Jeśli chodzi o szampony do włosów, bardzo długo byłam wierna rypaczom i testowałam ich przeróżne rodzaje przeznaczone głównie do przetłuszczających się kosmyków. Jakiś czas temu postanowiłam jednak, że spróbuję też delikatniejszych szamponów, które bywają równie skutecznie. Mam w tej kategorii swoich ulubieńców, ale jestem też otwarta na nowe produkty. W najnowszej edycji pure beauty boxa o wdzięcznej nazwie bright harmony znalazłam kremową kąpiel do włosów marki Artishoq. Jak u mnie wypadła przeczytacie w tym wpisie.
współpraca reklamowa z pure beauty.
Kremowa kąpiel do włosów myje, jednocześnie pielęgnując włosy i skórę głowy. Połączenie kreatyny z ekstraktem z karczocha rewitalizuje uszkodzenia struktury włosów powstałe w wyniku działania czynników zewnętrznych, sprawiając, że stają się one mniej łamliwe i bardziej wytrzymałe. Olej z nasion maku długotrwale nawilża i regeneruje zniszczone włosy, przywracając im połysk bez efektu przetłuszczenia. Pentawityna wraz z prowitaminą B5 nawilżają naskórek głowy, redukując jego skłonność do łuszczenia się i swędzenia, a także zmniejszają wrażliwość i zaczerwienienia skóry. Szampon zabezpiecza końcówki przed rozdwajaniem i sprawia, że łatwo się rozczesują oraz lepiej układają. Już po pierwszym użyciu włosy stają się gładkie i miękkie oraz widocznie odżywione
Konsystencja szamponu jest kremowa, jak sama nazwa wskazuje i naprawdę dobrze się pieni mimo delikatnego składu. Produkt łatwo nałożyć na włosy i spłukać bez obaw, że coś wyląduje w wannie. Kosmetyk ma lekko beżowy kolor, jak widzicie na zdjęciu. Jeśli chodzi o zapach, dla mnie jest on delikatny i znów się powtórzę kremowy. Jest to przyjemna woń, która dobrze się kojarzy i nie męczy na dłuższą metę.
Podsumowując, bardzo się polubiłam z tym produktem. Przyznam, że początkowo się go obawiałam ze względu na poprzednie doświadczenia z takimi kosmetykami. Okazało się jednak, że niepotrzebnie, ponieważ szampon nie obciąża kosmyków, a daje lekkie nawilżenie i naprawdę przyzwoitą objętość. Nie gryzie się też z maską do włosów i odżywką bez spłukiwania. Jego dodatkowa zaleta to fakt, że potrafi ukoić podrażnienia na głowie.
*Post powstał we współpracy z pure beauty. Nie miało to jednak żadnego wpływu na moją opinię.
Też go używam i wytypowałam do recenzji. Ja stosuję go na zmianę z rypaczem i w takiej konfiguracji dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Z tej marki miałam maskę do włosów i w miarę dobrze się sprawdziła. :)
OdpowiedzUsuńmam ten szampon i jeszcze czeka na wypróbowanie
OdpowiedzUsuńMam go i ja :) Już niedługo zabieram się za jego testowanie ;)
OdpowiedzUsuń