Witajcie. Oczekiwanie na kolejne pudełka Pure Beauty jest naprawdę ekscytujące. Za każdym razem znajduje perełki, na które sama nie zwróciłabym uwagi. I dzisiaj mam dla was open box kolejnego pudełka wypełnionego po brzegi perełkami. Jak prezentuje się Pure Beauty Box Jungle Fever? Koniecznie zobaczcie.


pure beauty box jungle fever


Pierwsza rzecz, która jak zawsze zwraca uwagę w nowych pudełkach Pure Beauty to grafika. Naprawdę każde kolejne pudełko jest lepsze od poprzedniego i zdecydowanie nie jest to przesada. W tym miesiącu mamy motyw przepiękny motyw jungli, który na żywo jest po prostu CUDOWNY. 


pure beauty box jungle fever



pure beauty box jungle fever




Pierwszy produkt, który wyciągnęłam z pudełka. Można było otrzymać jeszcze płyn lub dezodorant w kulce tej marki. Mnie trafiły się chusteczki. Markę medispirant znam jedynie z reklam telewizyjnych tak jak większość z was zapewne. Jestem bardzo ciekawa, jak te chusteczki się u mnie spiszą. 

pure beauty box jungle fever




Markę Arganove znam, ponieważ bardzo lubię jej siostrzaną markę Beaute Marrakech. W boxie Wild Flowers znalazłam też pastę do zębów marki Arganove, która swoją drogą podbiła moje serce, ale o tym może bliżej opowiem przy okazji projektu denko. Wracając jednak do meritum, to bardzo się cieszę, że tym razem będę testować pomadkę do ust. Przyznam, że sprawdziłam już zapach i jest boski po prostu. Mam też nadzieję, że działanie będzie świetne. 


pure beauty box jungle fever


Po wielu latach znów będę miała okazję testować serum marki Bielenda. Przyznam, że kiedyś skusiło mnie serum z serii zielona herbata, ale działanie było takie sobie. Peptydy w moim przypadku są aktualnie trafione, ponieważ używam serum z kwasami, więc świetnie wspomogą regenerację skóry. Serum już trafiło do mojej łazienki, więc spodziewajcie się recenzji. 

pure beauty box jungle fever


Jeśli chodzi o markę feedskin, dotąd testowałam jedynie serum do cery naczyniowej czy to z witaminą C. Bardzo jednak ciekawiło mnie serum pod oczy od pewnego czasu. Cieszę się zatem, że znalazłam je w pudełku, bo chętnie przetestuję, jak skończę to, czego używam  aktualnie. 


pure beauty box jungle fever


To moje kolejne serum marki Miya, co bardzo mnie cieszy. Wcześniej miałam okazję testować wersję z fitokolagenem, którą naprawdę lubiłam i świetnie spisywała się w mojej porannej pielęgnacji. Liczę, że witamina C zrobi na mnie równie dobre wrażenie. 

pure beauty box jungle fever

 Jeśli chodzi o markę Miya, to ominął mnie trochę szał na Wonder balm, ale dzięki Pure Beauty mam okazję nadrobić zaległości. W pudełku znalazłam krem o nazwie hello yellow. Przykuwa moją uwagę nie tylko obietnicą nawilżenia i odżywienia, ale również ślicznym zapachem mango, które naprawdę lubię w kosmetykach. 

pure beauty box jungle fever


Cieszę się też bardzo z obecności nowości marki Vianek, a konkretnie łagodzącej wersji kremu z filtrem spf 50. Jak wiecie, testowałam wariant normalizujący, który kupił mnie od pierwszego użycia, więc cieszę się i na wersję łagodzącą, którą przetestuję równie chętnie. 


pure beauty box jungle fever


Jeśli czytacie mnie trochę dłużej, doskonale wiecie, że fluidy marki Bielenda bardzo  dobrze sprawdzają się w moim makijażu i nie mam im absolutnie nic do zarzucenia. Bardzo się cieszę, że tym razem mam okazję testować Eco Fluid, który od razu zwrócił moją uwagę w pudełku. Spodziewajcie się jego recenzji już niedługo, bo nie mogłam się powstrzymać i wylądował w moim makijażu. 

NEONAIL WEGAŃSKI LAKIER KLASYCZNY 

Zwykłych lakierów od lat już nie stosuję na dłoniach, ponieważ hybryda jest moim najlepszym przyjacielem. Ten kolor podoba mi się jednak na tyle, że chętnie pomaluję nim paznokcie u stóp. Idealnie będzie pasował do opalonej skóry. 


pure beauty box jungle fever

ARTEGO GOOD SOCIETY DWUFAZOWY SPRAY CHRONIĄCY KOLOR WŁOSÓW FARBOWANYCH REGENERUJĄCY I ROZŚWIETLAJĄCY BEZ SPŁUKIWANIA 02 COLOR GLOW

Markę Artego znam już ze dwufazowego sprayu z jednego z jesiennych  pudełek Pure Beauty.  Tym razem mamy wersję do włosów farbowanych. Prawdopodobnie u mnie nie zostanie, bo nie poddaje swoich włosów koloryzacji, ale może znajdę kogoś, komu podpasuje. 


pure beauty box jungle fever

MYBESTPHARM MYBESTSKINNY REWOLUCYJNY PREPARAT SUPERFOOD 


Ciekawostką w pudełku w tym miesiącu jest preparat marki mybestpharm mybestskinny. Przyznam, że to ciekawa sprawa, choć ja też jestem zwolennikiem zbilansowanej diety, w której nie brakuje białka i błonnika, aby wszystko dobrze ze sobą działało i nie było konieczne sięganie po takie preparaty. 

pure beauty box jungle fever


W tym miesiącu w boxie nie zabrakło również próbek. Tym razem mamy krem przeciwzmarszczkowy, który wydaje mi się bardzo ciekawą opcją i chętnie go przetestuję. 


Ostatni produkt to panthenol w piance. Ten produkt akurat znam i bardzo lubię, bo kupiłam kolejne opakowanie przed wakacjami. Super przydaje się nie tylko przy podrażnieniach po słonecznych, ale również przy zwykłych oparzeniach w domu czy podrażnieniach po depilacji. Zastosowań jest ogrom, a produkt dodatkowo jest bardzo wydajny, a sama pianka naprawdę długo się trzyma.


pure beauty box jungle fever


I tak prezentuje się cała zawartość boxa Jungle Fever. Przyznam, że jak zawsze znalazłam mnóstwo interesujących produktów. Na wyróżnienie na pewno zasługuje serum do twarzy z peptydami, Eco Fluid do twarzy, serum pod oczy feedskin czy krem do twarzy Miya oraz krem spf 50 Vianek. Inne produkty są oczywiście nie mniej ciekawe.

Dajcie znać, co wpadło wam w oko z tej edycji. A ja niedługo wrócę z recenzjami moich ulubieńców. 

3 komentarze:

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.