Błyszczki w moim makijażu już od dłuższego czasu są w stałym punktem. Muszę się przyznać, że kocham efekt, jaki daje na ustach taki produkt oraz fakt, że pasuje nawet do najdelikatniejszego i najprostszego makijażu oraz zawsze efektownie wygląda na ustach. Chętnie zatem testuję nowości z tej kategorii, więc dzisiaj przychodzę z recenzją błyszczyka Rimmel Oh my gloss butter me up , który znalazłam w ostatnim boxie Pure Beauty Tropical Bliss.
[współpraca reklamowa z pure beauty]
RIMMEL OH MY GLOSS BUTTER ME 02 Bubble Gum znajdziecie stacjonarnie w Rossmannie. Dostępny jest również w wielu drogeriach online. Jego cena regularna to ok. 40 zł, ale często można go dorwać na promocjach, więc myślę, że warto skorzystać.
Opakowanie to minimalistyczna tubka z aplikatorem. Bardzo łatwo wycisnąć z niej odpowiednią ilość produktu, a co najważniejsze nic z niej nie cieknie i jest to o wiele bardziej higieniczne rozwiązanie od niektórych aplikatorów.
W składzie znajdziemy skwalan, peptydy, olejek rycynowy, olej jojoba i olej awokado.
Podsumowując, jestem z tego błyszczyka bardzo zadowolona. Na ustach prezentuje się soczyście i daje sporo nawilżenia. Sprawdzi się zarówno jako balsam, jak i jako typowy błyszczyk do ust do szybkiego makijażu lub do poprawek w ciągu dnia. Często można go też dorwać na różnych promocjach, więc tym bardziej warto. Do wyboru są również bardziej widoczne kolory, więc jeśli nie lubicie bardzo przezroczystych błyszczyków, to też znajdziecie coś dla siebie.
Brak komentarzy:
Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.