Witajcie kochane w kolejnym wpisie. Dzisiaj mam dla was post o kosmetyku, który pojawił się w niedawnym artykule dotyczącym hitów czerwca. Pokazałam wam tam esencję do cery mieszanej  marki Bielenda, która zagościła ostatnio w mojej wieczornej pielęgnacji. Jeśli ciekawi was, co o niej myślę bliżej, zapraszam do dalszej części wpisu.





#Co, gdzie i za ile?




Esencję marki Bielenda do cery mieszanej można kupić w Rossmannie za ok. 15 zł. Pojemność produktu to 200 ml. 







#Co mówi producent?

W skrócie:
*zwiększa poziom nawilżenia skóry, poprawia sprężystość i elastyczność, rewitalizuje, dodaje skórze witalności.
*kwas glikolowy złuszcza naskórek stymulując procesy naprawcze skóry, zapobiega powstawaniu wyprysków, wygładza i ujednolica koloryt cery
*Witamina B3 redukuje wydzielanie sebum i matuje cerę
*prowitamina B5 łagodzi podrażnienia i redukuje zaczerwienienia
*kwas hialuronowy intensywnie i długotrwale nawilża 


I jak wygląda to w praktyce? Z pierwszą obietnicą producenta średnio się zgadzam, bo nic takiego u siebie nie zauważyłam, przynajmniej nie widocznego gołym okiem i od razu. 
Jeśli chodzi o złuszczanie naskórka to faktycznie jakieś delikatne oznaki tego widać, wyprysków nie mam zbyt wielu również, a cera ładnie wygląda. Z trzema ostatnimi obietnicami producenta zgadzam się w 100% i nie ma tutaj żadnych zastrzeżeń, oprócz tego, że jakiegoś super długotrwałego nawilżenia nie czuję. Esencja sprawdza się w mojej wieczornej pielęgnacji właśnie jako tonik, który koi, delikatnie nawilża oraz przywraca cerze odpowiednie pH. Dodatkowym atutem jest fakt, że esencja się nie klei, a tym samym każdy kolejny nałożony na nią kosmetyk pielęgnacyjny od serum po krem. 


#skład



#Opakowanie


Opakowanie kosmetyku to jak wspomniałam wcześniej, plastikowa butelka o pojemności 200 ml. Buteleczka zamykana jest na płaski klik z odpowiednim otworem, który ułatwia dozowanie kosmetyku. 



#Zapach/ Konsystencja/Kolor:


Zapach kosmetyku z całości najmniej mi się podobał, ale od początku użytkowania, tak się do niego przyzwyczaiłam, że w tym momencie mogę powiedzieć, że go zwyczajnie lubię. Kolor produktu jest przezroczysty, a konsystencja wodnista. 


Podsumowując: Esencja do cery mieszanej Bielendy świetnie sprawdza się w mojej wieczornej pielęgnacji, jako tonik, który koi cerę, przywraca jej odpowiednie pH oraz delikatnie nawilża i złuszcza martwy naskórek. A dodatkowo się nie klei, tak samo, jak każdy nałożony na nią potem kosmetyk. Osobiście jestem na tak i chętnie będę wracać do tej esencji. 

A wy znacie już tę esencję? Lubicie? Koniecznie dajcie znać :) 

10 komentarzy:

  1. Dla mnie byłaby idealna pod poranny krem, chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam, rzadko sięgam po coś z Bielendy. Będę miała ten kosmetyk na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łoo nie słyszałam nigdy o tym produkcie, ale widzę że sprawdziłby się u mnie idealnie. +obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Produkt dla mnie, chętnie bym użyła wieczorem zamiast toniku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na razie mam spore zapasy więc nie planuję zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo jestem ciekawa jak sprawdziłaby się u mnie. Na pewno prędzej czy później ją przetestuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe jak się u mnie sprawadzi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wersję różową, muszę się zabrać za testy ;)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję :) To zawsze motywuje do dalszego pisania :) Staram się odwiedzać wszystkich komentujących, więc nie zostawiaj linków do swojego bloga, reklam, stron i innego spamu, bo takie komentarze usuwam. Nie wyrażam również zgody na kopiowanie moich zdjęć i tekstów bez pytania.