Witajcie. W mojej pielęgnacji po długim czasie testowania pianek do twarzy i miłości do nich przyszedł czas na powrót do żeli do twarzy i przez ostatnie miesiące znalazłam już kilku ulubieńców z tej kategorii. Ostatnio mam jednak okazję testować zupełnie nową dla mnie formułę, czyli emulsję. Produkt przykuł również waszą uwagę, kiedy pokazałam wam go we wpisie z open boxem najnowszego pudełka Pure Beauty, więc dzisiejszy wpis jest dla tych z was, które poszukują delikatnego i skutecznego produktu do oczyszczania twarzy. A mowa o Sylveco WOW emulsja myjąca do twarzy. Jak się sprawdziła? Koniecznie czytajcie dalej.
[współpraca reklamowa z Pure Beauty]
Dostępność
Opis producenta +moja opinia
Łagodnie myjąca emulsja do codziennego stosowania do każdego typu cery, szczególnie wrażliwej i suchej. Oczyszcza bez podrażnień, koi zaczerwienienia, pozostawia skórę nawilżoną, miękką i gładką.
Poprzednio z sylveco WOW miałam okazję testować serum, które znalazłam w jednym z boxów Pure Beauty oraz żel do twarzy, który gościł u mnie praktycznie całe wakacje, stając się moim ulubieńcem. Dzisiaj opowiem wam o emulsji myjącej do twarzy i przyznam, że to jest w moim przypadku debiut. Nigdy wcześniej nie miałam okazji używać takiej konsystencji, więc tym bardziej produkt mnie zaciekawił. Emulsja w moim przypadku używana jest dwa razy dziennie, więc zmywa i resztki wieczornej pielęgnacji i resztki makijażu oraz spfu po porannej rutynie. Nie będę się w stu procentach odnosić do obietnic producenta, choć muszę przyznać, że są one spełnione całkowicie. Pierwsze co mnie pozytywnie zaskoczyło to fakt, że czuć po tym produkcie bardzo dobre oczyszczenie cery, a jednocześnie naprawdę pozostaje ona miękka, ukojona , nawilżona i gładka. Produkt nie pieni się, ale nie jest to dla niego przeszkodą w skutecznym działaniu, a i mnie po latach używania łagodnych produktów totalnie to nie przeszkadza. Warto też zaznaczyć to, że zmywanie wszelkich resztek produktów ze skóry nie stanowi dlatego kosmetyku żadnego problemu. Przy makijażu miałam lekkie obawy, ale okazały się zupełnie niesłuszne. Dodatkowo kosmetyk nie zostawia na skórze żadnej tłustej ani ciężkiej warstwy, która mogłaby zapychać lub być niekomfortowa. Na ten produkt warto też postawić przy retinolu, bo potrafi łagodzić zaczerwienioną skórę. Co do zmywania nim oczu producent tego nie zaleca, ale ja spróbowałam na własną odpowiedzialność i nic złego się nie stało. Produkt nie podrażnił i nie spowodował zaczerwienienia lub pieczenia tej okolicy.
Kolor, konsystencja, zapach
Emulsja ma biały kolor i konsystencję taką samą, jak wskazuje nazwa. Jak napisałam wyżej, skutecznie zmywa resztki pielęgnacji, makijażu i spfu, ale nie zostawia tłustej ani ciężkiej warstwy na cerze, która mogłaby być niekomfortowa. Cera jest za to przyjemnie gładka, miękka i ukojona. Dodatkowo kosmetyk bardzo delikatnie pachnie owocami i jest to na tyle subtelne, że nie będzie nikomu przeszkadzało w codziennym używaniu. Nawet bardzo wybredne osoby powinny być zadowolone.
Opakowanie
Opakowanie to szklana buteleczka z minimalistyczną szatą graficzną. Na niej znajdziemy też wszystkie potrzebne informacje dotyczące składu oraz użytkowania produktu. Butelka wyposażona jest w wygodną pompkę, która dozuje odpowiednią ilość produktu, której potrzebujemy do pokrycia całej twarzy.
Podsumowując, Sylveco WOW emulsja myjąca do twarzy okazała się w moim przypadku strzałem w dziesiątkę. Świetnie oczyszcza twarz, zauważalnie nawilża bez pozostawiania ciężkiej warstwy na skórze, wygładza, zmiękcza i koi skórę. Dodatkowo kosmetyk jest też skuteczny przy resztkach makijażu i spfu. Sprawdzi się zarówno przy cerze wrażliwej, suchej, tłustej i mieszanej takiej jak moja. Przyznam, że jak na moje pierwsze spotkanie z produktem o takiej konsystencji jestem naprawdę zadowolona i zdecydowanie polecam wam go mieć w swojej kosmetyczce.
U mnie czeka jeszcze w zapasach. Dziękuję za twoją recenzję. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń