy:

  1. Warto mieć go na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie używałam, ale ja olejków do włosów raczej nie stosuję chyba, że na końcówki jako wykończenie po myciu i suszeniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałam na ten post, chyba się skuszę na olejek 😁 Sama używam olejku z awokado Nacomi i jest świetny zarówno na włosy jak i do twarzy

    OdpowiedzUsuń
  4. Olejek ciekawy ale ja jakoś nie przepadam za olejowaniem włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam, ale olejki uwielbiam, więc chętnie się nim zainteresuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Akurat też używam tego olejku i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam oleje w pielęgnacji, również włosów :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.