Jeśli chodzi o błyszczyki, przez długi czas nie byłam ich fanką głównie dlatego, że większość jest klejąca i nie dotyczy to tylko ust, ale również włosów przy twarzy, które chętnie się przyczepiają w takiej sytuacji. Kilka lat temu jednak postanowiłam przetestować pierwszy błyszczyk i od tego czasu przepadłam. Bardzo lubię błyszczyki Sensique i Eveline, bo ładnie wyglądają na ustach i się nie kleją. W pudełku Belive in magic Pure Beauty znalazłam błyszczyk Miya myLIPgloss w odcieniu dusty rose. Jak u mnie wypadł i co w nim lubię, dowiecie się z tego wpisu.
Dostępność
Moja opinia
Kolor, intensywny połysk, pielęgnacja. Podkreśl piękno swoich ust ! Już po jednej aplikacji usta są miękkie, gładkie i nawilżone. Efekt lśniących ust bez wrażenia lepkości. Nadaje długotrwały kolor, odżywia i wygładza.
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie :) Błyszczyki mega mi się podobają, ale używam ich rzadko, okazjonalnie. Świetna recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dobrze wyglądasz w tym kolorze. Myślę, że dla mnie też byłby on odpowiedni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu!^^
Ładnie wygląda na ustach, ale dla mnie już za dużo tych pomadek w boxach PB mam nadzieję, że w nowym już ich nie będzie :D
OdpowiedzUsuń