Najlepsze kosmetyki grudnia 2022 i stycznia 2023
Postanowiłam ostatnio zmienić trochę format z ulubieńcami. Uznałam, że lepiej będzie publikować ten wpis co dwa miesiące, więc dzisiaj wracam z najlepszymi kosmetykami grudnia i stycznia. Nazbierałam kilka produktów do pielęgnacji i makijażu, które warto znać. Jeśli chcecie je poznać, koniecznie czytajcie dalej.
Eveline Cosmetics My life my hair enzymatyczny szampon oczyszczający
Szampon enzymatyczny eveline to u mnie właściwie nowość, ale przyznam, że lubię ten produkt od pierwszego użycia. Bardzo dobrze oczyszcza, łagodzi skórę głowy i dodaje objętości. Dodatkowo podoba mi się jego galaretkowa konsystencja, bo dzięki temu produkt jest naprawdę wydajny. Nie zastąpi oczywiście peelingu do skóry głowy, ale zdecydowanie jest jego bardzo dobrym uzupełnieniem.
Vianek ujędrniający balsam do ciała
Markę Vianek bardzo lubię i wiele produktów, które testowałam przez lata, naprawdę się u mnie sprawdziło. W ostatnim boxie Pure Beauty znalazłam balsam do ciała z ekstraktem z malwy i koniczyny. Przyznam, że bardzo się z nim polubiłam, bo super nawilża i odżywia skórę, ale nie jest ciężki. Początkowo troszkę bieli na skórze, ale wsmarowanie go nie zajmuje aż tak dużo czasu. Atutem jest również zapach. W teorii miał być cynamon, ale ja w nim czuję ewidentnie wiśnię, którą możemy spotkać w jogurtach. Nie mniej jednak nie jestem przez to stratna, bo zapach i tak bardzo mi się podoba.
Miya MySKINhero naturalny peeling do ciała all in one
Peeling do ciała miya naprawdę przypadł mi do gustu od działania po bardzo ładny zapach. Nie mogę tutaj pominąć faktu, że ma w składzie cukrowo-solne drobinki, które naprawdę świetnie zdzierają martwy naskórek i zdecydowanie to czuć. Sam peeling ma formę mokrego piasku, ale bardzo dobrze przyczepia się do skóry i nie ma problemu z tym, aby potem nim manewrować. Zostawia po sobie nawilżającą warstwę, więc spokojnie można pominąć po nim balsamowanie. Lubiłam go też używać do dłoni. Jeśli go nie znacie, naprawdę warto przetestować.
Careo3 barierowy krem do rąk
Krem do rąk careo3 wylądował u mnie dzięki jednemu z jesiennych boxów od Pure Beauty i przyznam, że go uwielbiam od pierwszego użycia. Nie mam najmniejszego problemu z używaniem go nawet kilka razy dziennie zawsze po umyciu dłoni. Jest odpowiednio treściwy, a jednocześnie szybko się wchłania i porządnie nawilża dłonie. Nie zostawia po sobie żadnej warstwy, więc spokojnie można pisać na klawiaturze czy dotykać czegokolwiek innego. Zdecydowanie jest wart każdej złotówki i ciężko mi chyba będzie znaleźć mu zastępstwo w moim przypadku.
Kosmetyki do makijażu
Soraya plante naturalny podkład dopasowujący się 02 beige
Podkładu Soraya plante używam namiętnie od grudnia, choć dostałam go dużo wcześniej w jednym z boxów Pure Beuty. I teraz już dobrze rozumiem wszystkie pochwały na jego temat, bo bardzo ładnie wygląda na twarzy i jak dla widzicie niżej, dla mnie kolor jest idealny, a nie jestem opalona. Nie można mu również odmówić całkiem dobrego krycia, bo wszystkie zaczerwienienia i delikatne niedoskonałości nie są widoczne. Podkład wygląda po prostu jak druga skóra. Delikatny problem może jednak stanowić fakt, że lubi podkreślać suche skórki, więc warto na to uważać. Nie mnie jednak wybaczam mu to całkowicie.
Joko brow pencil expert colour&shape waterproof #03
Nie jestem ekspertem, jeżeli chodzi o brwi, ale ostatnio staram się testować coś innego niż tylko żel utrwalający solo. I tak padło na kredkę do brwi joko, która jest tania i bardzo dobra. Wygodnie i szybko można nią dorysować brakujące włoski na początku i na końcu brwi w moim przypadku. Kredka posiada też super spiralę, którą można wyczesać nadmiar produktu z włosków bez uszczerbku na makijażu brwi. Potem wystarczy ją utrwalić żelem i gotowe. Kredkę dostaniecie bez problemu w Hebe za jakieś 16 zł, a kolorów do wyboru jest aż 4.
Eveline Cosmetics Variete lash show tusz do rzęs
Odkąd pozbyłam się sporej ilości tuszów do rzęs mam czas testować nowości. Na jednej z promocji w Rossmannie za lekko ponad 13 zł udało mi się wyhaczyć słynny tusz Eveline Variete. Powiem wam, że jestem w nim zakochana, bo efekt na rzęsach jest naprawdę super. Tusz bardzo ładnie wydłuża i pogrubia oraz rozdziela rzęsy. W ciągu dnia nie osypuje się i nie rozmazuje. Jeśli jeszcze jakimś cudem go nie znacie, koniecznie to nadróbcie.
I tym akcentem kończę ten wpis. Jak widzicie, przez te dwa miesiące uzbierała mi się fajna gromadka produktów, które dobrze przetestowałam i naprawdę warto je znać. Mamy i pielęgnację i kolorówkę, więc dla każdego coś dobrego.
Koniecznie napiszcie, czy znacie te kosmetyki już i jak u was się sprawdziły.
Przez to złote opakowanie tuszu do rzęs przez moment myślałam, że to ten sam, którego ja używam, ale jednak nie ;D Też Eveline, ale Volumix Fiberlast i też jest bardzo fajny :) Wychodzi, że cała gromadka to dla mnie nowości, ale najbardziej zainteresował mnie szampon do włosów.
OdpowiedzUsuńTusz i podkład wylądował i w moich ulubieńcach, więc potwierdzam - są super! Natomiast balsam i krem do rąk fajne, ale bez wow :D
OdpowiedzUsuńten szampon mnie bardzo zaciekawił :)
OdpowiedzUsuń