Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj wracam do was z ulubieńcami czerwca. W tym miesiącu postawiłam na sporą ilość nowości w pielęgnacji cery głównie i znalazłam kilka kosmetyków, do których chętnie wracałam i warto je wam polecić. Przypomniałam sobie też o pewnych perfumach.  Zaczynamy 😉






naturalne kosmetyki, naturalna pielęgnacja
Ulubione kosmetyki czerwca|Pielęgnacja twarzy i ciała | Czarne mydło agafii 


Pierwszy kosmetyk to czarne mydło Agafii, które poznałam przypadkiem dzięki mojej siostrze i powiem wam, że świetnie się sprawdza. Uwielbiam nim oczyszczać cerę najbardziej, ponieważ sporo dobrego robi ma twarzy. Znika spora ilość zatkanych porów oraz codzienny brud i resztki makijażu. Cera aż skrzypi, choć nie jest wysuszona ani ściągnięta. Jestem pewna, że to mydło zagości w mojej kosmetyczce na dłużej i znajdzie swoje 5 minut w osobnej recenzji. 

kosmetyki naturalne, mus peelingujący z dobrym składem
Ulubione kosmetyki czerwca|Pielęgnacja twarzy i ciała | Laq peelingujący mus do twarzy| 

Drugi kosmetyk odkryłam dzięki Ani i skusiłam się na jego zakup przez jej pochwały, a mowa tutaj o ananasowym musie peelingującym z mikrokorundem marki Laq. Przede wszystkim polubiłam go bardzo za to, że super zdziera martwy naskórek, a musicie wiedzieć, że jestem pod tym względem hardkorem i lubię to robić na sucho. Skóra po takim zabiegu zawsze jest super miękka i gładziutka. Nie można przestać jej dotykać. Nie mogę w wypadku tego musu nie wspomnieć o jego konsystencji, która jest jak chmurka. Powiem wam, że ilekroć robię peeling. tyle razy się zachwycam nią. A jak dodać do tego zapach ananasowego mydełka to już bajka. Ja jestem kupiona. I na pewno wypróbuję jeszcze wersję węglową, bo jestem mocno ciekawa jej.

naturalne kosmetyki, arganowy krem pod oczy
Ulubione kosmetyki czerwca|Pielęgnacja twarzy i ciała | Nacomi arganowy krem pod oczy

Kończąc listę ulubionych kosmetyków do twarzy, w tym miesiącu skończymy na kultowym arganowym kremie pod oczy marki Nacomi, który jakiś czas temu zagościł w mojej kosmetyczce. Przyznam się wam szczerze, że musiałam nauczyć się obsługiwać ten krem według zasady im mniej, tym lepiej i najlepiej na noc, bo to jest właśnie idealny krem na wieczór, kiedy macie suchą skórę pod oczami tak jak ja i potrzebujecie nawilżenia, wygładzenia i regeneracji tej strefy choćby po całym dniu noszenia makijażu, choć  i w typowej pielęgnacji jest to świetny kosmetyk. Oczywiście ważne też jest to, że nie zapycha mimo oleju kokosowego w składzie, nie widzę na swojej skórze wokół oczu zapchanych porów, a wręcz przeciwnie ostatnio się ich pozbyłam odpukać, bo stosuję pewien trik pielęgnacyjny. Jestem ciekawa, jak dałby sobie radę w chłodniejsze pory roku, bo teraz jest super i zdecydowanie się sprawdza. Nie stosuję go pod makijaż, ponieważ jednak potrzebuje więcej czasu aby się całkowicie wchłonąć w skórę. 

bielenda peeling do ciała
Ulubione kosmetyki czerwca|Pielęgnacja twarzy i ciała | Bielenda Exotic Paradise peeling do ciała figa

Ostatnio kupiłam kolejną wersję peelingu Bielenda Exotic Paradise o zapachu figi, które namiętnie testuję z przerwami i powiem wam, że po raz kolejny się nie zawiodłam. Peeling jak jego poprzednicy świetnie zdziera martwy naskórek, a przy tym delikatnie nawilża skórę, która nie jest oblepiona dziwną substancją, jak to miało miejsce przy peelingu Nacomi. Dodatkowym atutem jest też śliczny zapach tego peelingu, który czuć w całej łazience potem. To jest mieszanka figi z odrobiną kokosa, co daje ciekawy zapach. Nie mogę również pominąć koloru kosmetyku, który jest iście wakacyjny.

kosmetyki avon
Ulubione kosmetyki czerwca|Pielęgnacja twarzy i ciała | Avon white summer 


Ostatni produkt na dzisiaj to perfumy Avon summer white w wersji niebieskiej. To jest taki produkt z serii mam i podoba mi się, ale kilka miesięcy stało sobie w szafce, a potem wyciągam i WOW, jaki to fajny, letni zapach i zaczynam katować codziennie do bólu, bo idealnie pasuje mi swoją świeżością i cytrusowymi nutami do lata. Zapach nie przeszkadzał mi nawet w gorące dni, więc jest idealny na taki czas. Ja na pewno będę go używać teraz długo :D Znaczy się, dopóki buteleczka nie będzie pusta, a do tego cały czas się zbliżam.


I tym akcentem kończymy ten wpis. W tym miesiącu na wyróżnienie zasługuje na pewno peeling, który okazał się świetnym kosmetykiem, tak samo jak czarne mydło, którego właściwości odkrywam i zdecydowanie polecam, jeśli jeszcze nie miałyście okazji go używać. Koniecznie napiszcie, czy jakieś kosmetyki znacie i które wpadły wam w oko i warto byłoby poświęcić im osobny wpis 😉

25 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że zaskakująco dużo produktów z Twoich ulubieńców znam! Od początku.. Mydła rosyjskie uwielbiam do włosów, także przez fajną konsystencję no i super działanie! Cudownie dodają objętości i unoszą włosy u nasady! Aż wróciłabym do nich, a wiem, że teraz nawet są w biedronce! Do cery je też zdarzało mi się używać, ale było mi ich szkoda :D Mus laq - sztoooos, ja najbardziej lubię go używać, na lekko zwilżone dłonie, tak, żeby się nie rozpuszczał, a też łatwo nakładał xD Odkryłam to pod koniec opakowania :P Chętnie wrócę i sprawdzę inne wersje! Podobnie jak i peelingu Bielenda, miałam teraz na niego ochotę, ale nie było na promocji, więc skusiłam się na soraya, który też mnie kusił. Krem pod oczy też wypróbuję, ale był botanic food na promo akurat więc dziś padło na niego :) Wgl jestem w szoku, że produkuje go mariza! No i na koniec avonowy zapach, który standardowo szybko mi się znudził :D Też mam napisanych ulubieńców, więc w lipcu będą :) Na tym kończę moje wywody, dziękuje pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz długi niczym elaborat, ale znając życie mój też nie będzie krótszy zapewne, choć zawsze obiecuję sobie się streścić :D Mydło rosyjskie akurat ja używam oszczędnie, choć ono też jest wydajne w moim wypadku, bo jego nie trzeba dużo, aby osiągnąć super efekt tej objętości, którą uwielbiam jednak na swoich włosach :D Wybieram się do biedronki jutro, ale akurat nie po mydełko :D No mus jest sztooos i petarda nawet :D Ja sobie lubię go nakładać podobnie, bo wtedy wchodzi na twarz genialnie, ale się nie rozpuszcza nim go nie spłuczę wodą XD A jak pachnie przy tym pięknie :D Tego peelingu z Soraya akurat ja jestem ciekawa, bo mi się przewija wszędzie ostatnio :D No Botanic skinfood na tej promocji i ja kupiłam, bo Nacomi wolę na noc, jest tłustszy, choć botanic mogę spokojnie stosować i rano i wieczorem, ale skoro Nacomi ma nieco tłustszą konsystencję to wolę go tak, a na dzień właśnie Botanic, aby się nic nie kłóciło z korektorem :D No ja mam na razie fazę na ten zapach na zasadzie jakie to fajne :D Nie wiem skąd mi się to wzięło :D

      Usuń
    2. Och to nie obiecuj sobie, zawsze z wielkim uśmiechem czytam tak długie komentarze i sama takie piszę jeśli wiem, że mogę liczyć w przypadku drugiej osoby na to samo. Bo w innym wypadku nie ma co się produkować xD
      Tak to prawda mydło jest super wydajne! To prawda peeling dosłownie jest wszędzie teraz, a cenę miał bardzo atrakcyjną, więc okazja idealna :)
      A jakbyś miała wybrać jeden - nacomi albo botanic to który byś wybrała? Jest rozkmina, cooo? :D

      Usuń
    3. Mnie to samo wychodzi XD Te wypracowania :D Ale fakt to miłe, że ktoś czyta od deski do deski, co inny człowiek produkuje, a potem pisze rzeczowy komentarz, który nie zawiera jednego wyrazu :)
      No okazja jak znalazł można powiedzieć, więc jestem ciekawa, czy warto go wypróbować :D

      No dałaś mi teraz problem do zastanowienia nooo :D Jakbym miałam wybrać z tej dwójki, to byłoby ciężko, bo oba są świetne. Podzieliłabym je jedynie na pory roku Nacomi na chłodniejszy czas ze względu na to, że jest dość konkretny, a Botanic na teraz zarówno do porannej pielęgnacji jak i do wieczornej :D Ciężko byłoby zrezygnować z któregoś całkowicie :D

      Usuń
    4. O widzisz czyli trafnie kupiłam! Użyłam go przed chwilą i rzeczywiście jest nie tak treściwy jak sądziłam, nie wiem czemu myślałam, że jest bardzo gęsty :D

      Usuń
    5. No tak jest. Choć używałam też botanic zimą żeby nie było i skórze niczego nie brakowało mimo że on nie jest treściwy,ale swoją robotę robi zdecydowanie 😉

      Usuń
  2. Te peelingi z Bielendy są świetne, chociaż tej wersji z Figą jeszcze nie miałam, ale uwielbiam melonowy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Twoich ulubieńców znam wszytsko po za musem peeljngujący, który swoją drogą chętnie wypróbuję bo teraz wszyscy go polecają;) U mnie jeśli chodiz o perfumy to rewelacyjnie sprawdzała się wersja pomarańczowa. Zawsze gdy się nią spryskałam to dostawałam mnóstwo pytań co to za perfumy 😉 natomiast jeśli chodzi o czarne mydło to jakoś zapomniałam, że można go używać do twarzy a właśnie je zdenkowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mus peelingujący szczególnie polecam, bo jest PETARDA :) Tych pomarańczowych jeszcze nie miałam z tej serii, ale chyba jesteś drugą osobą, która mówi, że są super, więc pomyślę nad nimi, jak skończę jakieś flakoniki, bo na razie w perfumach nie cierpię na braki :D Jeśli wrócisz do tego mydła to zdecydowanie warto wprowadzić je do pielęgnacji cery, bo fajnie oczyszcza skórę :)

      Usuń
  4. Z Twoich ulubieńców znam półtora kosmetyku :) Dlaczego tak dziwnie? Bo mam mus z Laq, ale w innej wersji. Taki w różowym opakowaniu :) I jestem z niego zadowolona, też trafi do ulubieńców. To było więc pół kosmetyku, za to w całości znam krem pod oczy z Nacomi i miło go wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z tych musów jestem na pewno jeszcze bardzo ciekawa wersji węglowej. Krem pod oczy jak widać jest znany bardziej niż myślałam, co mnie cieszy :)

      Usuń
  5. Bardzo fajne kosmetyki, nie miałam jeszcze żadnego z nich:) najbardziej zaciekawił mnie ananasowy mus peelingujący, bo bardzo lubię kosmetyki o konsystencji musu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powtórzę się po raz kolejny, uwielbiam serię Exotic Paradise Bielendy :D Ciekawi mnie to czarne mydło Agafii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peelingi z tej serii Bielendy wymiatają po prostu i warto je kupić :D Czarne mydło jak najbardziej polecam, sprawdza się u mnie super do twarzy, ciała i włosów, a nie trzeba go nakładać wiele :)

      Usuń
  7. O tych musach do mycia twarzy słyszałam sporo dobrego ;) Miałam już podejście do czarnego mydła, ale miłości póki co nie było ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto je wypróbować :) Z tym mydłem chyba tak jest, że albo miłość, albo klapa po prostu :)

      Usuń
  8. Ja niestety nie znam nic z Twoich ulubieńców. Będę je miała na uwadze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kremik pod oczy Nacomi miałam i wiązałam z nim wielkie nadzieje, niestety nie specjalnie się u mnie spisał. Nie robił nic złego, ale też nie widziałam większego jego wpływu. Mam inne ulubione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U każdego działa inaczej :) A w takim razie jakie polecasz kremy pod oczy?

      Usuń
  10. a ja nie znam nic! ale fajnie, że polecasz :D chętnie skorzystam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ochotę na ten mus z Laq, muszę go w końcu kupić. Natomiast krem z Nacomi aktualnie jest u mnie w użyciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mus polecam z całego serducha, bo jest świetny :) I jak CI się sprawdza ten krem z Nacomi?

      Usuń
  12. Lubię kosmetyki z Nacomi, ale tego jeszcze nie używałam. Resztę marek kojarzę z niektórych coś miałam, a większości nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Znam bardzo dobrze te perfumy z avonu. Używałam ich przez lata, nawet jeszcze jedną buteleczkę mam gdzieś w szafce ;)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.