Pielęgnacja włosów jest jednym z tych rytuałów którym bardzo lubię się oddawać, choć nie zawsze mam czas na to, aby była ona wieloetapowa i skomplikowana. Nie mniej jednak, kocham testować nowe kosmetyki w tej kategorii i dzisiaj przychodzę z wrażeniami na temat pewnej świeżynki, czyli prosalon art plex bond repair serum


[współpraca reklamowa z Pure Beauty


Prosalon art plex bond repair serum

Prosalon art plex bond repair serum znajdziecie online. Cena waha się od 18 do 25 zł. 



Prosalon art plex bond repair serum opis


Regeneruje włosy zniszczone koloryzacją, rozjaśnianiem, prostowaniem oraz innymi zabiegami fryzjerskimi.

Tworzy film ochronny wokół ich włókien zmniejszając ich łamliwość, kruchość i rozdwajanie końcówek.

Kompleks biomimetycznych składników aktywnych, czyli Bond renovate system, odbudowuje włosy, uszczelnia łuski i naprawia wiązania.

Nadaje gładkość i połysk. Widocznie poprawia wygląd końcówek.


W moim przypadku to serum świetnie się sprawdza na suchych końcówkach. Nie od dzisiaj wiadomo, że piękne włosy to nasza wizytówka, ale warto podkreślić fakt, że warto dbać o nie na całej długości razem z końcówkami. Przyznam, że ja w swojej pielęgnacji, jeśli chodzi o końcówki, stawiałam na olejek na końcówki od marki Onlybio, który jest absolutnym hitem u mnie w tej kwestii i sporo opakowań przeszłam. Postanowiłam jednak poznać coś nowego i kiedy tylko dostałam box od Pure Beauty of razy sięgnęłam po kosmetyk od Prosalon. I muszę przyznać, że naprawdę go polubiłam. To serum świetnie sprawdza się właśnie na moje bardzo suche końcówki. Porządnie nawilża, wygładza i nadaje połysk włosom. Dodatkowo lubię też w tym serum fakt, że mimo swojej dość gęstej konsystencji, ten produkt wchłania się po prostu w mig we włosy i nie daje żadnego obciążenia. Totalnie żadnego. Włosy prezentują się bosko, a dodatkowo przepięknie pachną. To serum stosuje zarówno na suche, jak i na mokrej włosy. I w żadnym z tym wypadków kosmyki nie były obciążone. 



Prosalon art plex bond repair serum konsystencja

Jak widzicie, konsystencja produktu jest gęsta ale jednocześnie po aplikacji robi się lekka, jakby taka silikonowa. Jak napisałam wyżej, nie obciąża ani suchych ani mokrych włosów. Serum przepięknie pachnie też na włosach. Jakby tak luksusowo. Zapach nie ma konkretnych nut i jest z kategorii perfumowane ale mnie naprawdę przypadł do gustu, co rzadko się zdarza. 


Podsumowując, serum prosalon art plex bond repair świetnie się sprawdza na moich włosach. Pięknie nawilża, wygładza i dodaje blasku. Dodatkowo nie obciąża włosów i zostawia na nich piękny perfumowany zapach niczym ze spa. 

Brak komentarzy:

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.