Ostatnio w mojej kosmetyczce zabrakło peelingu, co jest naturalnym następstwem giga denka, które widzieliście ostatnio. Nie zdążyłam się nawet zastanowić, jaki produkt chciałabym przetestować, ponieważ dostałam mój kolejny pure beauty box, a w nim peeling kwasowy oxygenetic, który nie okazał się tak łatwy obsłudze, jak myślałam. Jak wybrnęłam z tej sytuacji? Przeczytacie w tym wpisie.
współpraca reklamowa z pure beauty
Dostępność
Oxygenetic kwasowy peeling do twarzy kupicie w cenie regularnej za 39,99 zł. Stacjonarnie dostępny jest w Hebe. Online nie widziałam tego produktu nigdzie jeszcze.
Preparat dzięki zdolności przenikania do głębokich warstw skóry, stymuluje procesy wytwarzania włókien kolagenu i elastyny, co powoduje jej ujędrnienie i uelastycznienie. W konsekwencji zmarszczki są wygładzone, a skóra widocznie odmłodzona. Peeling dzięki wspieraniu syntezy ceramidów, intensywnie regeneruje skórę, nawilża i zapobiega transepidermalnej utracie wody (TEWL), chroniąc ją przed odwodnieniem. Ponadto hamuje produkcję melaniny, widocznie rozjaśniając przebarwienia. Dodatkowo poprzez pobudzenie metabolizmu komórkowego znacznie poprawia kondycję skóry, zapewniając jej młody i promienny wygląd. Preparat polecany dla skóry wymagającej poprawy sprężystości, redukcji nawet głębokich zmarszczek, ujednolicenia kolorytu i dogłębnego nawilżenia. Kompleks roślinnych kwasów 15 % to połączenie aż 5 kwasów AHA (cytrynowy, winowy, mlekowy, jabłkowy i glikolowy) o silnym działaniu aktywującym procesy naprawcze w skórze i wygładzającym. Glukonolakton 5 % to kwas PHA o intensywnym działaniu nawilżającym, który wiąże wodę na poziomie komórkowym i odbudowuje barierę chroniącą przed jej utratą. Dodatkowo działa silnie przeciwzmarszczkowo i antyrodnikowo. Kompleks dotleniających minerałów wiąże cząsteczki tlenu zwiększając ich dostępność w skórze oraz stymuluje metabolizm komórkowy. Retinol z adenozyną przyspieszają regenerację skóry, usuwając stare komórki i zastępując je nowymi. Pobudzają produkcję kolagenu i elastyny, ujędrniając i uelastyczniając skórę, spłycając głębokie zmarszczki i chroniąc przed ich powstawaniem. Kwas hialuronowy działa silnie nawilżająco, tworzy okluzję na skórze zmniejszając utratę wody (TEWL) i hamuje procesy starzenia. Panthenol to prowitamina B5, która przenika do głębokich warstw skóry, nawilża ją i łagodzi, przywracając równowagę hydrolipidową.
Moja opinia
Opis producenta na samym opakowaniu jest ogromnie długi i naprawdę bogaty w informacje na temat działania produktu. I zdecydowanie widać, że jesień to najlepszy czas dla tego produktu, choć i tak w jego przypadku obowiązkowo należy pamiętać o kremie z filtrem nie tylko ze względu na kwasy, ale również na retinol w składzie kosmetyku. Jeśli o mnie chodzi, powoli budowałam sobie tolerancję na ten produkt. Nie trzymałam go na cerze dłużej niż 2 minuty, ponieważ z takim kosmetykiem mam do czynienia po raz pierwszy. Pierwsze, co udało mi się zauważyć to fakt, że peeling bardzo fajnie oczyszcza i zmniejsza niedoskonałości. Dzięki temu szybciej znikają, a problem się nie pogłębia. Po spłukaniu produktu na skórze zostaje delikatna warstwa, ale nie przeszkadza ona w żaden sposób. Skóra jest dzięki niej dodatkowo nawilżona. Nie wypowiem się tutaj co do działania przeciwzmarszczkowego, ale wierzę, że działanie prewencyjne też daje dobre skutki. W kwestii przebarwień nie ma nic nowego co prawda, ale podejrzewam, że te stare minimalnie się rozjaśniają, choć pewności nie mam na 100%, ponieważ są prawie niewidoczne.
Warto pamiętać, że po użyciu takiego peelingu istotna jest regeneracja twarzy.
U mnie w tej roli występuje serum aktywator sunewmed+, maseczka całonocna biolaven (ma w składzie ceramidy, które przy takiej kuracji produktami z retinolem i kwasami są niezbędne) oraz krem owsiany soraya, który ma w składzie owies, który nawilża i koi. Regeneracja jest też ważna tutaj dlatego, że cera jest przy pierwszych użyciach nieco zaczerwieniona.
Sposób użycia
Sposób użycia produktu jest dość dokładnie opisany. Zabrakło tutaj jednak ważnej informacji, jak długo należy trzymać kosmetyk na skórze. Ja obawiałabym się go zostawić na kilka minut z powodu zaczerwienienia, które występuje na początku. Nie wspominając już o tym, aby zostawić go na kilka godzin lub stosować jako kurację.
Skład
W składzie znajdziemy glukonakton, ekstrakt z marakui, cukrowiec lekarski, ekstrakt z cytryny, ekstrakt z ananasa, olej winogronowy, olej canola, pantenol i kwas hialuronowy.
Opakowanie
Opakowanie peelingu to kartonik, na którym znajdziemy wszystkie informacje na temat produktu razem z instrukcją użytkowania. Właściwe opakowanie kosmetyku to miękka tubka, z której bardzo łatwo wyciska się produkt.
Kolor, konsystencja, zapach
Kolor peelingu jest biały i właściwie to wygląda jak nieco rzadszy krem do twarzy. Nakłada się łatwo na skórę, ale tutaj trzeba uważać na warstwę i nakładać go cienko. Potem czuć takie delikatne mrowienie, może szczypanie. To prawdopodobnie znak, że produkt działa. Po spłukaniu (u mnie dokładnie po dwóch minutach) zostaje na skórze taka lekka nawilżająca warstwa. Jeśli chodzi o zapach, mnie kojarzy się on z czystością po prostu. I na dłuższą metę nie jest męczący czy denerwujący.
Podsumowując, peeling oxygenetic to naprawdę dobry produkt z fajnym działaniem, ale trzeba nauczyć się go używać i pamiętać bezwzględnie o kremie z filtrem i regeneracji skóry. A przede wszystkim trzeba budować tolerancję na ten kosmetyk, aby nie zrobić sobie krzywdy.
Dajcie znać, czy używacie peelingów kwasowych i jakie są wasze doświadczenia. A może znacie już peeling oxygenetic? Koniecznie napiszcie w komentarzu.
W sumie sposób użycia jest trochę enigmatyczny.. Na hebe w opiniach czytałam, że ktoś nałożył na całą noc i miałam takie czy na pewno tak należało :D U mnie czeka w zapasach.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to ja przekopałam nawet stronę producenta żeby się dowiedzieć, jak tego produktu używać, ale tej tajemnicy nie udało mi się rozwiązać, jak chodzi o ten konkretny produkt. Wpisałam sobie za to ogólny sposób i czas użycia peelingu kwasowego. Niby ten czas wynosi do 10 minut, ale nie jestem przekonana, co do tego, jak to może działać przy połączeniu kwasów i retinolu, które mamy tutaj. I na pewno nie położyłabym go na całą noc :D
UsuńJa używam, ale jeszcze za wcześnie na recenzję. Jednak przyznam, że bardzo chętnie zabrałam się za stosowanie jej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMój czeka na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńchętnie go wypróbuję
OdpowiedzUsuń