Marka yumi aloe gościła w mojej kosmetyczce głównie przez żele pod prysznic, które przez ostatnie tygodnie sobie chwalę i kilka zapachów to moi ulubieńcy. Sporo osób chwali sobie też pielęgnację twarzy, więc postanowiłam wypróbować jakiś kosmetyk na sobie. Padło na aloesowy nawilżający krem niwelujący cienie pod oczami. Dzisiaj właśnie o nim wam opowiem. Czy warto go kupić? Przeczytacie niżej.
Dostępność
Yumi aloe aloesowy krem niwelujący cienie pod oczami znajdziecie w Hebe. Jego cena regularna to 32,99 zł. Mnie udało się go dorwać za jakieś 20 zł w promocji. Dostaniecie go też na allegro, ale cena nie różni się znacząco od tej drogeryjnej.
YUMI Krem pod oczy aloesowy nawilżający krem niwelujący cienie pod oczami SAY HELLO TO BEAUTIFUL EYES! Z Yumi pielęgnacja okolicy pod oczami to będzie prawdziwa, owocowa uczta! Lekki, aloesowy krem idealny do codziennej pielęgnacji. Skóra pod oczami jest bardzo delikatna i cienka, dlatego niezwykle ważne jest, co na nią nakładasz. Krem Yumi nawilża, niweluje cienie i pielęgnuje skórę. Dzięki regularnemu stosowaniu zapomnisz, co to jest uczucie ciężkich, niewyspanych oczu! 100% wegański 99% składników pochodzenia naturalnego 99% sok z liści aloesu Krem Yumi poza aloesową bazą zawiera: Kwas hialuronowy, ekstrakt z granatu, sok z granatu i malin, skwalan oraz legactif. Legactif to substancja aktywna pochodzenia roślinnego (m.in. z cytryny) która niweluje obrzęki i opuchnięcia. Pamiętaj o prawidłowym nakładaniu ok. 1 mm od linii rzęs, stosuj rano i wieczorem.
Opis producenta +moja opinia
Skład
Opakowanie
Kolor, konsystencja, zapach
Kolor produktu jest lekko kremowy. Przy rozprowadzaniu robi się bardzo lekki, a wręcz wodnisty i w mgnieniu oka się wchłania. Jak wspomniałam wyżej, wiąże się to niestety z tym, że solo niezbyt nawilża skórę, więc potrzebuje wspomagania innego kosmetyku. Dodatkowo krem przyjemnie pachnie malinami, ale z drugiej strony jest to jego wada, ponieważ zapach powoduje podrażnienie.
Podsumowując, yumi aloe aloesowy nawilżający krem pod oczy nie sprawdził się w moim przypadku za dobrze. Po pierwsze niezbyt mu wyszło nawilżenie, ponieważ ja tego nawilżenia nie czuję wcale i wręcz skóra prosi się o inny kosmetyk dodatkowo. Bardzo marnie idzie mu też usuwanie opuchlizny czy rozjaśnianie cieni pod oczami. Muszę powiedzieć, że niepokoi mnie też podrażnienie, które ten produkt wywołuje. W moim przypadku wystarczyło go połączyć z innym kosmetykiem, aby to zniwelować, ale niekoniecznie u was może to zadziałać, więc ja nie podpiszę się pod pozytywną recenzją takiego produktu. Po prostu wam go nie polecam.
lubię kosmetyki aloesowe :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej marki. Krem pod oczy raczej będę omijać bo boję się podrażnienia :(
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tej marki. Szkoda jednak, że krem podrażnia :/
OdpowiedzUsuńzofia-adam.blogpsot.com