Proces demakijażu to naprawdę ważny krok w codziennej pielęgnacji, ba powiedziałabym nawet, że jest on kluczowym krokiem do zadbanej cery. W końcu resztki makijażu, sebum, kremu z filtrem oraz zabrudzeń powinny zostać usunięte z naszej skóry po całym dniu. Ja w tej kwestii wiele lat byłam fanką płynów micelarnych i dość rzadko sięgałam po inne kosmetyki. Jednak odkąd zaczęłam używać kremu z filtrem, zaczęłam eksperymentować w tej kwestii i sięgnęłam po olejki do demakijażu, które zdecydowanie się u mnie sprawdziły. Potem przyszedł czas na mleczka, ale tutaj na razie mam małe doświadczenie. Jakiś czas temu wyciągnęłam też z zapasów masełko do demakijażu Miya, które musiało chwilę poczekać na swoją kolej. Czy było warto? Już opowiadam. 



miya cosmetics masełko do demakijażu 4w1

Miya cosmetics wielofunkcyjne masełko oczyszczająco-pielęgnujące 4w1 dostaniecie stacjonarnie w Rossmannie i Hebe. Jego cena to ok. 40 zł, ale często pojawia się też w promocjach. 


miya cosmetics masełko do demakijażu 4w1 skład


Wielofunkcyjne masełko oczyszczająco-pielęgnujące 4w1 myCLEANhero od Miya. Do wszystkich typów skóry, w tym dla osób o wrażliwej skórze twarzy i skórze wokół oczu.

Masełko do demakijażu twarzy oraz oczu, łagodnego oczyszczania z pozostałości zanieczyszczeń, sebum, potu i kremu z filtrami UV, a także do masażu twarzy i całego ciała oraz jako odżywcza maseczka rewitalizująca.

Szybko rozpuszcza makijaż, skutecznie usuwa zanieczyszczenia, kondycjonuje skórę i rzęsy, wygładza oraz zmiękcza. Łatwo się spłukuje, nie pozostawia tłustej warstwy i "mgły na oczach".


Opis producenta w przypadku tego masełka jest zdecydowanie trafiony, ale od początku. Masełko w moim przypadku ma zmywać makijaż, radzić sobie z resztkami pielęgnacji oraz kremem z filtrem. Nieistotne ,w jakiej kombinacji te trzy rzeczy występują. Dodatkowo chciałam, aby nie podrażniało oczu i nie robiło mgły. A jak to wyszło w praktyce?


Po pierwsze masełko świetnie radzi sobie z demakijażem, ponieważ usuwa podkład, puder i krem z spf z twarzy bardzo szybko i skutecznie. Nie mniej skuteczne jest również podczas demakijażu brwi oraz oczu, ponieważ usuwa wodoodporną kredkę do brwi, tusz do rzęs, cienie do powiek czy wosk do brwi. Wszystko schodzi bardzo gładko podczas masażu bez najmniejszego problemu. Masełko bardzo dobrze emulguje, więc od razu czuć czystość i świeżość na skórze. Bardzo podobnie jest też z kremem spf, więc przy tym kosmetyku zdecydowanie nie muszę się martwić, czy został dobrze usunięty z twarzy po całym dniu. Dodatkowo masełko nie zostawia na skórze żadnej warstwy i dobrze się spłukuje już z wodą. Ja potem zwykle przecieram jeszcze twarz dla pewności płynem micelarnym, a potem myje ulubioną pianką lub emulsją. Oczywiście po takim przetarciu nigdy nie zdarzyło się, abym zastała na twarzy jakiekolwiek resztki, więc masełko spisuje się super. Oprócz tego, że jest to produkt do demakijażu, masełko super sprawdza się w roli odżywczej maseczki, która super nawilża, odżywia i szybko się wchłania, a cera nie zostaje tłusta ani obciążona. Nie próbowałam go w roli masełka do masażu, bo zwyczajnie szkoda mi tego produktu, ale myślę, że i na tym polu sprawdziłoby się świetnie. 


W składzie znajdziemy olej ze słodkich migdałów, masło mango, masło shea, olej kokosowy, olej buriti, olej jojoba, olej ryżowy i wosk z borówki. 



miya cosmetics masełko do demakijażu 4w1 konsystencja

Jeśli chodzi o konsystencję, to jak widzicie, ma cały czas stałą konsystencję i to mimo panujących na zewnątrz upałów. Totalnie nie rozpuszcza się w opakowaniu, nawet kiedy jest bardzo gorąco. Cały czas ma stałą formę, która rozpuszcza się powoli tylko pod wpływem ciepła dłoni. Jak napisałam wyżej, masełko nie zostawia po sobie tłustej ani ciężkiej warstwy, więc z powodzeniem może być odżywczą maseczką. Dodatkowy atut to bardzo ładny zapach. 


Podsumowując, wielofunkcyjne masło miya cosmetics sprawdziło się u mnie świetnie. Bardzo dobrze usuwa makijaż, krem z filtrem, a także służy jako odżywcza maseczka. Cenię w nim bardzo fakt, że skóra jest po nim porządnie oczyszczona, świeża i wygładzona. Zdecydowanie warto mieć ten produkt w swojej kosmetyczce. 

1 komentarz:

  1. nigdy nie używałam masełka do demakijażu, zawsze sięgam po płyn micelarny, ale jestem go bardzo ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.