Witajcie w kolejnym wpisie. Tonik lub hydrolat to istotna część mojej pielęgnacji i po latach przerwy naprawdę doceniam działanie takich kosmetyków. Szukam w nich głównie składników nawilżających i regenerujących skórę. Markę Bebio, bo to niej będzie dzisiaj mowa, już znam, ale do tej pory nie miałam pojęcia, że mają kosmetyki do twarzy i to z naprawdę ciekawymi składami. I dzisiaj właśnie opowiem wam o toniku nawilżająco-normalizującym z peptydem 121.
[współpraca reklamowa z Pure Beauty]
Bebio ageless beauty tonik do twarzy nawilżająco-normalizujący dostaniecie stacjonarnie w Rossmannie. Cena regularna to ok. 28 zł. W promocji dostaniecie go za 15-16 zł. Opakowanie to plastikowa butelka z minimalistyczną grafiką. Całość zamykana jest na klik, przez który łatwo wydobyć tonik z opakowania.
Ageless Beauty to innowacyjna linia kosmetyków przeciwzmarszczkowych, stworzona specjalnie z myślą o wymagającej cerze dojrzałej. Opracowana zgodnie z filozofią „cleanical”, która łączy najlepsze ceny naturalnych i czystych składników z zaawansowanymi rozwiązaniami naukowymi i technologicznymi.
Tonik zawiera wyselekcjonowane składniki, dzięki którym nie tylko wyrównuje pH, lecz również koi, nawilża i odżywia skórę. Polipeptide-121 jest wegańskim łańcuchem peptydowym zawierającym ponad 180 aminokwasów, które odpowiadają sekwencji w kolagenie typu 21. Uelastycznia, wygładza, ujędrnia. Progeline działa nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz skóry. Daje efekt naturalnego liftingu. Ekstrakt AFA zwiększa jędrność skóry i redukuje zmarszczki poprzez poprawę syntezy kolagenu w skórze. Ekstrakt z jabłka ma działanie antyoksydacyjne, stymuluje regenerację komórkową i wygładza skórę.
Opis producenta jest naprawdę obiecujący i muszę powiedzieć, że to, co mnie przede wszystkim chwyciło przy tym produkcie to oczywiście peptydy w składzie.
W moim przypadku tonik wylądował w porannej i wieczornej rutynie głównie do przywrócenia właściwego pH skórze, nawilżenia jej oraz regeneracji. Muszę powiedzieć jednak, że ten tonik nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Czuję po nim typowe odświeżenie i lekkie nawilżenie skóry, ale tak naprawdę nic poza tym. W wypadku codziennej pielęgnacji jest to jak najbardziej fajne rozwiązanie, ale oczekiwałam zdecydowanie więcej od produktu z takim składem. Testowałam go w różnych konfiguracjach w pielęgnacji z serum nawilżającym, z serum z witaminą c, z kremem spf czy ze zwykłym kremem z ceramidami. Efekty za każdym razem były takie same. Oprócz tego w tym wypadku muszę przyznać, że niestety są też ciemne strony używania tego produktu w postaci podrażnienia. Nie wiem dokładnie, jaki składnik może za to odpowiadać. Ewentualnie to kwestia tego, że mam uwrażliwioną skórę po retinolu. Nie zauważyłam też, żeby jakoś mocno niwelował sebum.
W składzie znajdziemy ocet, polipeptyd, ekstrakt z jabłka, ekstrakt z cytryny, aloes, glukonolakton, kwas hialuronowy, niacynamid, witaminę c, wapń i witaminę E.
Konsystencja toniku jest typowo wodnista i szybko się wchłania. Nie zostawia po sobie lepkiej warstwy, a skóra jest lekko nawilżona. Produkt nie ma zapachu, więc myślę, że nie będzie to przeszkadzało wielu z was.
Przyznam, że mam mieszane odczucia względem tego toniku. Z jednej strony nawilża i odświeża skórę, a z drugiej podrażnia, więc nie ma mojego pełnego zaufania. Oczywiście nie mogę mu zarzucić, że całkowicie nie działa, ale liczyłam na o wiele więcej, a przede wszystkim na to, że nie będzie żadnych podrażnień.
bardzo lubię produkty tej marki, ale tego jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie kosmetyki Bebio. Szkoda, że ten tonik taki przeciętny, spodziewałam się większego zachwytu.
OdpowiedzUsuńNigdy nic nie miałam tej marki :) Po Twojej recenzji sama nie wiem czy się skuszę... Fakt, że podrażnia mnie totalnie do niego nie przekonuje...
OdpowiedzUsuń