Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla was recenzję kremu, który pojawił się w niedawnych ulubieńcach stycznia i zrobił na mnie pozytywne wrażenie, a co więcej przypomniał dawnego wielkiego ulubieńca. Nigdzie nie znalazłam recenzji tego cudaka, więc postanowiłam napisać parę słów o nim. Jeśli ciekawi was, co o nim myślę i czy warto zainwestować w krem marki Be beauty, bo to o nim będzie dziś mowa, to zapraszam do dalszej części wpisu.
Co, gdzie i za ile?
Bebeauty krem do cery mieszanej |
Be beauty krem do twarzy cera mieszana i normalna znajdziecie w każdej Biedronce w cenie ok. 9 zł za 50 ml szklany słoiczek. Co warte odnotowania na samym początku krem opakowany jest w kartonik, którego niestety nie zobaczycie niżej, ponieważ lama ja skasowałam sobie zdjęcia wszystkiego, które zrobiłam, a kartonik wyrzuciłam już o ja nieszczęsna. Wracając jeszcze do kremu, napiszę jeszcze tyle, że kartonik jest ofoliowany i zabezpieczony przed wszędobylski łapami. Sam krem dostaniecie jeszcze w wariancie dla cery suchej.
Obietnice producenta
"
Do codziennej pielęgnacji skóry normalnej i mieszanej Hipoalergiczny krem głęboko nawilża, odżywia i chroni skórę. Jego lekka formuła nie pozostawia na skórze tłustego filmu. Odświeża skórę, czyniąc ją gładką i piękną na cały dzień."
Skład
Krem zawiera w swoim składzie m.in mocznik, masło shea, panthenol i wyciąg z kwiatu lotosu.
Moja opinia
Nie mogłam wam niestety wstawić powyżej składu oraz obietnic producenta z pudełka, ponieważ pozbyłam się kartonika po tym kremie. Zrobiłam oczywiście zdjęcia, ale je przypadkowo skasowałam i nie udało mi się ich odzyskać niestety. No cóż moja wina. Wracając jednak do samego kosmetyku, zgadzam się z tym, że krem jest lekki i nie pozostawia filmu na skórze, który by przeszkadzał i stwarzał tym samym możliwość pojawienia się niedoskonałości, a coś na pewno bym zauważyła, gdyż stosuję do w wieczornej pielęgnacji jako ostatni krok. Ważnym zadaniem tego kremu jest też nawilżanie buzi, z czym jak najbardziej się zgadzam, ponieważ twarz jest gładka, dobrze nawodniona i elastyczna. Bardzo przypomina mi swoim działaniem krem z mocznikiem marki Isana przeznaczony na noc, który notabene bardzo kiedyś lubiłam i namiętnie kupowałam kolejne opakowania, póki Rossmann go nie wycofał. Podoba mi się bardzo też to, że krem nie pachnie.
Opakowanie
Be beauty krem do cery mieszanej opakowanie |
Na samym początku dostajemy krem opakowany w kartonik w podobnej kolorystyce do słoiczka, gdzie znajduje się zawartość. Dobrym posunięciem ze strony producenta było ofoliowanie kartonika, aby zabezpieczyć go przed wszędobylskimi łapami. Po otwarciu opakowania naszym oczom ukazuje się szklany słoiczek, który jest dość masywny. I sądzę, że nawet jakby się spotkał z podłogą, mógłby wyjść z tego bez uszczerbku, aczkolwiek nie polecam próbować :D W środku słoiczek jest dodatkowo zabezpieczony jeszcze plastikową osłonką, czego się nie spodziewałam, raczej myślałam o aluminiowej folii w środku, a tu takie miłe zaskoczenie i to w kremie za ok. 9 zł.
Skład
Kolor/Konsystencja/Zapach
Be beauty krem do cery mieszanej zwartość |
Jak wspomniałam wam wyże,j kosmetyk jest bezzapachowy, co również poczytuje mu za plus, ponieważ w dzisiejszych czasach niełatwo taki znaleźć, a w szczególności wtedy, gdy ktoś jest bardzo wrażliwy na wszelkie zapachy w kosmetykach. Ja lubię, kiedy krem do twarzy pachnie, ale niezbyt nachalnie najlepiej, ale cieszy mnie też, kiedy nie pachnie w żaden sposób, jak w tym przypadku. Jeśli chodzi o konsystencję produktu, to jest ona kremowa i bardzo dobrze rozprowadza się po twarzy. Nie spływa i nie zjeżdża z buzi. Nie ma też problemu ze wchłanianiem kremu. Nie gryzie się ani z wodą różaną ani z moim ulubionym olejkiem marki Alterra, który nakładam każdego wieczora jako serum.
Podsumowując: Nie miałam pojęcia, że ten krem wywoła we mnie pozytywne wrażenia podczas użytkowania i przypomni o dawnym ulubieńcu marki Isana, którego swego czasu namiętnie używałam, jak pamiętacie, jeśli jesteście ze mną od samych początków mojego blogowania. Samemu kosmetykowi nie mam nic do zarzucenia, ponieważ spełnia obietnice producenta, które faktycznie bujdami na resorach nie są. Nie wiem, czy wrócę po kolejne opakowanie, kiedy skończy się to, ponieważ ostatnio mam ciągoty w kierunku kremów z naturalnymi składami typu Vianek czy Noni Care i tam będę chciała szukać nowych ulubieńców nie mniej jednak, jeśli ciekawi was ten krem i macie cerę mieszaną, tak jak ja to nie widzę przeciwwskazań do wypróbowania, bo krzywdy nie robi.
Dzisiaj kupiłam wersję do skóry suchej. Szukałam jakiegoś kremu na szybko, bo nie miałam czasu nigdzie podjechać a mój poprzednik się skończył. Jestem bardzo mile zaskoczona. Fajnie się rozprowadza, ma zapach, w przeciwieństwie do Twojej wersji, ale jest delikatny. Najbardziej zdziwił mnie właśnie ten szklany słoiczek i plastikowa przykrywka. W kremie za dyszkę?! :D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ten krem jest aż taki dobry ;)
OdpowiedzUsuńJa z tej marki kupuję tylko zmywacz do paznokci ;p fajnie działa i podoba mi się słoiczek, bedę musiała zobaczyć skład w biedrze;)
OdpowiedzUsuńW sumie nieźle wypadł, fajnie =)
OdpowiedzUsuńsłyszałam już pozytywne opinie o nim wcześniej :) super że się sprawdza
OdpowiedzUsuńNie próbowałam kremów z BeBeauty. Na razie wolę się trzymać sprawdzonych produktów ;)
OdpowiedzUsuńProduktu nie znam, ale ciekawa jestem jego składu :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się czasem, że im tańsze kosmetyki typu biedronkowe tym lepsze i mniej przekombinowane :)
OdpowiedzUsuńJaka miła niespodzianka z nim, kremiki Vianka bardzo lubię, musisz je poznac, a ja sobie luknę na bank na ten :)
OdpowiedzUsuńPoznam się z nim bliżej będąc w Biedronce :)
OdpowiedzUsuńSkoro jest bez silikonów to nawet bym się skusiła. Ciekawi mnie jak firma to produkuje dla Be Beauty tak właściwie.
OdpowiedzUsuńZ Be Beauty miałam tylko nawilżający żel do mycia twarzy i miło wspominam :) Muszę zerknąć na inne produkty od nich :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że biedrona ma takie kremy
OdpowiedzUsuń