Witam was kochane w kolejnym wpisie. Jak wiecie, od ponad roku jestem miłośniczką chińskich, tanich pędzli.  Stało się to po tym, jak dołączyły do mojego zestawu słynne chińskie puchacze, bo od nich się właśnie zaczęło. Dzisiaj opowiem wam parę słów na temat  kolejnych kilku pędzli, które dołączyły do mojej kolekcji. Jeśli ciekawi was, jak się sprawdzają, zapraszam do dalszej części.







PĘDZEL DO PUDRU F3 -12,90ZŁ
PĘDZEL WACHLARZ F1-12,90ZŁ
PĘDZEL FLAT TOP F45-10,90ZŁ
PĘDZEL MALUTKA KULECZKA F17-4,50ZŁ
PŁASKI PĘDZEL DO CIENI F55- 4,50ZŁ

Wszystkie pędzle zakupiłam w chińskim sklepie. Muszę wam powiedzieć, że to kopalnia takich rzeczy. A ja nie muszę zamawiać nic przez internet i czekać dodatkowo, a uwierzcie mi moja cierpliwość w tej kwestii, jest bardzo mała.  Poniżej pokażę wam z bliska każdy pędzel i opowiem parę słów na temat tego,
 do czego go używam i jak się sprawdza.




PĘDZEL FAKEFACE PROFESSIONAL F3- ten egzemplarz zakupiłam jako pierwszy. Na zdjęciu widzicie go akurat świeżo po praniu. Normalnie jest puchaty i idealny do nakładania pudru oraz rozcierania bronzera na twarzy, jeśli nałożę odrobinę za dużo. Bardzo dobrze łapie też puder i aplikuje na twarz. Jest w tej kwestii naprawdę przyjemny, a w dodatku miękki. Przeszedł kilka prań już i nie miałam najmniejszego problemu z wypadaniem włosów z niego, bo nic wypadać nie chce. Jest też nadal miękki jak na samym początku. Najczęściej piorę go razem z innymi pędzlami w szamponie dla dzieci, który jest delikatny, ale skuteczny.




PĘDZEL FAKEFACE PROFESSIONAL F1 WACHLARZ- pędzel ten służy mi  do nakładania rozświetlacza. Dzięki niemu efekt na twarzy jest subtelny, dzienny, ale nadal widoczny. Podobnie jak jego brat wyżej również jest przyjemnie miękki dla twarzy i nie drapie. Pierze się bezproblemowo i szybko schnie.



FAKEFACE PROFESSIONAL F45 FLAT TOP- kształt pędzla na zdjęciu wyżej jednoznacznie zasugerował mi, że będzie on świetny do podkładu i faktycznie tak jest. Bardzo pomaga tutaj fakt, że jest zbity i jakoś mało tego podkładu wypija. A efekt na buzi też jest bardzo ładny, bez smug i innych atrakcji, a dodatkowo nie mam też potrzeby poprawiania niczego po nim. Fajnie nakłada też korektor w kremie. Pierze się go bardzo dobrze, tylko schnie troszkę dłużej.



 PĘDZLE F55 PŁASKI PĘDZEL I F17 MAŁA KULECZKA- te egzemplarze również nie marnują się w moim pojemniku na pędzle. Płaski fajnie sprawdza się do malowania dolnej powieki albo nałożenia odrobinki błyszczącego cienia na środek powieki. Drugi pędzelek, czyli malutka kuleczka super nadaje się do malowania kącika wewnętrznego. Precyzyjnie tam dociera i aplikuje rozświetlacz. Piorą się bardzo dobrze oraz schną szybciutko.




I tak oto prezentuje się moja opinia na temat tych kilku pędzli. Przyznam, że bardzo je polubiłam. Właściwie na równi z moimi chińskimi puchaczami dają radę przy codziennym makijażu. Muszę powiedzieć, że po zakupie pierwszego egzemplarza nie spodziewałam się, że tak szybko pojawią się w mojej kosmetyczce kolejne, aczkolwiek jest to chyba dowód na to, iż pędzle,  choć tanie świetnie sobie radzą i nie muszę wydawać majątku na nie. A wcale nie wyglądają tanio w moim odczuciu, a wręcz przeciwnie. Ja ze swojej strony polecam wam je serdecznie. Z tego co wiem dostępne są internecie, więc jeśli was pokusi możecie poszukać :)



33 komentarze:

  1. świetne pędzle! ja póki co szukam swoich ideałów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie też to trwa, szczególnie w kwestii kształtów i jak na razie idzie mi całkiem nieźle chyba :)

      Usuń
  2. Też nie mam markowych pędzli ale jestem z nich zadowolona :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś do markowych nie ciągnie zupełnie, a jestem zadowolona z tych, które mam :)

      Usuń
  3. Prezentują się całkiem przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądają fajnie. Są takie puszyste :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście​ niedrogie i wyglądają profesjonalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O nie nie nie, ja udam, że tego posta nie widziałam! Na punkcie pędzli mam istnego fioła, mogłabym je kupować i kupować...
    Te z posta wyglądają szczególnie interesująco, zwłaszcza patrząc na ceny. Ale ja ostatnio już kupiłam jeden zestaw (z Lidla, A co :P) i na razie basta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam istnego fioła na tym punkcie, ale moja kolekcja jeszcze nie jest kompletna. Ja osobiście mam bana na kupowanie cieni do powiek, więc padło teraz na pędzle :)

      Usuń
  7. Też niedawno zainwestowałam w zestaw pędzli :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę się zaopatrzyć w pędzelek zmiatający :) Ważne, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wachlarz jest jak najbardziej przydatny :) Zestaw powoli się powiększa i mam nadzieję, że z innych też będę zadowolona:)

      Usuń
  9. na pewno skorzystam z Twoich rad ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglądają bardzo fajnie. Lubię chińskie pędzle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie kupiły wyglądem :) Ja też bardzo lubię takie pędzelki i prawie cała moja kolekcja pochodzi z Chin. Nieliczne sztuki tylko kupowałam w różnych drogeriach przypadkiem :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. I są całkiem całkiem przyjemne i co ciekawe trwałe również, bo nie chcą dokonać autodestrukcji, co bardzo mnie cieszy :)

      Usuń
  12. Wyglądają całkiem fajnie :) Sama muszę kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nieźle się prezentują. Popatrzę, czy u mnie w chińskim sklepie nie ma podobnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto :) Taki sklep to kopalnia muszę Ci powiedzieć :)

      Usuń
  14. Bardzo ładne! Ja sama lubię chińskie pędzle :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam te chińskie pędzle :D Zaczęło się od jednego zestawu, a po ponad roku skusiłam się na kolejne :D Nawet w tym wypadku sprawdza się, że tanie nie znaczy złe :D

      Usuń
  15. Ja nie zamawiam na chińskich stronach, jakoś nie mogę się przekonać. Pędzle mam Hakuro, są bardzo dobre a nie taki drogie jak np. Zoeva.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tych pędzli nie zamawiałam, tylko kupiłam stacjonarnie. Pierwszy zestaw w moim życiu pochodził z Allegro, ale te pędzle o których tu pisze zakupiłam sama w chińskim sklepie :) Mnie Hakuro przejadło się od samego patrzenia, a dla mnie pędzle nie muszą mieć markowego logo, aby dobrze mi służyć :)

      Usuń
  16. Ja mam chińskie pędzle w swojej kosmetyczce i niestety szału nie robią ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba zależy od zestawu, bo ja mam już kolejne i nadal nie trafiłam na buble :)

      Usuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.