Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj wracam do was z recenzją płynu micelarnego. Przyznam, że w tej kwestii długo nic się nie zmieniało w mojej kosmetyczce i krążyłam głównie wokół kosmetyków marki Bielenda w tej kategorii, a mam myślę choćby detoksykującym płynie micelarnym, o którym wspomniałam z milion razy.  Podobnemu testowi jak każdy wcześniejszy taki kosmetyk u mnie poddamy płyn marki Eveline. Czy sobie poradził? Przeczytacie niżej :)






Co, gdzie jak i za ile? 


eveline matujący płyn micelarny test
Eveline Cosmetics matujący płyn micelarny| recenzja+test 



Matujący płyn micelarny Eveline Cosmetics z bambusem kupiłam za jakieś 10-12 zł w biedronce całkowicie przypadkiem i z tego, co wiem, jedynie tam jest dostępna ta wersja, bo sama nigdzie indzie jej nie widziałam. Możliwe, że krąży jeszcze gdzieś jeszcze w drogeriach internetowych, ale tego nie sprawdzałam. 





Opis producenta+ moja opinia 

eveline cosmetics matujący płyn micelarny test
Eveline Cosmetics matujący płyn micelarny| Recenzja+test 


 

Bogaty w zaawansowane składniki aktywne głęboko oczyszcza skórę mieszaną ze skłonnością do niedoskonałości i błyszczenia się. Doskonale usuwa nawet wodoodporny makijaż oczu i ust. Idealnie matuje skórę w strefie 'T', redukuje niedoskonałości i zmniejsza widoczność porów. Łagodzi objawy podrażnienia i przywraca skórze zdrowy, naturalny blask.
Zaawansowane składniki aktywne:
- bambus
- zielona herbata
- ekstrakt z ogórka
- oczyszczające micele


W skrócie: 
*oczyszcza
*doskonale usuwa makijaż  wodoodporny oczu i ust
*łagodzi podrażnienia 


Producent w mojej ocenie troszkę bajdurzy na opakowaniu dlatego, że płyn micelarny nie ma za zadanie jakoś specjalnie pielęgnować naszej skóry, ba nawet nie ma szansy w ten sposób zadziałać, bo spędza na niej dosłownie kilka chwil, ponieważ należy go zmyć w kolejnym etapie demakijażu żelem lub pianką. Powiem wam, że z marką Eveline to ja mam taki love hate, ponieważ o ile lubię kolorówkę i to się u mnie sprawdza, tak z pielęgnacją nie jest tak kolorowo, powiem wam, choć bubble mask mnie zaskoczyła, tak samo, jak balsam i love vegan food i krem do rąk z tej samej serii, które zostały moimi ulubieńcami. Ten płyn na szczęście zaliczam do swoich ulubieńców i w tym momencie kończę właśnie pierwsze opakowanie, więc to idealny moment na recenzję. Nie noszę co prawda makijażu wodoodpornego, ale ze zwykłym makijażem kosmetyk radzi sobie rewelacyjnie. Znika cały makijaż twarzy od podkładu po kolejno nałożony puder, brązer i rozświetlacz. Przy oczach również nie zauważyłam żadnego problemu, bo maskara ani cienie to żadne wyzwanie dlatego płynu, po prostu pięknie wszystko zmywa. Co do łagodzenia to zgadzam się z tym, jak najbardziej, szczególnie przy oczach, gdzie pewnego razu dla testu postanowiłam użyć z jednej strony płynu Eveline, a z drugiej Only Bio, który podrażnia mi oczy, aby sprawdzić ich możliwości. Zaskoczenie nastąpiło w momencie, kiedy musiałam odłożyć płatek z płynem Only Bio, bo po prostu oko mnie piekło niemiłosiernie, a płyn matujący był w stanie załagodzić sprawę i pomóc mi dokończyć demakijaż. Byłam w niemałym szoku, bo nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy po prostu. I tutaj płyn Eveline podwójnie u mnie zapunktował. Nie straszna jest mu też matowa pomadka, co zobaczycie niżej w teście.



Skład


Eveline Cosmetics matujący płyn skład
Eveline Cosmetics matujący płyn micelarny| recenzja+ test 


Aqua, PEG-6 Caprylic/Capric Glicerydes,Propandeniol, Olive Oil PEG7, Niacinamide, Propylene Glycol, Parfum, C12-13 Pareth-9, Panthenol, Cumus Sativus Fruit Extract, Sucrose, Xylitol, Anhydroxylitol, Xylitylglucoside, Bambusa Arundinacea Leaf Extract, Glycerin, Camelia Sinesis Leaf Extract, Hydroacetophenon, Cetrimonium Bromide,Disodium EDTA, Levunilic Acid, Levium Levulinate, Sodium Hydroxide, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid. 


W tym produkcie właściwie nie ma złych składników, przynajmniej tak twierdzi mój analizator składów. Jedyne co może przeszkadzać to zapach oraz kwas cytrynowy niewskazany dla skór wrażliwych. Reszta jest w porządku. 




Opakowanie

eveline cosmetics matujący płyn micelarny
Eveline Cosmetics matujący płyn micelarny| recenzja + test | opakowanie




Opakowanie to spora butla w zielonej tonacji. Wszystkie informacje na jego temat od działania po skład znajdziemy na tym opakowaniu. Butelka zamykana jest na wygodny klik, a dzięki temu użytkowanie jest wygodne i płyn zabezpieczony przed wylaniem, choć ja bym osobiście nie zabierała ze sobą tak wielkiej butli, a potrzebną ilość odlała do mniejszej. 




Kolor, konsystencja, zapach 


Płyn micelarny jak wiele tego rodzaju kosmetyków jest wodnisty. Pozostawia po sobie na skórze delikatną tłustą warstwę, ale dla mnie nie stanowi ona problemu ani przeszkody, ponieważ dokładnie zmywam ją żelem lub pianką z twarzy razem z resztkami makijażu. Kosmetyk ma lekko zielony kolor i bardzo przyjemny świeży zapach. 



Test + efekty


Przyszedł wreszcie czas na pokazanie wam możliwości tego gagatka przy demakijażu. Tradycyjnie pokażę wam jakich kosmetyków użyłam. Pod każdą nazwą zostawię link do recenzji, jeśli taka się pojawiła na blogu. 





Jakich kosmetyków użyłam? 





eveline cosmetics matujący płyn micelarny jak zmywa makijaż
Eveline Cosmetics matujący płyn micelarny| recenzja+ test| jak zmywa makijaż? 



Jak widać na zdjęciu, płyn najbardziej walczył z pomadką Golden Rose, ale to nie jest dziwne, ponieważ to bardzo trwały produkt, który przetrwa na ustach naprawdę wiele i trzeba się postarać, aby go zmyć. Reszta produktów zeszła szybko i bez żadnych problemów, nie musiałam nic trzeć ani bardzo się starać o to. 

Podsumowując: Bardzo polubiłam ten płyn micelarny i powiem wam, że zrobił na mnie naprawdę pozytywne wrażenie. Zmywa właściwie każdy makijaż bez żadnego problemu, a dodatkowo łagodzi i nie podrażnia oczu, co przy tego typu produktach jest dla mnie bardzo ważne, przy częstym użytkowaniu. Na plus mogę zaliczyć też  przyjemny świeży zapach tego płynu. I powiem wam, że zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie i jeśli nie miałyście okazji próbować płynów micelarnych Eveline, uważam, że warto się przełamać i zacząć od tego gagatka, bo jak pisałam wyżej, nie raz uratował mi podrażnione oczy od płynu Only Bio, który teoretycznie jest naturalny. Ja sama na pewno za jakiś czas znów po niego sięgnę. 


24 komentarze:

  1. Nie używam tak trwałych pomadek do ust, więc myślę, że ten płyn byłby dla mnie w sam raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że nawet jakbyś używała tak jak ja, to nie stanowiłoby dla tego płynu wielkiego problemu :)

      Usuń
  2. Ciekawy i bardzo fajny produkt :). Nie spotkałam się z nim wcześniej, a do Biedronki chodzę okazyjnie, ale nie wiem, czy nie wybiorę się specjalnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że warto go przetestować :) Przyznam, że trafiłam na niego całkowicie przypadkiem i nie jestem zawiedziona, więc myślę, że warto go szukać :)

      Usuń
  3. Bardzo dobry efekt. Miałam płyny z Eveline, ale tego akurat nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie jeszcze inne płyny Eveline polecasz? Bo przyznam, że mam ochotę wypróbować więcej płynów micelarnych tej marki :)

      Usuń
  4. Póki co moim ulubieńcem jest micelek Garniera, mimo wzzystko ten będę miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś micel od Garniera, a konkretnie ten słynny różowy i nie mam zbyt dobrych wspomnień z nim :P A ten z Eveline jak najbardziej warto mieć na uwadze :)

      Usuń
  5. Lubie płyny micelarne z Eveline i chętnie po ni sięgam, ten na pewno też wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję w taki razie, że i u Ciebie się spisze tak dobrze jak u mnie :)

      Usuń
  6. Ja jestem wierna płynom Bielenda, która co chwilę wypuszcza kolejną nową wersję, że mam co testować :D Ale miałam kiedyś płyn eveline nawilżający bodajże i był bardzo fajny, chociaż nie tak jak bielenda - wiadomo :P Ale myślę, że i ten matujący by mnie zadowolił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wiem o tym doskonale, w końcu micele Bielendy są świetne :D Sama używałam opakowanie za opakowanie, jak jakiś przypadł mi do gustu :D Sądzę jak na moje dotychczasowe wrażenia, że płyny Eveline są godne wypróbowania, choć ja na pewno wrócę na razie Bielendy, bo już bardzo dawno nie gościł u mnie żaden płyn tej marki odkąd skończyłam ostatnie opakowanie mojego limonkowego ulubieńca z serii fresh juice :D

      Usuń
  7. o kurczę to beznadziejnie, że był tylko w Biedrze ale może uda mi się go jeszcze dorwać bo wydaje się być naprawdę fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest w Biedrze na stałe, bo nie widziałam, aby zniknął jak na razie i mam nadzieję, że nie zniknie :)

      Usuń
  8. Nie miałam zbyt wielu okazji testować płynów miecelarntch Eveline. Pamiętam, że używana jedynie tego ze złotem i był rewelacyjny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to też pierwszy płyn micelarny Eveline i jestem naprawdę miło zachęcona do dalszego testowania tych płynów :)

      Usuń
  9. Wprawdzie tego wariantu nie miałam, ale lubię micele Eveline, więc pewnie by mi przypasował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to pierwszy raz z tymi płynami, ale lepiej późno niż wcale :)

      Usuń
  10. Ja chyba nigdy nie miałam miceli tej marki :)
    Płyny micelarne są jednak w mojej pielęgnacji wieczornej na co dzień - najczęściej sięgam jednak po dwa sprawdzone - Vianek i Biolaven :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto spróbować :) Z naturalnych miceli jak do tej pory miałam Biolaven i bardzo dobrze się u mnie sprawdził. Od jakiegoś czasu mam też micel OnlyBio, który również jest naturalny, ale mam do niego pewne zastrzeżenia :)

      Usuń
  11. Widzę, że dobrze sobie poradził. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek miała jakiegoś micela z Eveline, tej wersji kompletnie nie kojarzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) Dał radę i to świetnie :) U mnie to jest pierwszy raz z micelami tej marki, ale zapowiada się nieźle. Natomiast ja tego płynu nie widziałam nigdzie indziej poza Biedronką i też wcześniej go nie znałam :)

      Usuń
  12. Pierwszy raz widzę ten płyn ale mam ochotę go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.