Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj jak na początku każdego miesiąca mam dla was garść nowości w mojej kosmetyczce. Tym razem będzie to spory haul, więc przygotujcie sobie herbatkę, kawkę albo co tam lubicie najbardziej i czytajcie :)



Tradycyjnie rozpoczniemy od pielęgnacji i tutaj głównie skupię się na produktach do twarzy, rąk czy innych tego typu, bo akurat ich jest najmniej. Potem płynnie przejdziemy do nowości makijażowych, których w dzisiejszym wpisie nie zabraknie.


Marion Japoński Rytuał Lekki krem do twarzy

MARION JAPOŃSKI RYTUAŁ LEKKI KREM DO TWARZY Z KWIATEM WIŚNI I MLECZKIEM RYŻOWYM

Ten krem dorwałam w małej drogerii, szukając alternatywy dla  matującego kremu marki Bielenda, który owszem polubiłam, ale jakoś nie ciągnie mnie do kolejnego opakowania, tylko do dalszych eksperymentów co najciekawsze. I ten oto eksperyment kupiłam właśnie. Podobno to nowość marki. Z pierwszych wrażeń bardzo mi się podoba jego działanie oraz cudowny zapach, którego nie sposób tutaj nie dostrzec. Muszę powiedzieć, że jak, tak dalej pójdzie, to zapowiada się z niego ulubieniec na dłużej. A zapłaciłam za niego całe 8 zł. 



Ziaja Intima naturalny płyn oliwkowy do higieny intymnej


ZIAJA INTIMA NATURALNY OLIWKOWY PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ 

Tego ulubieńca nie muszę wam przedstawiać, ponieważ dobrze wiecie, że często gości w mojej kosmetyczce.  Zużywam i kupuję tylko kolejne opakowania jedno za drugim, chyba że mam ochotę na chwilową przerwę. 

ZIAJA LIŚCIE MANUKA PASTA DO GŁĘBOKIEGO OCZYSZCZANIA 

Ziaja liście manuka pasta do głębokiego oczyszczania

Pastę marki Ziaja na pewno dobrze znacie z mojego bloga i wielu innych, kiedy to był szał na ten kosmetyk i inne z tej serii. Polubiłam ją bardzo i ja więc po zużyciu pierwszego opakowania musiałam mieć w swojej kosmetyczce kolejne, bo ją uwielbiam i jest moim must have. Uwielbiana jest przeze mnie za to, że oczyszcza, zdziera martwy naskórek, ściąga pory, a takie działanie przy mojej mieszanej cerze jest mocno pożądane, tak więc kolejne opakowanie pasty już u mnie. 




A teraz przejdziemy do nowości kolorówkowych. W całości będą to kosmetyki marki Bell, która dostępna jest w Biedronkach, a szaleństwo właściwie nie należy do mnie, ponieważ te kosmetyki mam z wymiany ze znajomą, która nie bloguje akurat, a malować się też nie lubi zbyt często. Oczywiście wszystkie kosmetyki dotykałam tylko ja. A teraz dość gadania i przechodzimy do pokazywania perełek.


Bell Velvet Story  01, 02, 03, 04 i 06


POMADKI MATOWE BELL VELVET STORY NR 01, 02, 03, 04 i 06

Pomadki prezentują się cudnie. Na razie na ustach miałam tylko kolor 06, który jest cudowną fuksją, na której punkcie teraz szaleje. Zapowiada się dobrze, więc mam nadzieję, że inne kolory też pozytywnie mnie zaskoczą i będę mogła wam o nich opowiedzieć nieco więcej w przyszłości, choć zastanawiam się nad tym bardzo, bo chyba stacjonarnie nie można ich już dostać, więc proszę, dajcie znać, co o tym myślicie :)


Bell Perfect Skin baza pod makijaż| Bell Perfect Skin Baza pod cienie

BELL PERFECT SKIN BAZA POD MAKIJAŻ TESTER

Poczytałam nieco o tej bazie w internetach, zapowiada się całkiem przyjemnie. Mam nadzieję, że nie będzie się gryzła z moimi podkładami. Ciekawi mnie też, czy będzie lepsza od bazy marki Rimmel, która jest obecnie moją ulubioną i jak wypadną w porównaniu do siebie.

BELL PERFECT SKIN BAZA POD CIENIE

Tę bazę nawet miałam okazję już nałożyć na oko i wyglądało to zacnie po zrobieniu makijażu. Co prawda nie jest ona kryjąca i nie wyrównuje powieki, aczkolwiek zrobił to za nią mój ulubiony cień z My Secret. Razem z innymi cieniami makijaż prezentował się bardzo ładnie. Oby tak dalej.



Bell Trio cienie do powiek 02, 05 i 06


BELL TRIO EYESHADOW

nr 06, 05 i 02

Właściwie wszystkie cienie mają kolory całkowicie do przyjęcia jak dla mnie. Najbardziej zwariowane wydają się fiolety, ale sądzę, że jestem w stanie ich użyć w makijażu spokojnie. Po pierwszych swatchach zapowiadają się fajnie, bo jak widzicie, dotknęłam każdego trio. A, nawiasem mówiąc postanowiłam je również wkleić do palety po dawnych cieniach, co być może wam tu pokażę.

Bell Double Spark cienie 02,03, 05 i 06

BELL DOUBLE SPARK NR 02, 03, 05, 06.

Do tych cieni kolorystycznie też nie mam żadnego zarzutu. Zdarzyło mi się używać duetu w bordowych barwach i samo bordo wygląda całkiem przyjemnie na powiece. Inne jeszcze czekają na swoją kolej, nie mniej jednak bardzo mnie ciekawią.



BELL 2 SKIN POCKET POWDER 042 NATURAL

Puder miałam już raz okazję nałożyć na twarz i bardzo mi się podobał w całym makijażu. Przyjemnie zmatowił moją cerę oraz nigdzie nie powłaził. Na razie oceniam go pozytywnie, ale z ostateczną opinią jeszcze się wstrzymam, czy warto kupić ten puder w Biedronce.

BELL SHIMMERING POWDER 

Tego cudaka można zakwalifikować jako rozświetlacz. W małej ilości prawie go nie widać, bo jest tak delikatny i subtelny, ale jak nałożycie więcej, wygląda nie mniej pięknie i mam nadzieję, że nadal tak będzie. Zobaczymy, jak spisze się przy dłuższym użytkowaniu. 

BELL MS. PERFECT 5in1 CONCEALER

 KOREKTOR WIELOZADANIOWY

 Kółka korektorów jeszcze nie nakładałam na twarz, ale będzie przydatne choćby różowy kolor do maskowania sińców, czy zieleń do ukrywania zaczerwienień. Postaram się przetestować w miarę możliwości całość, bo jestem bardzo ciekawa, jak się spisze, bo małe doświadczenie z kolorowym korektorem już mam z racji przyjaźni z różowym korektorem Catrice choćby. 



 PODKŁAD BELL ROYAL MAT SKIN CAMOUFLAGE 01 LIGHT SAND

Miałam okazję nosić ten podkład kilka razy i całkiem mi się podoba. Pierwszy kolor jest do mnie idealnie dopasowany. Nic się nie odcina i nie ciemnieje, dając efekt ohydnej pomarańczy, czego się obawiałam na samym początku. Jednak bardzo niepotrzebnie. Ładnie się nakłada, kryje, jest leciutki i pięknie wygląda na skórze. Mam nadzieję, że polubię się z nim na przyszłość jeszcze bardziej. 


Bell Look Now ! Puder HD

BELL LOOK NOW ! PUDER HD

Puder niestety nieszczęśliwie mi upadł i się uszkodził, jednak nie przeszkadzało mi to w pierwszych testach, które wypadły całkiem pozytywnie. Mam nadzieję, że dalej tak będzie i będę mogła wam polecić ten kosmetyk oraz kilka innych :)



I tak prezentują się wszystkie moje nowości do testowania na ten miesiąc. Zdecydowanie dominuje kolorówka :) Za kilka prawdopodobnie pokażę wam, czym obdarował mnie św. Mikołaj. 


Znacie jakieś kosmetyki z moich nowości? Koniecznie dajcie znać i podzielcie się opinią :) 

14 komentarzy:

  1. Rzeczywiście pomadki wyglądają cudnie, bardzo lubię markę Bell, od lat stosuję ich korektor pod oczy w takim grubym opakowaniu, kiedyś to był Anti Age teraz jakoś inaczej się nazywa. Ponadto, ostanio kupiłam sobie matową pomadkę w płynie w Biedrze z Bell i jest o niebo lepsza od GR tak wychwalanej longstay :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam nic z Twoich nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bell ma coraz lepsze kosmetyki, muszę zerknąć przy najbliższych zakupach na korektor i pomadki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne nowości, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć ci miłego testowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Liście manuka kocham. Co do trio cieni nie przepadam za nimi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Bell ale ich pomadek jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Te pomadki Bell mają świetne kolory. Jeszcze ich nie miałam, ale wiele razy oglądałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczyszczająca pasta z Ziaji jest cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Paste z Ziaji mam i ją uwielbiam już od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.