W nowym roku nie mogło zabraknąć na blogu kolejnego open boxa najnowszego pudełka Pure Beauty. Bardzo się cieszę, że mogę być częścią tej super społeczności i dzielić się z wami nowościami z pudełek. I w tym roku nie będzie inaczej, bo dzisiaj przychodzę do was z zawartością boxa Hello Winter, który jest pełen samych dobroci. Ciekawi co w środku? Już pokazuję.
[współpraca reklamowa z Pure Beauty]
Musicie mi wybaczyć tę moją tradycję zachwycania się grafiką, ale ona zawsze jest po prostu przepiękna. W tej edycji mamy piękny motyw zimowy. Aż ciężko się nie zachwycić. A teraz przejdę do zawartości pudełka, bo na pewno was bardzo interesuje.
W zimie jestem prawdziwą herbaciarą i zdecydowanie nie wyobrażam sobie tej pory bez tego napoju. Najbardziej lubię mocną czarną herbatę, ale zdarza mi się też sięgać po owocowe warianty. Ucieszyłam się, kiedy znalazłam w pudełku herbatę od marki Tekanne, którą już znam i lubię. Do tej pory testowałam wersję wiśniową, malinową czy winter moments, o typowo jesiennych nutach. Malina z bezą z pudełka również mnie nie zawodzi.
To kolejny kosmetyk z tej serii Bielenda, który powędrował do mojej siostry. Kwas glikolowy bardzo służy jej cerze i zdecydowanie widać to działanie, więc myślę, że dobrym pomysłem było sprezentowanie jej tego kosmetyku.
Markę clarena chyba skądś kojarzę, bo logo zapadło mi bardzo w pamięć i wiem, że gdzieś już widziałam te kosmetyki. Krem z witaminą U trafi do mojej mamy, bo wpisuje się idealnie w jej potrzeby.
Peelingi do ciała bardzo lubię, ale ten od bodyboom ma po raz pierwszy. Muszę przyznać, że połączenie nasion lnu, cukru trzcinowego i soli w roli drobinek złuszczających jest ciekawe. I chętnie będę używała tego peelingu.
Żele pod prysznic stars już znam w dwóch wersjach. Bardzo lubiłam jaśminowy ze złotymi drobinami, który znalazłam w jednym z pudełek. Miałam też lawendowy, który miał nieco mdły zapach i pod koniec mnie męczył. Mangolia to trzeci wariant, który zapachowo pozytywnie mnie zaskoczył i na pewno będę go używała.
Zimowe masło od razu weszło do mojej łazienki. Oprócz tego, że super nawilża skórę, to dodatkowo szybko się wchłania i pięknie pachnie wiśniami. Muszę przyznać, że ten zapach naprawdę mi się spodobał i sądzę, że jest bardzo podobny do balsamu ujędrniającego marki Vianek, którego używałam poprzedniej zimy.
Pianki do higieny intymnej to moja nowa miłość ostatnio i chętnie testuję nowe kosmetyki z tej kategorii. Tym razem dzięki Pure Beauty będę miała okazję przetestować piankę mojej ulubionej marki Vianek. Zdradzę wam, że pojawi się o niej kilka słów, ponieważ wylądowała już w mojej łazience.
Wcierki od pewnego czasu zajmują w mojej włosowej kosmetyczce szczególne miejsce. Lubię ich działanie, ponieważ faktycznie przyspieszają wzrost włosów. Wcierki od vis plantis nie kojarzę, ale mam nadzieję, że sprawdzi się faktycznie super na moich przetłuszczających się włosach.
O tej serii shwarzkopft faktycznie nie słyszałam nigdzie i nawet jej nie widziałam, więc obecność szamponu naprawdę miło mnie zaskoczyła. Lubię produkty, które dodają objętości włosom, więc liczę, że się sprawdzi.
Lakiery hybrydowe zawsze mnie cieszą, a szczególnie tych marek, których nie znam. Czerwieni, nigdy nie za mało w kosmetyczce, więc kolejny odcień jak najbardziej będzie w użyciu. O zakupie topu milky długo już myślałam, więc i z niego cieszę się równie mocno.
Pomadka Isadora bardzo mi się podoba, jeśli chodzi o kolor i kremową konsystencję. Bardzo ładnie też wygląda na ustach. Odcień jest brzoskwiniowy i powinien pasować wielu typom urody.
Kolejny kosmetyk od max factor, który będę miała okazję przetestować. Serum ma zatopione w środku kulki, które podejrzewam, że odpowiadają za rozświetlenie. Tego produktu akurat można używać na dwa sposoby jako serum i jako bazę pod makijaż. Mnie akurat pasuje ten drugi sposób, więc jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało.
REGITAL ZŁUSZCZAJĄCA MASKA DO STÓP
Markę regital znam, ponieważ dokładnie tych skarpetek miałam okazję już używać i z tego, co pamiętam były naprawdę bardzo dobre. Na razie trafią do zapasów, ale cieszę się, że będę mogła do nich wrócić.
BERGAMO WYGŁADZAJĄCA MASKA DO TWARZY Z KOKOSEM
Maseczki w płachcie to coś, co zawsze chętnie przyjmę. Co prawda tworzy mi się z nich powoli kolekcja, ale nic nie poradzę :D W końcu na pewno je zużyję :D
MATRIX MIRACLE CREATOR SPRAY WIELOZADANIOWY DO STYLIZACJI WŁOSÓW
#MatrixPolska #MiracleCreator
Markę matrix już znam i cieszę się, że mogę testować ich kolejne produkty. Miałam już okazję poznać spray termoochronny i serię z awokado. Zobaczymy, jak spisze się ten produkt, bo jego też jestem ciekawa.
I tak prezentuje się cała zawartość pudełka Hello Winter. Cieszę się bardzo z lakierów hybrydowych, masła do ciała, serum rozświetlającego i herbaty, które umila mi zimowe wieczory. Jestem oczywiście też ciekawa innych kosmetyków.
Dajcie znać, co wam najbardziej wpadło w oko.
Widziałam już u innej blogerki zawartość tego boxa i jestem zachwycona! Piękna szata graficzna i same cudowności! :) Miłego testowania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Dollka 🍀
bardzo fajna zawartość, udanych testów :)
OdpowiedzUsuń