Jeśli chodzi o demakijaż, od ponad roku stawiam na trzy etapy oczyszczania skóry. Głównie wzięło się to z tego, że zaczęłam używać kremów z filtrem, a te jak wiadomo, należy porządnie zmyć ze skóry, aby uniknąć niedoskonałości na skórze. W moim rytuale zawsze gości olejek do demakijażu, płyn micelarny oraz żel/pianka. Dzisiaj wracam do was z pierwszym ulubieńcem z boxa Pure Beauty Symfonia barw. Będzie to Uriage odświeżający żel do demakijażu. Jak sprawdził się w mojej rutynie? Koniecznie czytajcie dalej, aby się tego dowiedzieć.
Konsystencja żelu jest naprawdę ciekawa. Produkt jest w dotyku lekko śliski, ale jednocześnie dobrze się aplikuje na skórę i nie sprawia problemów. Jak pisałam wyżej, żel nie pieni się, ale nie oznacza, że nie działa. Dobrze oczyszcza skórę, a jednocześnie nie sprawia, że jest ściągnięta czy wysuszona. Jeśli chodzi o zapach jest naprawdę ładny i kojarzy się ze świeżością. Warto też zaznaczyć, że jest bardzo delikatny, więc nie będzie przeszkadzał.
Podsumowując, uriage odświeżający żel do demakijażu sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Super oczyszcza skórę, odświeża i zostawia ją nawilżoną. Nie powoduje wysuszenia ani ściągnięcia, a cera jest naprawdę dobrze oczyszczona. Dodatkowy atut to przyjemny zapach produktu. Gdyby nie cena regularna zdecydowałabym się na zakup kolejnego opakowania za jakiś czas.
Też go polubiłam, chociaż mam wrażenie, że czasami lekko pieką mnie oczy. Potestuję, zużyję do końca i zweryfikuje to jeszcze :D
OdpowiedzUsuń