Witajcie w kolejnym wpisie. Powiem wam, że miesiąc zleciał mi chyba podwójnie szybko przez pracę. Jestem co prawda mniej aktywna tutaj czy na Instagramie, ale staram się to pogodzić ze sobą i nadrabiam zaległości w miarę możliwości. Mam nadzieję, że w grudniu będzie lepiej i uda mi się powrócić do mojej stałej regularności. W ostatnich tygodniach miałam okazję testować sporo naturalnych kosmetyków do pielęgnacji ciała głównie i przyznam, że znalazłam bardzo fajne produkty, które bardzo polubiłam i warto je polecić. Po tym dość długim wstępie zapraszam was na ulubieńców listopada :) 


ulubieńcy kosmetyczni, ulubieńcy kosmetyczni listopada blog kosmetyczny

BIELENDA ECO NATURA DETOKSYKUJĄCY PEELING DO TWARZY 

W tym kosmetyku nie pokładałam wielkich nadziei, ale muszę przyznać, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Pomyślałam zatem, iż warto o nim wspomnieć w ulubieńcach. Peeling okazał się naprawdę świetnym zdzierakiem mimo swojej żelowej konsystencji. Zatopione w nim drobinki pumeksu i łupiny kokosa radzą sobie bardzo dobrze z usuwaniem martwego naskórka, a przy tym nie znikają szybko i są dość ostre, więc mnie fance zdzieraków do twarzy bardzo to odpowiada. Cera jest potem oczyszczona i wygładzona, a sebum nieco zredukowane.   Co istotne kosmetyk przyjemnie pachnie kokosem i na szczęście woń nie przypomina zapachu maski z tej serii, który średnio mi się podobał. Powiem wam, że dawno żaden kosmetyk Bielendy dawno mnie tak pozytywnie nie zaskoczył.


ulubieńcy kosmetyczni, ulubieńcy kosmetyczni listopada blog kosmetyczny

ORGANIC SHOP CUKROWY PEELING DO CIAŁA PAPAJA& HAGI COSMETUCS NATURALNY ŻEL POD PRYSZNIC ZIOŁOWO MI

Powiem wam, że jako fanka zdzieraków w kategorii peelingów do ciała nie spodziewałam się kompletnie, że peeling organic shop tak pozytywnie mnie zaskoczy. Okazał się świetnym zdzierakiem z naprawdę grubymi drobinami, które nie rozpuszczają się wcale tak szybko. Dodatkowo skóra jest po nim fajnie wygładzona i miękka, a sam produkt nie pozostawia po sobie żadnej denerwującej warstwy. Polecam go szczególnie tym, którzy lubią porządne peelingi. 

Naturalny żel pod prysznic hagi to efekt współpracy ze sklepem bee.pl. Powiem wam, że ten kosmetyk zainteresował mnie głównie swoim nietypowym zapachem, ponieważ w ostatnich miesiącach naprawdę lubię takie wonie i z chęcią je testuje w różnych produktach. I tutaj bardzo polubiłam zarówno zapach, jak i formułę tego kosmetyku. Oprócz tego, że żel jak na naturalny produkt dobrze się pieni, to świetnie myje skórę i jej nie wysusza, a zostawia taką delikatną warstwę nawilżającą. Dodatkowy atut to zapach, który kojarzy mi się z ziołową coca-colą, ale zdecydowanie jest świetny i może uzależniać. 




BEBIO BALSAM DO CIAŁA SERIA Z GRANATEM 

ulubieńcy kosmetyczni, ulubieńcy kosmetyczni listopada blog kosmetyczny


Na pewno wiecie, że ja bardzo rzadko zmieniam balsamy do ciała. Nie jest to moja ulubiona kategoria wśród produktów do ciała w przeciwieństwie do peelingów czy żeli pod prysznic, które zużywam szybko i zdecydowanie bardzo je lubię. Kosmetyki be bio dostałam w ramach współpracy, aczkolwiek dzisiejszy wpis nie jest z nią powiązany. Z całej gromadki używam właściwie wszystkich kosmetyków, ale pokazuję wam na razie  naturalny balsam do ciała, bo to dość nietypowe, że coś się u mnie zmieniło w tej kwestii. Lubię ten balsam za to, że bardzo dobrze nawilża skórę i sprawia, że jest miękka oraz wygładzona. Małą wadą może być tylko fakt, że trzeba poświęcić małą chwilę, aby go wsmarować w skórę, ale zdecydowanie jest to warte zachodu. Kosmetyk ma również przyjemny delikatny zapach, który nie powinien nikomu przeszkadzać. 



SORAYA NAWILŻAJĄCY BALSAM DO UST CZARNA PORZECZKA&RYŻ 

ulubieńcy kosmetyczni, ulubieńcy kosmetyczni listopada blog kosmetyczny


Powiem wam, że w tym roku jestem miłośnikiem naturalnych balsamów do ust, a ten marki Soraya plante z czarną porzeczką podbił moje serce całkiem niedawno. Zdecydowanie poprawił kondycję moich ust, ponieważ przesuszają się ostatnio o wiele mocniej ze względu na obecne warunki pogodowe oraz fakt, że pracuję w maseczce, która zawsze mi przysparza takich kłopotów. Balsam świetnie koi mocno suche usta oraz nawilża, więc jest idealny na ten czas. Polecam go zatem każdemu, kto ma problem z suchymi ustami i potrzebuje porządnego nawilżenia bez mocno tłustej lub denerwującej warstwy na ustach. 

I tym akcentem kończę ten wpis. Przyznam, że największe zaskoczenie tego miesiąca to peeling do ciała bielenda, ponieważ nie spodziewałam się po nim tak dobrego działania, mimo że nie mam go jakoś długo. Kosmetyki, które zdecydowanie warto mieć to peeling do ciała organic shop, ponieważ to porządny zdzierak. A jeśli są tutaj jacyś miłośnicy nietypowych zapachów produktów do ciała to żel pod prysznic hagi ziołowo mi może się wam bardzo spodobać. 

Koniecznie dajcie mi znać, czy jakieś produkty znacie i lubicie. Jestem jak zawsze bardzo tego ciekawa :) 

4 komentarze:

  1. Znam jedynie peeling Organic Shop, a pomadka Soraya chyba jest dołączana do jakiejś gazety teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Peeling Bielenda jakoś mnie nie przekonuje - mam uraz do tego zapachu po płynie i maseczce ;D No i jest taki żelowy, a ja jakoś już odeszłam od takiej formy. Natomiast zaciekawiła mnie pomadka, ale te produkty zużywam bardzo wolno :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cukrowy peeling do ciała mi się marzy <3

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.