W tym miesiącu dosłownie zasypuję was tematyką włosów na blogu, ale musiałam pewne wpisy nadrobić i pokazać wam też produkty, które naprawdę polubiłam i warto je przetestować. Obiecuję, że kwietniu będę was mniej męczyć takimi postami z kosmetykami do włosów. W marcu ostatnią recenzję tego rodzaju zostawiłam dla humektantowego szamponu do włosów SO!FLOW i jest to mój pierwszy tego typu produkt od nich. Wcześniej miałam tylko peeling do skóry głowy, a w zapasach czeka na mnie jeszcze pianka brązująca. Jak wypadł ten szampon? Koniecznie czytajcie dalej, aby się tego dowiedzieć.
Humektantowy szampon włosy średnioporowate z tendencją do puszenia So! flow by vis plantis znajdziecie głównie online. Jego cena waha się od 20 do 26 zł za pojemność 400 ml.
W skrócie:
*doskonale oczyszcza
*zapewnia regenerację i nawilżenie
*łagodzi podrażnienia skóry głowy
Na początek wyjaśnimy sobie jedną rzecz. Moim zdaniem producent popłynął trochę z nazwą, ponieważ szampon dobieramy do skóry głowy, a nie do włosów. Bezpieczniej byłoby nazwać ten szampon nawilżającym według mnie i miałoby to więcej sensu.
Przechodząc jednak do działania produktu i obietnic producenta, są naprawdę rozsądne i przyznam, że bardzo się polubiłam z tym szamponem. Przede wszystkim zgadzam się z tym, że produkt świetnie oczyszcza skórę głowy. Dodatkowo daje obiecane nawilżenie i złagodzenie podrażnień. Włosy również nie plączą się i nie puszą przy nim. Objętość również jest bardzo dobra po umyciu, czego naprawdę się nie spodziewałam, bo producent raczej nam tego nie obiecuje. Oprócz takiego działania sprawdziłam ten szampon z ulubionymi tradycyjnymi odżywkami, tymi bez spłukiwania i maską do włosów. W każdym zestawie zgrał się naprawdę super z innymi produktami. Sprawdziłam go też oczywiście przy zmywaniu olejowej wcierki do włosów i poradził sobie bez najmniejszego problemu. Spróbowałam go też solo i to ten typu szamponu, który faktycznie można używać w taki sposób, dodając na koniec lekkie serum i olejek na końcówki. Jedyną małą wadą jest tylko to, że włosy są potem bardzo mocno śliskie i ciężko zrobić z nich na przykład warkocz, ale to takie moje obserwacje. Warto też zaznaczyć, że przy tym szamponie nie przetłuszczała mi się szybciej skóra głowy, więc to kolejny produkt, którego mogę spokojnie używać na co dzień.
Opakowanie szamponu to wygodna plastikowa butelka z zakrętką typu press. Bardzo łatwo wydobyć przez nią produkt w odpowiedniej ilości. Szata graficzna jest minimalistyczna, ale prezentuje się bardzo dobrze.
Mój jeszcze czeka na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńUżywam go od jakiegoś czasu i mam wrażenie, że o wiele lepiej sprawdza się w okresie bez czapkowym :D W zimie dla mnie nie był wystarczająco oczyszczający, tzn. miałam wrażenie, że włosy w połowie następnego dnia po myciu nie są już takie pełne objętości jak wcześniej.
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie używałam :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma w składzie Cocamidopropyl Betaine, bo muszę unikać tego składnika, a bym przetestowała z ciekawości ten kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuń