Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj wracam do was z kolejnym projektem denko. Przyznam, że w dobie pandemii nie zużywam kosmetyków kolorowych, ale pielęgnacja ma się za to całkiem dobrze i kilka produktów jestem w stanie wam pokazać. Jeśli jesteście ciekawe, co udało mi się zużyć w kwietniu, zapraszam do dalszej części wpisu.
TWARZ
BIELENDA FRESH JUICE DETOKSYKUJĄCY PŁYN MICELARNY
Doskonale wiecie, że ciągle wracam do tego kosmetyku i to jest doskonała rekomendacja dla niego. Z makijażem również radzi sobie świetnie i zmywa wszystko, co nałożę na twarz, czyli mój typowy codzienny makijaż. Na pewno jeszcze do niego wrócę i wam serdecznie polecam.
🌸Bielenda Fresh juice detoksykujący płyn micelarny
Ten krem to mój nowy ulubieniec, którego odkryłam jesienią jeszcze i od tamtego momentu mi towarzyszy w codziennej wieczornej rutynie pielęgnacyjnej. Z kremem na dzień z cykorią tworzy idealny duet. Moja skóra całą jesień i zimę nie woła o nawilżenie, które jest jej wtedy potrzebne w jak największej ilości, a ten zestaw razem z serum zapewnia jej to w maksymalny sposób. Nie mogę się również przyczepić do składu tego kremu, ponieważ jest zacny. Jeśli potrzebujecie dobrze nawilżającego kremu na noc na zimniejsze pory roku, a jednocześnie stawiacie na dobry skład, zdecydowanie wam polecam tego gagatka. Zostawię wam również jego recenzję, abyście mogły przeczytać o nim więcej. Tutaj pozwoliłam sobie na spory skrót jego możliwości :)
🌸Vianek odżywczy krem na noc
O tej maseczce wspomniałam wam już na blogu zarówno w osobnej recenzji, jak i w denkach czy przy okazji wpisu z dobrymi tanimi kosmetykami. Bardzo lubię tę maseczkę, ponieważ świetnie nawilża skórę, delikatnie ściąga pory, przyjemnie pachnie i zapycha. Jest bardzo dobra na awaryjne sytuacje z przesuszoną cerą. Likwiduje ten problem idealnie. A do tego jest tania. Na pewno jeszcze do niej wrócę.
🌸Perfecta Zielony jęczmień & jarmuż
BIELENDA EXOTIC YUZU BOTANICAL LIP CARE
Początkowo byłam zachwycona tym balsamem, a kupiłam go jeszcze zimą, kiedy skończyła mi się rumiankowa pomadka Alterra. Podobał mi się przede wszystkim zapach oraz fakt, że balsam bardzo fajnie nawilżał usta, które nie były suche ani spierzchnięte. Kiedy wprowadzono obowiązek noszenia maseczek, przestał dawać radę. Ile razy bym nie smarowała ust, tyle razy miałam wrażenie, że przestał być wystarczający, na co totalnie by nie wskazywał jego skład, który jest naprawdę dobry. Raczej nie wrócę ponownie. O wiele lepiej spisuje się u mnie w tym momencie tani balsam do ust Avon z melonem.
CIAŁO
ELEMENT SZAMPON DO WŁOSÓW Z BAZYLIĄ I NMF
Ten szampon pokazuję wam tej kategorii, ponieważ na głowie totalnie mi się nie sprawdził, a moje włosy dzięki niemu były po umyciu mocno obciążone i przetłuszczone, więc jak widzicie, w swojej podstawowej roli po prostu poległ. Jednak jedna z was na instagramie wpadła na pomysł, aby zużyć go w roli żelu pod prysznic, co postanowiłam wykorzystać i w tym wypadku pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ sama spróbowałam i w ten sposób udało mi się zdenkować nielubiany kosmetyk, który w roli żelu sprawdza się świetnie po prostu. Myje, oczyszcza i nawilża ciało. Ja jednak więcej do niego nie wrócę i wam też nie polecam tego produktu.
🌸Nie polecam #2 Avon i Element
BEBEAUTY ŻEL POD PRYSZNIC TRUSKAWKA I MIĘTA
Nie pierwszy raz zdarzyło mi się mieć żel pod prysznic z Biedronki. Wcześniej kupowałam te gigantyczne z pompką, pierwszy miał zapach pistacji, a drugi to był melon i kokos. Oba wspominam bardzo dobrze i właśnie dlatego też skusiłam się podczas zakupów w Biedronce na mniejszy żel o zapachu truskawki & mięty i o ile czuję tutaj troszkę truskawki, tak miętę nie bardzo, o wiele więcej jest w tym połączeniu wiśni. Co do działania żelu nie mam zastrzeżeń, ponieważ dobrze myje, nie wysusza i delikatnie nawilża ciało oraz przyjemnie pachnie. A dodatkowo jest tani. Zdecydowanie jeszcze wrócę do tych żeli, ale na kolejne spotkanie wybiorę inny wariant zapachowy.
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC WODA KOKOSOWA
Do żeli Isana wróciłam po kilku miesiącach przerwy i nie jest to rozczarowanie, a wręcz przeciwnie. Podczas ostatnich zakupów w Rossmanie zdecydowałam się na zakup dwóch wariantów tych żeli, w tym właśnie tego z wodą kokosową. Pierwsze co mnie w nim zdecydowanie urzekło to bardzo ładny zapach kokosa i mango, który nie jest sztuczny ani męczący. Można to godzinami wąchać. Jakoś ostatnio dużo u mnie kosmetyków o zapachu mango. Nie ważne :D Sam żel oprócz tego, że ładnie pachnie, to dobrze myje i nie wysusza mi skóry, co bardzo sobie cenię w tego typu kosmetykach jednak. Zdecydowanie jeszcze wrócę, a w zapasach czeka drugie opakowanie o zapachu limonki i cytryny, do którego zamierzam się dobrać :D
Oczywiście w denku nie mogło zabraknąć jednego z żeli pod prysznic, do których wracam jak tylko uda mi się złapać go w promocji gdzieś. Nivea zdecydowanie do nich należy. Jak wszystkie wyżej pokazane kosmetyki z tej kategorii dobrze myje, nie wysusza skóry, świetnie się pieni oraz bardzo ładnie pachnie kremem Nivea. Na pewno jeszcze do niego wrócę.
FACELLE FRESH ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ Z EKSTRAKTEM Z RUMIANKU I AWOKADO
Zanim wróciłam do tego kosmetyku, przerobiłam po drodze wiele innych tego typu produktów głównie spod skrzydeł Ziai i Venus, (nie licząc tego Bielendy, który okazał się naprawdę fajny), co umówmy się, nie było zbyt ciekawym doświadczeniem z racji tego, że wiecznie czułam się po tych płynach dziwnie, jakbym miała infekcję. Dopiero gdy wróciłam do Facelle, który przecież jest moim ulubieńcem w tej kwestii nie tylko ze względu na działanie, ale też na skład, to zaznałam spokoju i żadne niepokojące rzeczy się nie działy, więc w całości mogę zwalić winę na tamte produkty. Ten daje mi odświeżenie i komfort nawet podczas trudnych dni, a do tego jest łagodzący i delikatny dla tej wymagającej strefy. Dla mnie na wielki plus i mam swojej kosmetyczce kolejne opakowanie tego produktu.
🌸Facelle Fresh żel do higieny intymnej
WŁOSY
Farmona Herbal Care szampon dziegciowy| Joanna tradcyjna receptura chmie;&drożdże piwne| Bebeauty maska wzmacniająca do włosów|W denkowym pudełku|Kwiecień| Pielęgnacyjne hity i buble |
JOANNA TRADYCYJNA RECEPTURA CHMIEL I DROŻDŻE SZAMPON DO WŁOSÓW
Dobrze się je, że ten szampon to mój stały ulubieniec i praktycznie nie ma denka, w którym by się nie pojawił. Możliwe, że już was nim zanudzam, ale to moje ente zużyte opakowanie i zapowiada się więcej na pewno.
🌸Joanna Tradycyjna receptura szampon chmiel i drożdże
FARMONA HERBAL CARE SZAMPON DZIEGCIOWY
W wypadku tego kosmetyku to również kolejne opakowanie. Szampon bardzo dobrze oczyszcza włosy. Spełnia również obietnicę ograniczenia łupieżu. Oczywiście po jego użyciu konieczne jest nałożenie odżywki do włosów, aby je nawilżyć. Pozostawia po sobie charakterystyczny zapach dziegciu, ale na szczęście ta woń szybko się ulatnia, a zapach nałożonej potem maski lub odżywki neutralizuje go jeszcze dodatkowo. Innych zarzutów do niego nie mam. I na pewno kupię ponownie.
🌸Farmona herbal Care szampon dziegciowy vs łopianowy
BEBEAUTY WZMACNIAJĄCA MASKA DO WŁOSÓW Z BAMBUSEM
Tę maskę odkryłam kiedyś przypadkiem w biedronce i bardzo ją polubiłam. Bardzo mi przypomina saszetkowe maseczki Biovax, których namiętnie używałam. Są tak samo tanie i dobre. A wersja z bambusem nawilża włosy i dodaje objętości. Na pewno kupię ponownie.
🌸Szybka recenzja włosowa|Bebeauty maski do włosów|Wzmacniająca vs regenerująca
RÓŻNOŚCI
Bebeauty płatki kosmetyczne| Nivea dezodorant 0% aluminium| Garnier Mineral Protection| Garnier Mineral Invisible| W denkowym pudełku|Kwiecień| Pielęgnacyjne hity i buble |
NIVEA DEZODORANT 0% ALUMINIUM WERSJA FRESH
Jak nie jestem wielkim miłośnikiem dezodorantów i o wiele częściej kupuję kulki, tak w wypadku tego gagatka zdecydowanie skuszę się na kolejne opakowanie, bo bardzo dobrze chroni, nie podrażnia i ładnie pachnie przez wiele godzin. Dla mnie super. Często kupuję go w promocji.
GARNIER MINERAL KULKI FIOLETOWA I RÓŻOWA
Obie kulki bardzo lubię i wracam do nich regularnie tak samo, jak do wersji zielonej tych produktów. Dobrze chronią, są tanie, ładnie pachną i nie podrażniają. Nowe opakowanie już mam.
BEBEAUTY PŁATKI DO DEMAKIJAŻU MAXI
Jak dobrze wiecie, to moje ulubione płatki, do których regularnie wracam. Świetnie w nich jest to, że na cały demakijaż wystarczają 2 płatki zamiast 4 mniejszych, które przez to szybciej się zużywały zawsze. A poza tym są miękkie, nie rozwarstwiają się i nie troczą. Kolejne opakowanie już obowiązkowo mam.
W kwietniu udało mi się pożegnać aż 16 produktów, co jest bardzo dobrym wynikiem w moim odczuciu. Cieszę się, że jest lepiej niż w marcu. W końcu 16 sztuk to moja standardowa liczba produktów na każdy miesiąc. Niestety nie udało mi się zużyć żadnego kosmetyku kolorowego, ale na razie nic mi się nie kończy.
Napiszcie czy znacie jakieś kosmetyki z mojego denka i jak się u was sprawują :)
Ja właśnie kończę swój pierwszy żel truskawkowy Be Beauty :D
OdpowiedzUsuńTen balsam z Bielenda bardzo mnie ciekawi (mimo, że ostatecznie nie był szałowy u Cb) w innym zapachu, ale zużywam je tak wolno, że pewnie je już wycofają zanim kupię xD Ogórnie to chętnie wypróbowałabym wszystko z kategorii twarz - maskę, krem Vianka (ale teraz chyba wybiorę normalizującą wersję), czy płyn Bielenda :)
OdpowiedzUsuńZnam też żele Biedronkowy - super i isana - nie taki super xd Pewnie temu, że dla mnie było tam za dużo mango, a za mało wody kokosowej. Liczyłam na woń podobną do żelu fa, który był świetny i się przeliczyłam :D
Bardzo dobrzo produktów, sama tyle chyba będę miałam z 2 miesięcy, albo ciut więcej :D Ale no szał :D
Yuzu akurat jest bardzo przyjemne w moim odczuciu, ale i tutaj jest kilka wersji do wyboru w tym balsamie :D Postaw przy łóżku będzie się szybciej zużywał XD Przetestowane na sobie :D Normalizującą wersję ja też wybiorę teraz na lato, ale zimą na pewno wrócę do odżywczej, bo jest na ten czas idealna tak naprawdę, bo daje skórze to, co potrzeba. To mango jest jakimś prześladowcą :D Ta liczba u mnie jest zupełnie normalna, bo ja zwykle tyle używam przez miesiąc, a dokładniej zawsze jest tak, że wszystko kończy się w jednym momencie na hurra i się samo zbiera :)
UsuńMam postawiony jeden, ale średnio pomaga :D Myślę, że to też kwestia tego co używam, a używam słabych niestety :P A to u mnie też zawsze wszystko kończy się w tym samym czasie, ale nie aż tak xd
UsuńBardzo chce Fresh Juice :)
OdpowiedzUsuńŻele z Isany bardzo przesuszają mi skórę, która z normalniej po porodzie stała się susza :(
OdpowiedzUsuńŚwietne zużycia, nie miałam nic z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJak już ostatnio pisałam, lubię żel Isany. Muszę wypróbować jeszcze BeBeauty. Lubię dodatek mięty w kosmetykach. Może bym ją czuła troszkę wyraźniej.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię micele Bielendy z tej serii Fresh juice, zresztą ogólnie uważam, że to bardzo udana seria :)
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie 3 żele pod prysznic. Najbardziej lubię Nivea, nawet mam go obecnie pod prysznicem. Bebeauty też jest spoko, choć ja wolę wersję brzoskwiniową. Najmniej lubiłam się z isaną ale pewnie była to kwestia doboru zapachu. Na pewno zrobię drugie podejście :)
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa twojej recenzji kremu vianek i teraz wiem, że muszę go kupić :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę 😉 Nie mniej jednak odsyłam do szczegółowej recenzji, bo tam jest najwięcej na jego temat, a moje zdanie o nim na pewno się nie zmieniło od tego czasu 😉
UsuńZnam maseczkę do włosów w saszetce z BeBeauty, bardzo lubię te maski, zwłaszcza, gdy wybieram się w podróż :) Poza tym mam płyn micelarny Fresh Juice z Bielendy, ale inną wersję i sobie go chwalę, choć nie będzie on moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJa używam kulek Garniera i je lubię. Poza tym lubię Vianka i Element. Muszę spróbować w końcu tych maseczek BeBeauty, tyle o nich czytam.
OdpowiedzUsuńTa seria: "Fresch Juice" od Bielendy jest bardzo udana. Mam micel chyba w wersji pomarańczowej, miałam też żel pod prysznic i lubiłam ten produkt.
OdpowiedzUsuńDobrze Ci idzie z tym zużywaniem pielęgnacji 😉 Ten płyn micelarny z Bielendy muszę kiedyś kupić, mam chusteczki do demakijażu z tej serii i pachną obłędnie i do tego nieźle się sprawdzają na wyjazdach 😊
OdpowiedzUsuńMam z serii Fresch Juice parę kosmetyków i najlepszy jest płyn do demakijażu i żel do mycia twarzy. Znam też oczywiście żele;).W poprzednim denku też miałam ten sam z Isany. Lubiłam ten szampon też z bazylią. O dziwo moje włosy go w miarę polubiły. Z kolei żele intymne tylko z Ziaji mi się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny jest świetny to prawda. Żele do twarzy wolę łagodne i z dobrym składem. Żele z Isany chyba znają wszyscy. To fajnie, że szampon z bazylią Ci się sprawdził, ja niestety nikomu nie mogę go polecić. Dla te żele z Ziai to samo zło i wcale nie dają komfortu żadnego, a przerobiłam niestety wiele opakowań. Nie ma w nich nic dobrego przynajmniej dla mnie, choć szanuje jak komuś to się sprawdza 😉
Usuń