Biotinne Care, Instant Help Dry & Sensitive Skin Body Lotion balsam ratunek
Balsam do ciała długi czas był słabym punktem mojej pielęgnacji ciała i często był pomijanym produktem. Aktualnie jednak z powodu suchej skóry na ciele używanie balsamu zdecydowanie weszło mi w krew i staram się to robić jak najczęściej. W jednym z pudełek Pure Beauty znalazłam balsam do ciała biotinne instant help dry&sensitive skin, który okazał się dla mnie idealny na teraz. Za co go polubiłam? Koniecznie czytajcie dalej, aby się tego dowiedzieć.
[współpraca reklamowa z Pure Beauty]
Biotinne Care, Instant Help Dry & Sensitive Skin Body Lotion dostaniecie w Rossmannie. Jego cena regularna to ok. 17 zł, więc naprawdę tanio i przystępnie. Podejrzewam, że na promocji wyjdzie jeszcze taniej.
Opis producenta+moja opinia
W skrócie:
*przywraca komfort przesuszonej i szorstkiej skórze
*naturalna receptura dba o płaszcz hydrolipidowy
*natychmiast przynosi ulgę suchej skórze
Balsam biotinne chwilę czekał w moich zapasach na swoją kolej, ale zdecydowanie było warto go otworzyć właśnie teraz. Z racji tego, że mam suchą skórę, jak wspomniałam wyżej, staram się wybierać na tyle odżywcze produkty, aby ten dyskomfort przesuszenia zlikwidować. Oczywiście liczy się też w tej układance kosmetyk myjący do ciała, ale to na pewno wiecie. Balsam włączyłam do swojej pielęgnacji jeszcze w marcu i sądzę, że obecna aura to dla niego najlepszy czas. Przejdźmy jednak do samego działania produktu.
Przyznam, że od pierwszego użycia ten balsam bardzo mi się spodobał. Przede wszystkim doceniam jego lekką konsystencję, która porządnie nawilża skórę i koi wszelkie przesuszenie oraz dyskomfort, jeśli taki się pojawia. Ciało jest też wyczuwalnie miękkie i wygładzone. Ten stan na mojej skórze utrzymuje się przez cały czas, więc mogę spokojnie stosować balsam co dwa dni nawet i nie doświadczam w tym czasie żadnych problemów z suchą czy swędzącą skórą, a wcześniej różnie to bywało, chyba że był to naprawdę treściwy produkt typu masło do ciała. Przy tym balsamie spokojnie mogę też szybko się ubrać, ponieważ wchłania się naprawdę błyskawicznie i niczego nie brudzi. Podoba mi się również zapach tego balsamu, ale o tym opowiem niżej.
Na liście składników aktywnych znajdziemy
olej rycynowy, masło shea, niacynamid, ekstrakt z peonii i wosk carnauba.
Opakowanie
Opakowanie balsamu stanowi wygodna miękka tubka z zamknięciem na klik. Szata graficzna jest ładna, ale minimalistyczna. Na tubce znajdziemy też wszelkie potrzebne informacje dotyczące użytkowania i składu produktu. Otwiera się również łatwo, więc połamiecie sobie na tym paznokci.
Kolor, konsystencja, zapach
Balsam ma biały kolor i nie różni się za bardzo od innych produktów w tej kategorii. Konsystencja produktu przy pierwszy kontakcie jest kremowa i jakby wodnista. Podczas wmasowywania w skórę okazuje się też niezwykle lekka, ale naprawdę odżywcza. Kosmetyk ma zapach peonii, który od początku przypadł mi do gustu i na pewno spodoba się każdemu. Jest bardzo świeży i nie męczy nawet przy dłuższym używaniu, a jest delikatnie wyczuwalny na skórze po wchłonięciu.
I tak prezentuje się moja opinia o balsamie do ciała biotinne instant help dry&sensitive skin. Blasam polubiłam od pierwszego użycia, bo świetnie nawilża i sprawia, że skóra jest miękka i gładka. I to jest właśnie mój idealny balsam na cieplejsze dni, który ma lekką konsystencję, a jednocześnie dobrze nawilża i nie ma efektu przesuszonej skóry po czasie. Aplikację umila też bardzo ładny zapach, więc to kolejny plus. Sądzę, że będzie to bardzo dobry balsam dla osób, które borykają się z suchą i szorstką skórą tak jak ja.
Niedawno go zużyłam i fakt był bardzo fajny. Chociaż raczej nie na tyle by do niego wrócić, ale ja generalnie nie wracam do balsamów :D
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuń