sierpnia 28, 2020
Podsumowanie blogowe po 6 latach| Jak powstały kosmetyczne imponderabilia, co popchnęło mnie do zmian?
Witajcie :) Dzisiaj nie przychodzę do was z żadnym podsumowaniem, projektem denko czy nową recenzją. Ten wpis powinien się pojawić parę miesięcy temu, a dokładnie w 6 rocznicę 31 marca, kiedy mój blog jeszcze pod starą spontaniczną nazwą początkująco kosmetycznie ujrzał w ogóle światło dzienne i postanowiłam go prowadzić regularnie. W tamtym czasie jednak nie było mi to w głowie jakoś. Dzisiaj to nadrobimy i trochę powspominamy 😉
Dlaczego zaczęłam pisać? Pomyślałam, że ja też chcę wrzucić swoje pięć groszy na temat danego produktu, który udało mi się przetestować i w sumie tak zaczęła się moja przygoda. Dodatkowym plusem jest fakt, że bardzo lubię pisać, co zapewne widać już po objętości tego wpisu.
Dlaczego zaczęłam pisać? Pomyślałam, że ja też chcę wrzucić swoje pięć groszy na temat danego produktu, który udało mi się przetestować i w sumie tak zaczęła się moja przygoda. Dodatkowym plusem jest fakt, że bardzo lubię pisać, co zapewne widać już po objętości tego wpisu.
Powiem wam, że przez całe 6 lat z poprzednią nazwą zbudowała się tutaj taka mała społeczność, która się zmienia i powiększa lub pomniejsza zależy jak na to spojrzeć. Dla mnie jest to dynamiczny rozwój. Przez ten czas kilka moich stałych czytelniczek przestało prowadzić swoje blogi, a ja nadal tutaj jestem. Zapytacie zapewne dlaczego? Nadal uwielbiam pisać o tym, co lubię najbardziej, czyli o kosmetykach, choć doszło też kilka tematów lifestylowych. Doskonale też wiecie, że zmieniło się tutaj sporo względem tekstów, które nareszcie pisane są tak, jak ja bym sobie tego życzyła najbardziej, aczkolwiek dojście do tego zajęło mi odrobinę czasu i pracy, ale jak widzicie same, nie był to czas stracony ani zmarnowany. Oczywiście nie osiadam na laurach i cały czas pracuję nad nimi. Zmieniło się też wiele względem zdjęć, które już nie są ciemne albo z ziarnem, teraz bardziej je planuję. Nie zawsze wychodzi idealnie, ale nadal nad tym pracuję. W końcu kto się nie rozwija, nie idzie dalej, stoi w miejscu, a ja tak nie lubię. Kręcą mnie zmiany, które potem pozytywnie owocują.
I przyznam, że sama nie wierzę, że znajduję się w tym miejscu, w którym jestem blogowo, ale to głównie dzięki wam. Nawet w chwilach kryzysu potraficie powiedzieć coś takiego, że pcha mnie to dalej i inspiruje do zmian w konsekwencji. Jakby moje myślenie na nowo zaczyna wracać na właściwe tory. I w tym roku od wiosny miałam mały kryzys z powodu statystyk. Wcześniej to oscylowało wokół 11 tysięcy osób miesięcznie, które tutaj wchodziły, co daje średnio niecałe 3 tysiące osób na tydzień. I te liczby spadały stopniowo, myślałam, że to bardziej wynik faktu, że wiosna, że takie spadki się zdarzają, ale powiem wam, że teraz czuję się, jakbym znów wylądowała na samym początku tej drogi, którą przeszłam 6 lat temu od małego bloga, którego nikt nie zna do nieco większego, choć nadal nie jestem znaną influencerką, ale dobra nie można mieć wszystkiego:D. Latem zdecydowałam się na zmianę nazwy bloga. Przyznam, że stara owszem była dobra, ale usłyszałam pewnego razu, że skoro prowadzę bloga 6 lat, to nie jestem początkująca. Ok. Zgadzam się. I to popchnęło mnie do zrobienia tej rewolucji. Przyznam, że długo nie zajęło mi wpadnięcie na nazwę Kosmetyczne Imponderabilia, bardziej wybrzydzałam względem szablonu, który ostatecznie znalazł się na blogu, bo szukałam i sprawdzałam wiele opcji, aż znalazłam tę najbardziej odpowiednią, która mi się spodobała. Powstanie głównego logo to był całkowity przypadek. Znalazłam kwiatowe motywy na pintereście i poskładałam sobie to całkowicie sama bez niczyjej pomocy fizycznej, bardziej wujka google, który zna odpowiedzi na wiele pytań, a i ja mam deczko doświadczenia z tym, w końcu dawne Początkująco Kosmetycznie też przeszło kilka zmian w tej materii :D I przyznam, że to logo od razu mi zaklikało i pomyślałam TAK TO, JEST TO ! I pod nie też delikatnie dopasowałam wygląd strony, aby to ze sobą ładnie grało. Wprowadzenie wszystkich zmian, które planowałam, zajęło mi tydzień prawie, ale tym razem naprawdę się przyłożyłam do tego. Finalny efekt widzicie, wchodząc na stronę. Wydaje mi się, że wreszcie wygląda, tak jak przez lata tego chciałam. I powiem wam, że czuję się w obecnej chwili, jakbym zakładała bloga po raz drugi tylko z poprzednim bagażem doświadczeń, które już mam. Od samej zmiany i jej ogłoszenia minęło ponad miesiąc. A ja prę dalej i powiem wam, że mam sporo weny, mimo że jest was tutaj garsteczka, ale wiecie, co mnie cieszy najbardziej? Że ktoś to czyta i że po tylu latach jednak stąd nie uciekłyście :D
Czy mam optymizm na kolejne miesiące i lata? Owszem :) Dziękuję też wam za motywację, którą mi dajecie do dalszego rozwoju i wymyślania różnych rzeczy. Nadal będę pisać i starać się tworzyć dla was ciekawe treści, choć przyznam, że nie zawsze łatwo jest mi wymyślić coś, czego jeszcze nigdzie nie było. Napiszcie też koniecznie, ile ze mną jesteście, bo jestem ciekawa tego oraz czy macie jakieś sugestie co do tego, o czym chciałybyście tutaj przeczytać, bo może jakiegoś tematu nie poruszyłam :)