Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj przychodzę do was z małym wpisem dotyczącym kilku zapachów marki Avon, które ostatnio udało mi się wypróbować. Postaram się odpowiedzieć na pytanie, co warto wybrać i dla kogo będzie odpowiednie. Na tapetę weźmiemy sobie pierwszą  dwójkę, która wśród próbek spodobała mi się najbardziej. Jeśli jesteście ich ciekawe, zapraszam do dalszej części wpisu.







EVE TRUTH 



Eve Truth próbka| pierwsza strona 


Eve Truth| środek 



Na początek powiem wam, że jak wstępnie przewąchałam wszystkie próbniki perfum z paczki od Avon Eve Truth był jednym z zapachów, które od razu mnie chwyciły i poczułam, że będzie warto i wam o nich wspomnieć. Niżej wstawię wam parę słów od producenta na ich temat oraz nuty zapachowe, abyście mogły tradycyjnie stwierdzić, czy zapach wam odpowiada, czy nie za bardzo.



Poczuj radość bycia sobą z nowym zapachem z naszej bestsellerowej kolekcji Eve.
Wewnętrzny spokój i akceptacja własnego Ja to źródło kobiecej siły i prawdziwego piękna. Uchwyciliśmy te wartości za pomocą kwiatowo-owocowych nut Eve Truth.
Główne nuty zapachowe: karambola, różowa frezja, drzewo cedrowe
Dla kogo?
Eve Truth to wyjątkowy zapach stworzony, by podkreślić Twoją autentyczność. Będzie świetny każdego dnia, uwydatniając Twój naturalny wdzięk. Jak pachnie?
Kompozycja otwiera się hipnotyzującą nutą soczystej karamboli, rozwija łagodnym aromatem różowej frezji i zamyka aksamitnym akordem drewna cedrowego.



Nuta głowy: karambola
Nuta serca: różowa frezja
Nuta bazy: cedr
Regularna cena perfum to 85 zł za 50 ml. 


Opakowanie: Ja mam akurat egzemplarz z próbką, aczkolwiek udało mi się ją nosić przez dobre kilka dni, wcale jej sobie nie żałując tak naprawdę. Pełnowymiarowe opakowanie natomiast to elegancki flakon w kształcie kryształu z korkiem z podobnym motywem. Szczerze mówiąc, dla mnie to wygląda naprawdę pięknie i luksusowo, mimo że zapach nie kosztuje miliony monet. 



 I teraz tradycyjnie zapytacie, co ja w tym wyczuwam? Ten zapach, jak pisałam wam wyżej, skradł moje serce od pierwszego powąchania, od pierwszego kontaktu z perfumami, co dość rzadko się zdarza w moim przypadku, że nie doszukam się w perfumach na dłuższą metę czegoś, co mnie będzie potem gnębić i przeszkadzać. Muszę przyznać, że jest to bardzo przyjemny i lekki zapach mimo obecności cedru. Na samym początku przez dobre kilka godzin czuć świeżą karambolę i frezję, później, kiedy zapach znajduje się o wiele bliżej skóry, pokazuje delikatną cedrową nutę, ale powiem wam, że to wcale nie psuje mi tej świeżej reszty, która poprzez swoją prostotę jest prze genialna i uwierzcie mi, że nie piszę tego dlatego, iż ktoś mi kazał napisać dobrze o tym zapachu. Ja po prostu uwielbiam kwiatowo-owocowe  nuty i to jest moja bajka, w której czuję się najlepiej i najbezpieczniej nosząc właśnie taki zapach bez obaw, że przyprawi mnie o przysłowiowy "ból głowy" przez cały dzień, co uwielbiała robić mgiełka waniliowo-śliwkowa.  Ostatnia sprawa to utrzymywanie się zapachu. Na skórze to jest ok. 6-7 godzin potem zapach staje się przyjemnie blisko skórny. Na ubraniach natomiast czuję go przez calutki czas i tam świetnie się trzyma. 



Podsumowując: To idealny zapach na dzień, na lato dla miłośniczek woni kwiatowo-owocowych lekkich i nieprzytłaczających przede wszystkim. Ja jestem bardzo na tak i mam ochotę na flakon tych perfum. 



RARE FLOWERS NIGHT ORCHID 


Avon Rare Flowers Night Orchid| okładka 

Avon Rare Flowers Night Orchid środek 




O tych perfumach najpierw przeczytałam w sieci. Wydawały się interesujące, ale powstał w mojej głowie strach, że mogą być duszące. Nie mam pojęcia dlaczego, ale skoro je dostałam, pomyślałam, że to świetna okazja, aby dać im szansę i sprawdzić, czy jest choć, cień szansy, że się polubimy. Niżej, wkleję wam, nuty zapachowe i same zdecydujecie, czy to wasza bajka. 



Woda perfumowana Rare Flowers Night Orchid to majestatyczne piękno rzadkich odmian kwiatów – zmysłowej gardenii i tajemniczej czarnej orchidei. Ta ekskluzywna kompozycja będzie najlepszym dodatkiem do Twojej wieczorowej kreacji. Wyjątkowym kwiatom towarzyszą tu egzotyczne nuty gorzkiej pomarańczy i miękkie akordy zamszowo-waniliowe.

  • Główne nuty zapachowe: gorzka pomarańcza, czarna orchidea, złota gardenia
 Cena regularna tego zapachu to 108 zł. Warto jednak polować na zniżki. 
Opakowanie: W tym przypadku flakon jest ombre. U góry przezroczysty, u dołu mocno ciemnofioletowy przypomina trochę kolor lakieru hybrydowego Semilac Night Euphoria. Coś niezwykłego. Korek według obrazka to takie ala skrzydełka, bardzo ciekawe rozwiązanie.


 I teraz powstaje w waszej głowie pytanie, jak to pachnie? Otóż powiem wam, że na pewno czuję w tym zapachu gorzką pomarańczę i orchideę, którą doskonale znam  i w sumie dość lubię w perfumach. Ta woń jest o tyle ciekawa też, że mimo iż producent piszę o waniliowych nutach tego zapachu i faktycznie są. Moim zdaniem ładnie komponują się z całością, mimo że ja nie przepadam za wanilią w perfumach. Zapach w moim odczuciu najlepiej nadaje się na wieczorne wyjście jednak, tak jak napisał producent. Na dzień jest jednak zbyt przytłaczający, o ile jest, to chłodniejszy dzień, to jeszcze da się ten zapach lubić, tak w upale jest nie do zniesienia dla mojego nosa, który najbardziej w tej kompozycji wyczulił się na słodką wanilię niestety. Trwałość jest bardzo dobra, zapach utrzymuje się zarówno na ubraniach i skórze tak samo świetnie przez cały dzień właściwie, więc nie można powiedzieć, że szybko ulatują albo stają się bardzo blisko skórne.


Podsumowując: Te perfumy należą już do tych zdecydowanie cięższych opcji dla miłośników owoców i waniliowych nut wieczorową porą. Czuję, że mogą to być dobre perfumy na jesień i zimę tak naprawdę i wtedy mogłyby objawić swoją pełną moc.  Ja sama akurat na ten zapach się nie zdecyduje w dużym flakonie, nie mniej jednak, jeśli lubicie tego rodzaju wonie i raczycie się nimi, kiedy dusza zapragnie to zdecydowanie warto :)


Podsumowując: Jeśli o mnie chodzi z tej dwójki ja bardziej skłaniam się ku zapachowi Eve Truth, ponieważ to w 100 % mój zapach i jestem pewna, że będzie mi towarzyszył tego lata jeszcze. Uwielbiam jego świeżość i delikatność. Natomiast perfumy Rare Flowers Night Orchid to w moim odczuciu zapach wieczorowy, a najlepszy będzie jesienią i zimą, bo widzę w nim potencjał na ten czas chłodniejszy właśnie.

Dajcie znać, co wy sądzicie o tej dwójce :) A może któryś z zapachów macie? Koniecznie napiszcie :)





Wpis powstał  przy współpracy z marką Avon, jednak nie miało to wpływu na moją opinię, bo tej nie da się kupić za żadne pieniądze.  Jeśli macie ochotę możecie również dołączyć do zespołu Avon i cieszyć się wieloma rabatami i innymi ciekawymi ofertami  LINK



8 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś klasyczną wersję Rare Amethyst ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętniej sięgnęłabym po pierwszy zapach. Wolę lżejsze aromaty. Za orchideą nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oba zapachy ciekawe i w sumie oba z chęcią bym powąchała. Tak w ciemno, to jednak pierwsze bym wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wieki nie miałam w rękach i przy nosie jakichś zapachów Avonu.

    OdpowiedzUsuń
  5. uuu miałabmm na nie ochotę ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam Rare Flowers Night Orchid i też uważam, że to zapach na jakieś wyjścia i zimne dni, ponieważ jest mocny. Moja mama ostatnio zamówiła Eve Truth, ładny i lekki zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Poza okresem jesienno-zimowym też nie przepadam za wanilią w perfumach ;) Wanilia pasuje mi do cieplutkich grubych swetrów :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie znam tych zapachów :)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.