Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj opowiem wam o pewnym produkcie, który niedawno pojawił się u mnie. Jak wiecie w kwestii demakijażu próbowałam już bardzo wielu żeli i wyłoniło się z tego kilku stałych ulubieńców z danych marek, którzy często się tutaj przewijają, jednak tym razem nastąpiła odmiana. Nasłuchałam się i naczytałam bardzo wiele o różnego rodzaju olejkach do demakijażu, początkowo nie byłam przekonana do nich, ale ciekawość zwyciężyła i w mojej kosmetyczce zamieszkał
taki egzemplarz. Jeśli jesteście ciekawe, co o nim myślę, zapraszam do dalszej części.
NAZWA: FARMONA DERMISS KREMOWY OLEJEK DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU
POJEMNOŚĆ: 200ML
CENA: 19,99ZŁ, w promocji zapłaciłam za niego ok 16ZŁ
DOSTĘPNOŚĆ: DROGERIE NATURA
Co mówi o nim producent:
Producent obiecuje nam, że kosmetyk:
*delikatnie i skutecznie usunie makijaż
*dokładnie oczyści skórę
*przywróci skórze gładkość i miękkość
*wzmocni hydrolipidowy płaszcz naskórka
Co do pierwszej obietnicy producenta zgadzam się, że olejek delikatnie i skutecznie usuwa makijaż, jednak trzeba uważać na oczy podczas demakijażu, ponieważ może pojawić się delikatne podrażnienie lub mgła, ale o dziwo miałam tak tylko na samym początku, teraz już mi się to nie zdarza zupełnie. Jeśli chodzi o dokładne oczyszczanie jak najbardziej jest to prawdą, tylko od razu mówię, że ja przemywam buzię zawsze dwa razy, aby mieć 100% pewność, że jest zupełnie czysta i tyczy się to każdego produktu, nie tylko tego olejku. Obietnica o przywróceniu gładkości i miękkości, również ma swoje uzasadnienie tutaj, ponieważ buzia jest bardzo przyjemna po skończonym demakijażu.
Skład:
Wygląd:
Opakowanie:
Jak widzicie finalnie z wielkiego kartonika, wyjmujemy buteleczkę o pojemność 200ml zaopatrzoną w pompkę. Przy olejku to bardzo wygodne rozwiązanie moim zdaniem, ponieważ nie ubrudzimy w ten sposób opakowania. Jednak pompka jest na tyle dziwnie skonstruowana, (a może chodzi o gęstość olejku) że czasami się zacina i muszę ją wyjmować aby się "odetkała" i dopiero mogę wydobywać produkt ponownie.
Napomknę również o szacie graficznej, która jest prosta, ale prezentuje się ładnie.
Kolor/Konsystencja i zapach:
Jak widzicie olejek ma kolor jasny, lekko kremowy. W kontakcie z wodą zamienia się w białą emulsję, która w dotyku jest taka lekko tempawa, ale mimo tego dobrze sunie po twarzy.
Jeśli chodzi o zapach to producent trochę się przeliczył pisząc, iż produkt jest bezzapachowy. Ja ewidentnie zapach czuję. Bardzo ładny. Jakby krem Nivea, lekko pomieszany z nutami kwiatowymi. Oczywiście woń jest delikatna i nie drażniąca. I bardzo mi się spodobała muszę powiedzieć.
Podsumowując: Jeśli o mnie chodzi ciekawość w kwestii olejku do demakijażu mam zaspokojoną w 100% właściwie. Wiem już jak to działa i przyznaję,że mi się podoba aczkolwiek nie wiem, czy po skończeniu tego opakowania zakupię kolejne, ponieważ nadal ciekawi mnie żel micelarny z Vis Plantis. Jeżeli ciekawi was taka forma demakijażu i chcecie spróbować jak to się u was sprawdzi to ten olejek jest dobrą opcją, tym bardziej, że nie zawiera parafiny w składzie, której unikam od dłuższego czasu.
Podsumowując: Jeśli o mnie chodzi ciekawość w kwestii olejku do demakijażu mam zaspokojoną w 100% właściwie. Wiem już jak to działa i przyznaję,że mi się podoba aczkolwiek nie wiem, czy po skończeniu tego opakowania zakupię kolejne, ponieważ nadal ciekawi mnie żel micelarny z Vis Plantis. Jeżeli ciekawi was taka forma demakijażu i chcecie spróbować jak to się u was sprawdzi to ten olejek jest dobrą opcją, tym bardziej, że nie zawiera parafiny w składzie, której unikam od dłuższego czasu.
A wy miałyście już ten olejek? Lubicie taką formę demakijażu? Koniecznie dajcie znać.
Pozdrawiam was serdecznie do następnego wpisu. Buziaki 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄
Ciekawy, dobrze ze nie ma parafiny na pierwszym miejscu skladzie. W ogóle jej nie widzę :)
OdpowiedzUsuńNo bo jej tam nie ma, inaczej ten olejek by do mnie trafił, gdyż parafiny staram się unikać od kilku miesięcy jak ognia i idzie mi ciężko, ale nie jest to niemożliwe na szczęście :)
UsuńDopiero co skończył mi się mój płyn do demakijażu, więc może skuszę się na ten olejek :D
OdpowiedzUsuńhttp://wishylss.blogspot.com/
Mam nadzieję,że ci się spodoba, choć ja z płynu nie zrezygnowałam przy tym olejku, potraktowałam go po prostu jako kolejny krok zamiast żelu :)
UsuńBardzo intrygujący produkt. Pozdrawiam i obserwuję, mój blog :)
OdpowiedzUsuńCiekawy to prawda :)
Usuńbardzo podobają mi się opakowania produktów tej serii :) Fajnie, że wywiązuje się ze swojego działania. Na razie mam jednak spory zapas płynów micelarnych.
OdpowiedzUsuńJa akurat nie zrezygnowałam przy nim z płynu micelarnego tak całkowicie. No opakowanie robi wrażenie zgadzam się :)
UsuńLubię olejki, powiedzieć muszę że opakowanie wygląda jak kosmetyk z wyższej półki :)
OdpowiedzUsuńNo u mnie to jest pierwsza taka przygoda i nawet mi się podoba, choć chęć testowania jest silniejsza niż pozostanie przy nim, ale zobaczymy. Co do opakowania masz rację jak najbardziej :)
UsuńMiałam podobny olejek z Vichy i polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym olejku z Vichy, ale nie zdecydowałabym się na niego akurat, bo chyba miał parafinę w składzie, a tej unikam :)
UsuńCiekawią mnie te produkty Farmony do pielęgnacji twarzy.
OdpowiedzUsuńNo ja na razie mam tylko ten, bo z całej linii zaciekawił mnie najbardziej, bo to mój pierwszy olejek do demakijażu, a szukałam czegoś bez parafiny :)
UsuńLubię demakijaż olejkiem, ale tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować w takim razie :)
UsuńCzytałam co nieco o kosmetykach z tej serii.
OdpowiedzUsuńJa też i dlatego się pokusiłam o zakup olejku, gdyż ciekawił mnie najbardziej wśród całej linii kosmetyków :)
UsuńCałkiem fajny produkt choć ja wolę płyny micelarne do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak: On mi wcale takiego płynu nie zastąpił jest drugim krokiem w demakijażu. Nie mogłabym zrezygnować z płynu :-)
UsuńPierwszy raz o nim słyszę.
OdpowiedzUsuńWarto się nim zainteresować bliżej :)
UsuńCiekawy. :)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo :)
UsuńJeszcze nigdy nie zmywałam makijazu olejkiem :) Mam ten z evree i go mozna stosowac na rozne sposoby, wiec jakby co z niego bym skorzystała w tym celu :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam kiedyś o tym olejku z Evree, ale szczególnie mnie nie zaciekawił jak na razie :)
UsuńUfam Twoim poradom i chyba skuszę się na ten olejek. Miałam jedno podejście do oczyszczania skóry olejkami i nie byłam zachwycona, ale może była to wina produktu.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że cenisz to co piszę. Daje to wielką motywację do dalszego pisania i rozwijania się w tym. No z tymi olejkami różnie bywa z tego co czytałam, jedne dają lepiej radę inne gorzej. Trzeba znaleźć coś dla siebie. I mam nadzieję, że jeśli wypróbujesz ten olejek z Farmony również będziesz z niego zadowolona :)
UsuńJa do zmywania makijażu swego czasu stosowałam najzwyklejszy olej kokosowy!Żadnego specjalnego produktu jeszcze nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam, że można stosować olej kokosowy do tego celu, ale mnie najbardziej ciekawi jak sprawdza się na włosach. Na twarzy niespecjalnie. Warto spróbować może kiedyś takiego olejku :)
UsuńJa w okolicy nie mam drogerii natury niestety ;< Produkt pierwszy raz widzę, ładne ma opakowanie :)
OdpowiedzUsuńAle jakby się kiedyś zdarzyło, że będziesz niedaleko jakiejś to warto wstąpić. To prawda. Opakowanie bardzo ładne :)
UsuńI mnie był to pierwszy raz i też jestem pozytywnie zaskoczona, a moja ciekawość zaspokojona. To jest chyba główna zaleta właśnie tego rodzaju demakijażu :)
OdpowiedzUsuń