marca 06, 2025
VICHY MINERAL 89 duet do pielęgnacji twarzy czyli serum booster I krem nawilżający 100h
W mojej pielęgnacji cery dobrze wiecie, że stawiam na różne marki i różne produkty. Nie zmienia się jednak to, że istotne są dla mnie składniki aktywne w wielu produktach. Jak dobrze na pewno wiecie, moje ulubione to kwas hialuronowy, retinol, witamina C czy niacynamid. Ten pierwszy składnik razem z minerałami znalazłam w kremie nawilżająco-odbudowującym 100H bogaty oraz w serum booster Vichy mineral 89. I dzisiaj opowiem wam o tych kosmetykach.
Recenzję zacznę od kremu do twarzy, który towarzyszy mi w pielęgnacji skóry prawie całą zimę. A jak się sprawdził?
Producent dość sporo pisze na opakowaniu o produkcie, a tak właściwie to o składnikach kremu. Niżej w skrócie opiszę wam obietnice producenta.
W skrócie:
*Wzmacnia barierę nawilżającą skóry, dzięki substancjom aktywnym przenikającym aż do 3 warstw naskórka, zapewniając skuteczne nawilżenie przez 100h.
*Po raz pierwszy Laboratoria Vichy umieściła wszystkie te niezbędne skórze składniki – wodę, minerały, lipidy, witaminy i kwas hialuronowy – w jednym kremie.
Z opisem producenta zgadzam się całkowicie, co rzadko się zdarza w moim przypadku, jak dobrze wiecie. Nie chodzi o to, że lubię być czepialska, ale nie wszystkie obietnice producenta zauważam na własnej skórze.
Kremu zaczynałam używać dwa miesiące temu więc myślę, że to dla niego idealny czas na recenzję. Kremu lubię używać w codziennej wieczornej pielęgnacji w połączeniu z serum booster z tej samej linii lub z serum z ceramidami innej marki. Muszę przyznać, że ten krem robi wrażenie nie tylko super nawilżeniem, ale też świetnym wygładzeniem I ujędrnieniem cery. Nie byłabym sobą, gdybym też nie sprawdziła, czy daje sobie radę w mrozy. Jego konsystencja zdecydowanie pozwala na to, aby ukoił i nawilżył buzię po całym dniu właśnie w tej mroźne dni. Dodatkowo bardzo podoba mi się też w nim to, że szybko się wchłania i nie zostawia na skórze tłustej warstwy. Buzia w dotyku jest po prostu aksamitna i bardzo gładka, a dodatkowo ma zdrowy blask. Kremu używałam również do regeneracji przy retinolu oraz jako krem wykańczający warstwową pielęgnację z tym składnikiem.
W składzie znajdują się minerały, kwas hialuronowy, lipidy, witamina B3, witamina E oraz skwalan i lipidy. W kremie znajduje się też alkohol, aczkolwiek nie powoduje on podrażnienia i nie uwrażliwia też cery przy dłuższym używaniu produktu.
Jak widzicie, konsystencja kremu jest gęsta, typowo kremowa. Muszę przyznać, że lubię takie konsystencje szczególnie zimą. Krem nie bieli mocno przy aplikacji, a wręcz przeciwnie, bo znika dosłownie w parę sekund. Nie obciąża, nie zostawia tłustej warstwy ani nie zapycha. Atutem jest również bardzo przyjemny zapach. Mnie mocno kojarzy się z drogimi kremami.
*intensywnie nawilża,
*łagodzi podrażnienia,
*redukuje zaczerwienienia,
*wzmacnia barierę ochronną skóry, chroniąc ją przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych.
W wypadku serum również zgadzam się z obietnicami producenta. Ciekawi was jednak bardziej na pewno jak produkt sobie poradził w akcji.
Otóż serum booster Vichy mineral 89 poradziło sobie naprawdę super. Wyciągnęłam je z myślą nie tylko o pielęgnacji z retinolem, ale również do regeneracji cery po tym składniku, o którą trzeba regularnie dbać. Muszę przyznać, że serum świetnie nawilżało, wygładzało i napinało skórę. Bardzo dobrze też koiło zaczerwienia, oraz podrażnienia na cerze. Serum z racji dość lekkiej konsystencji bardzo dobrze sprawdza się właśnie w pielęgnacji warstwowej przy retinolu, bo szybko się wchłania. Przy tym serum nie trzeba się również obawiać o to, że zostawia klejącą warstwę, ponieważ wchłania się idealnie.
W składzie znajdziemy minerały, wodę wulkaniczną i kwas hialuronowy.
Konsystencja serum jest żelowa i lekka. Szybko się wchłania i nie zostawia na skórze klejącej warstwy. Spokojnie nada się również pod makijaż.
Opakowanie to szklana dość ciężka buteleczka, która jest solidnie wykonana. Całość wyposażona jest w pompkę, która bardzo dobrze działa do samego końca i pozwala zużyć cały produkt do ostatniej kropli.
Podsumowując, z obu produktów jestem naprawdę zadowolona. Muszę przyznać, że oba zrobiły świetne wrażenie na mnie. Serum super nawilża, odżywia, koi i uspokaja podrażnioną skórę. Krem bardzo dobrze sprawdza się w wieczornej pielęgnacji, kiedy cera potrzebuje regeneracji i odżywienia. Oba kosmetyki są absolutnie warte polecenia.
Buteleczka tego serum jest taka ładna *.* działanie oczywiście też interesujące :)
OdpowiedzUsuń