Jeśli chodzi o błyszczyki, przez długi czas nie byłam ich fanką głównie dlatego, że większość jest klejąca i nie dotyczy to tylko ust, ale również włosów przy twarzy, które chętnie się przyczepiają w takiej sytuacji. Kilka lat temu jednak postanowiłam przetestować pierwszy błyszczyk i od tego czasu przepadłam. Bardzo lubię błyszczyki Sensique i Eveline, bo ładnie wyglądają na ustach i się nie kleją. W pudełku Belive in magic Pure Beauty znalazłam błyszczyk Miya myLIPgloss w odcieniu dusty rose. Jak u mnie wypadł i co w nim lubię, dowiecie się z tego wpisu.
Reklama marki Miya
Dostępność
Naturalny błyszczyk miya cosmetics mylip gloss dostępny jest stacjonarnie w Douglasie. Online znajdziecie go na allegro, makeup.pl czy w drogerii cosibella. Cena waha się od 28 do 35 zł. Kolorów do wyboru jest łącznie 4. Są to głównie odcienie nude i różu, więc będą pasować każdemu. Mój odcień to dusty rose.
Moja opinia
Kolor, intensywny połysk, pielęgnacja. Podkreśl piękno swoich ust ! Już po jednej aplikacji usta są miękkie, gładkie i nawilżone. Efekt lśniących ust bez wrażenia lepkości. Nadaje długotrwały kolor, odżywia i wygładza.
Błyszczyk to dla mnie taki element makijażu, który zastępuje pomadkę i jest szybki do nałożenia, a przede wszystkim do poprawienia w ciągu dnia. To jest główna zasada, którą się kieruję, wybierając taki produkt. I najczęściej wybieram opcje, które mają mało koloru. A jak jest w przypadku naturalnego błyszczyka do ust miya? Już opowiadam.
Produkt przykuł moją uwagę, kiedy znalazłam go w pudełku belive in magic głównie ze względu na kolor. Umówmy się, że wiecie, iż jestem wielką fanką brudnych róży na ustach i mam najwięcej produktów właśnie w takim kolorze. Sądzę, że jest on na tyle uniwersalny, że pasuje każdej z nas. Druga rzecz, która bardzo mi się podoba to fakt, że produkt ma przyjemną, śliską konsystencję, która sprawia, że się nie lepi i nie tworzy takiego dziwnego glutka na ustach, co przy klejących się błyszczykach lubi się zdarzać. Aplikacji jest bardzo prosta, bo wystarczy nałożyć niewielką ilość na usta i gotowe. Pigmentacja, jak zobaczycie na zdjęciach niżej, jest naprawdę bardzo dobra, więc kryje bez problemu już po pierwszej warstwie. Po czasie błyszczyk zastyga na ustach i jakby się delikatnie wpija. Owszem odbija się na szklankach czy sztućcach, ale to schodzenie z ust jest równomierne i nie robią się dziury ani prześwity. Potem spokojnie można sobie go dołożyć bez obaw, że będzie brzydko wyglądał.
Opakowanie
Opakowanie to wygodna buteleczka z aplikatorem w kształcie serca. Przyznam, że bardzo lubię ten kształt, bo pozwala szybko umalować usta i jest to całkiem precyzyjne. Oczywiście ja sobie zawsze ocieram ten aplikator, bo jednak sporo wychodzi tego błyszczyka z opakowania, ale jest to tak automatyczna czynność, że nie zwracam na nią aż tak uwagi. Samo opakowanie jest też małe, więc spokojnie zmieści się do kosmetyczki lub torebki.
Kolor, konsystencja, zapach
Jak wspomniałam wyżej, mnie trafił się odcień dusty rose. Ma trochę nutkę bordo, ale nadal uważam, że będzie pasował każdemu. Jest to jednak bardzo uniwersalny odcień. Błyszczyk ma gęstą konsystencję, taką śliską wręcz, ale uważam, że to zaleta, bo przyjemnie nawilża usta dzięki temu. Jeśli chodzi o zapach, to tutaj go nie ma akurat i specjalnie mi to nie przeszkadza. Niżej pokażę wam makijaż z jego udziałem.
Podsumowując, uważam, że naturalny nawilżający błyszczyk miya cosmetics spisał się naprawdę świetnie i został moim ulubieńcem. Ma piękny, uniwersalny kolor oraz ładnie wygląda przez cały dzień. Delikatnie zastyga po czasie na ustach i jakby się wpija, więc ma całkiem dobrą trwałość. Schodzi naprawdę równomiernie z warg. Nie ma też problemu z dołożeniem kolejnej warstwy lub delikatnym poprawieniem go w ciągu dnia, jeśli czujemy taką potrzebę.
Jaki jest wasz ulubiony błyszczyk? A może znacie już te marki miya? Koniecznie dajcie znać.
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie :) Błyszczyki mega mi się podobają, ale używam ich rzadko, okazjonalnie. Świetna recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dobrze wyglądasz w tym kolorze. Myślę, że dla mnie też byłby on odpowiedni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^
Ładnie wygląda na ustach, ale dla mnie już za dużo tych pomadek w boxach PB mam nadzieję, że w nowym już ich nie będzie :D
OdpowiedzUsuń