Kremy do twarzy to ostatnio u mnie spora loteria, ale w tym przypadku pozytywna, bo jeszcze nie trafiłam w tym roku na bubel w tej kategorii. Testuję różne formuły i różne marki, poszukując porządnego nawilżenia i ukojenia dla mojej twarzy. Bohater dzisiejszej recenzji krem na dzień soraya oat therapy trafił do mnie w jednym z pure beauty boxów. Na użycie poczekał aż do jesieni, ale mam wrażenie, że to dla niego właśnie idealny czas, bo rozpoczęłam używanie swojego pierwszego kosmetyku z retinolem. Jak się u mnie sprawdził? Zobaczcie sami.
DOSTĘPNOŚĆ
Krem na dzień soraya oat therapy dostaniecie w niektórych Rossmannach oraz Drogerii Natura. Cena waha się od 19 do 27 zł. W drogeriach internetowych upolujecie go już za 12 zł, więc bardzo przystępnie.
Obietnice producenta
MOJA OPINIA
Na początek wspomnę wam, że ten krem mimo swojego przeznaczenia na dzień u mnie wylądował w wieczornej pielęgnacji tak na przekór trochę, ale na dzień używam kremu spf, więc siłą rzeczy nie potrzebuję w tym przypadku dodatkowej warstwy, bo mam dobrze nawilżoną skórę. Nie mniej jednak nie przeszkodziło mi to w przetestowaniu tego gagatka.
Przechodząc jednak do sedna, to ten krem naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył, bo brałam go raczej za lżejszy, totalnie nie spodziewając się tego, że poradzi sobie wieczorem tak naprawdę. Moja mieszana cera ze skłonnością do przesuszeń jest dobrym materiałem do testowania treściwszych konsystencji, bo bardzo dobrze je przyjmuje. Zgodnie z obietnicami producenta krem ma nawilżać, łagodzić i poprawiać koloryt skóry. U mnie używanie tego kremu przypadło na czas jesieni i wprowadzania pierwszego produktu z retinolem do pielęgnacji, więc idealnie, bo skład tego kremu jest do tego bardzo dobry. I jeśli chodzi o nawilżenie, to nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia, bo radzi sobie bardzo dobrze. Mojej skórze niczego nie brakuje i ta konsystencja na noc absolutnie nie jest za lekka. Co do ukojenia i złagodzenia skóry to muszę przyznać, że ten krem nałożony grubszą warstwą po użyciu produktu z kwasem i retinolem (czytaj peelingu oxygenetic) dawał sobie radę z zaczerwienioną skórą. Oczywiście jestem pewna, że gdyby to było mocniejsze zaczerwienienie, musiałabym posiłkować się innymi produktami, bo mam świadomość, że krem solo nie poradzi sobie z mocnym podrażnieniem. Co do poprawy kolorytu skóry akurat to ciężko mi zauważyć, bo na mojej skórze nie ma jakichś wielkich przebarwień ani innych problemów, a to, co mam jest ledwie widoczne. Krem sprawdzał się u mnie też dobrze przy delikatnym przesuszeniu podczas leczenia irytujących punktowych niedoskonałości pastą cynkową, która takie coś jednak powoduje.
SKŁAD
Opakowanie
Konsystencja
Konsystencja kremu w opakowaniu jest po prostu stała i mogłoby się wydawać, że wydobycie i zaaplikowanie będzie stanowiło nie lada wyczyn. Okazuje się jednak, że po dotknięciu ta formuła jest kremowa i zdecydowanie gęsta, aczkolwiek rozprowadza się na skórze gładko i bezproblemowo. Krem ma typowo biały kolor jak wiele takich kosmetyków. W kwestii zapachu dla mnie jest on delikatny, głównie zbożowy. I szczerze mówiąc, bardzo go lubię, bo jest nienachalny i się nie nudzi nawet przy dłuższym używaniu.
Podsumowując, krem na dzień soraya oat therapy okazał się bardzo przyjemnym produktem. Nie tylko nawilżał moją skórę, ale wspomógł też jej regenerację przy wprowadzaniu i używaniu retinolu w połączeniu z kwasami. Zdecydowanie taki odżywczy i łagodzący kosmetyk o dość lekkiej formule bardzo się przydaje przy takich pielęgnacyjnych eksperymentach. I jeśli macie jeszcze okazje go gdzieś spotkać, a stosujecie retinol w pielęgnacji, naprawdę warto się zaopatrzyć w ten krem.
Bardzo zaciekawił mnie ten krem, jednakże chyba nie dla mojego typu cery :)
OdpowiedzUsuńzofia-adam.blogspot.com
Ja oddałam go mamie, ze względu na zapasy. Ale wczoraj nawet go stosowałam i wydaje się bardzo fajny taki właśnie kojący, ale jednocześnie dość lekki :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że jest fajny, ale nie miałam okazji używać, chociaż myślę, że mógłby się u mnie sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik, lubię produkty które koją skórę:)
OdpowiedzUsuńMam go i ja :) Bardzo przyjemny krem na dzień ;)
OdpowiedzUsuńMam ten krem i muszę Ci powiedzieć, że należy do moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem w formie próbek :) Bardzo fajny, przyznam że lubię całą markę, co bym nie miała od nich zawsze mi odpowiada :)
Pozdrawiam cieplutko ♡