Vianek normalizujący krem ochronny spf 50
Jeśli chodzi o kremy spf, to zrobiłam przez rok spory postęp w tej kategorii i w znajdziecie w mojej kosmetyczce na stałe taki produkt. W tym roku miałam okazję przetestować już dwie nowości z tej kategorii. Pierwszy produkt to była nowa wersja spf 50 lirene, potem udało mi się dostać do testowania słynnego już kremu Loreal revitalift clinical z witaminą C. Nie mogłabym też przejść obojętnie obok najnowszego kremu spf, który wypuściła moja ulubiona marka Vianek. Ciekawi jak sprawdził się w mojej rutynie Vianek normalizujący krem ochronny spf 50? To koniecznie ze mną zostańcie.
Vianek normalizujący krem ochronny spf 50 udało mi się dorwać na allegro za 35 zł. Myślę, że to naprawdę dobra cena. W drogeriach internetowych na pewno dostaniecie ten krem za ok. 50 zł. Natomiast nie widziałam go jeszcze stacjonarnie nigdzie.
W skrócie:
*przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery mieszanej z niedoskonałościami
*dzięki ekstraktowi z szałwii oraz skrzypu polnego działa ściągająco i normalizująco
*zawartość skrobi zmniejsza przetłuszczanie cery
*krem można stosować codziennie również jako bazę pod makijaż
Podejrzewam, że jeśli jesteście tutaj ze mną nieco dłużej, wiecie, że mam naprawdę obsesję na punkcie marki Vianek i stosuje ich produkty w swojej pielęgnacji bardzo często. Moi ulubieńcy wszechczasów to krem normalizujący czy tonik łagodzący, którego mam z za sobą sporą ilość opakowań i nadal świetnie się u mnie sprawdza.
Nie mogłam zatem przejść obojętnie obok kremu z filtrem, kiedy marka wypuściła nowości na rynek. Dla siebie wybrałam wersję normalizującą, ponieważ na lato to super rozwiązanie, podobnie jak krem na noc z tej serii. I z chęcią zabrałam się za testowanie.
Pierwszy punkt obietnic producenta to fakt, że krem nadaje się do cery mieszanej, czyli takiej jak moja. Co prawda nie mam jakichś wielkich niedoskonałości, a jedynie okresowe wypryski, ale myślę, że dobrze dobrałam ten krem do potrzeb mojej skóry.
Kolejna obietnica to działanie ściągające i normalizujące. I w tym również muszę się zgodzić z producentem, ponieważ w moim przypadku produkt działa równie świetnie, jak wersja na noc tego kremu. Wydzielanie sebum jest ograniczone, a jednocześnie buzia nie jest ściągnięta ani wysuszona co istotne. Mat po tym kremie zdecydowanie nie jest pergaminowy, a bardziej satynowy.
Z tym punktem łączy się również to, że krem zawiera skrobię, która zmniejsza przetłuszczanie cery dodatkowo. Oczywiście ten efekt nie taki sam jakbyście użyły pudru matującego, ale twarz jest po prostu dodatkowo delikatnie wygładzona. W ostatnim punkcie producent obiecuje, że krem można również stosować pod makijaż, z czym absolutnie się zgadzam. Makijaż przetrwa bardzo dobrze i deszczowy dzień i bardzo gorący również bez większego uszczerbku. Wiadomo, że pod koniec dnia makijaż nie będzie wyglądał idealnie, bo będzie nieco zmęczony, ale nie mogę też narzekać na trwałość jako taką, bo nic nie spłynęło ani się nie starło. Poza jednym wyjątkiem, ale jest to produkt, który nie współpracuje tak naprawdę z żadnym kosmetykiem.
W składzie znajdziemy filtry chemiczne, olej ze słodkich migdałów, masło shea, ekstrakt z szałwii, ekstrakt ze skrzypu polnego, skrobię i betulię.
Konsystencja kremu jak widzicie, jest gęsta i nie spływa z dłoni podczas nakładania. Krem na samym początku trochę bieli, ale wystarczy poświęcić mu kilka sekund dłużej, aby dobrze wpracować go w skórę i żeby ten efekt zniknął. Zaletą jest również to, że krem szybko się wchłania i daje matowy efekt. Jeśli chodzi o zapach, to dla mnie jest on naturalny, bardziej ziołowy. Nie przypomina jednak zapachu normalizującego kremu na noc.
Opakowanie kremu to początkowo kartonik. Na nim znajdziemy wszystkie najważniejsze informacje dotyczące produktu. W środku znajduje się higieniczna buteleczka z pompką typu air less, która daje pewność, że wydobywamy produkt do samego końca i nic się nie marnuje. Całość ozdobiona jest charakterystycznym dla marki Vianek wzorem zalipiańskim w zielonym kolorze.
Podsumowując, vianek normalizujący krem ochronny do twarzy spf 50 zdecydowanie stał się moim ulubieńcem i dołączył do grona innych kosmetyków Vianek, które uwielbiam i polecam. Krem daje satynowo-matowe wykończenie, dobrze się wchłania i nadaje się pod makijaż. Nie mam do niego najmniejszych zastrzeżeń i naprawdę wam polecam.
Spodziewałam się, że go przetestujesz :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś z ciekawości go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam go wcześniej!
OdpowiedzUsuńVianek niesamowicie mi się z tobą kojarzy :)
OdpowiedzUsuń