Tonik w mojej pielęgnacji to właściwie już must have od pewnego momentu. A przeszłam od toników na niedoskonałości w czasach nastoletnich, potem właściwie ten element pielęgnacji u mnie nie istniał, a później zakochałam się w hydrolatach. Od jakiegoś czasu jednak równie chętnie testuję toniki. Dzisiaj jednak opowiem wam o nietypowym toniku, bo jest to tak naprawdę kosmetyk rodem z koreańskiej pielęgnacji. Mowa symbiotycznym toniku-esencji Shecare laboratories.
SHECARE LABORATORIES SYNBIOTYCZNY TONIK-ESENCJA REWITALIZUJĄCO-NAWILŻAJĄCY dostaniecie stacjonarnie w Hebe. Jego cena regularna to ok. 39 zł. Warto jednak szukać go na promocjach. Cena w drogeriach internetowych waha się od 27 do 37 zł.
Synbiotyczny tonik-esencja polecany jest w profilaktyce przedwczesnego starzenia się skóry.
Przyjazna skórze, mocno skoncentrowana formuła, łączy w sobie moc esencji oraz lekkość toniku.
Płynna, ale lekko zagęszczona zawiesista konsystencja, doskonale wtapia się w naskórek, będąc nośnikiem realnie wartościowych i efektywnych składników aktywnych, docenionych przez kosmetologów w zakresie aktywizacji procesów odnowy naskórka i jego wizualnej poprawy.
Tonik-esencja odczuwalnie poprawia poziom nawilżenia skóry, wygładza, odświeża, rewitalizuje.
Stanowi wzbogacenie i uzupełnienie codziennej pielęgnacji.
W skrócie:
*łączy w sobie esencję i tonik
*regeneruje naskórek i wizualnie poprawia wygląd skóry
*poprawia poziom nawilżenia, wygładza, odświeża i rewitalizuje
Pielęgnację Shecare poznałam dzięki boxom Pure Beauty. Moim pierwszym kosmetykiem była maska do twarzy, która nie do końca mi się sprawdziła głównie przez rozmiar. Kolejnym kosmetykiem, po który sięgnęłam, był właśnie tonik-esencja, który znalazł się w boxie Rozkwitaj. Właściwie niedługo potem znalazł się w mojej pielęgnacji i muszę przyznać, że jestem zadowolona od pierwszego użycia.
Tonik-esencja bardzo przypomina esencje, które można spotkać w koreańskiej pielęgnacji. Producent obiecuje, że ma regenerować, nawilżać, wygładzać i odświeżać. I z każdym punktem naprawdę się zgadzam. Tonik w moim przypadku ląduje w porannej i wieczornej pielęgnacji. Rano świetnie nawilża, odświeża i przygotowuje skórę pod spf, kiedy nie mam czasu użyć serum. Wieczorem produkt super koi, regeneruje i wygładza cerę po całym dniu noszenia makijażu i nie tylko. Spokojnie można pominąć przy nim serum w bardzo gorące dni, kiedy nie chcemy nakładać wielu warstw na skórę, a jednocześnie dobrze o nią zadbać. W takim wypadku wystarczy dołożyć tylko ulubiony krem i gotowe. Przy opcji bogatszej spokojnie przyjmie dodatkowo serum. W moim przypadku super sprawdza się też przy pielęgnacji z serum z kwasami oraz z niacynamidem.
W składzie znajdziemy glicerynę, skwalan, betainę, ferment z czarnej herbaty, taurynę, alfa-glukan, ekstrakt z niebieskiej algi i olejek z bergamotki.
Opakowanie esencji to wygodna buteleczka z zamknięciem typu press. Muszę przyznać, że to zamknięcie jest porządne i bardzo szczelne. Dodatkowo aplikacja produktu nie powoduje, że się brudzi.
Konsystencja jest gęsta, a jednocześnie lekka i jakby wodnista. Trudno to opisać dokładnie, ale myślę, że dobrze to widać. Produkt bardzo szybko się wchłania w skórę twarzy i nie zostawia na niej żadnej warstwy, a jednocześnie cera jest odświeżona. Dodatkowo esencja bardzo ładnie pachnie bergamotką. Zapach jest cytrusowy i super przyjemny. Nie przeszkadza przy dłuższym użytkowaniu i nie powoduje bólu głowy.
Podsumowując, tonik esencja Shecare naprawdę super się sprawdza i sądzę, że to genialny produkt na lato. Solo spokojnie zastąpi tonik i lekkie serum w bardzo gorący dzień. Dodatkowo ukoi, zregeneruje i nawilży skórę. Plusem jest też wydajność, ponieważ nie trzeba wiele produktu, aby uzyskać te efekty. Przy tym produkcie nie mam się do czego przyczepić i naprawdę polecam gorąco.
jeszcze nie miałam nic od tej marki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuń